
Tragiczna śmierć polskiego profesora w Grecji
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 08.07.2025, 08:55
W piątek, 4 lipca, grecką dzielnicą Agia Paraskevi wstrząsnęła brutalna zbrodnia. W biały dzień, tuż przed domem swojej byłej żony, zginął Przemysław Jeziorski – polski profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Sprawca pozostaje nieuchwytny, a grecka policja prowadzi intensywne śledztwo. Zabójstwo wstrząsnęło nie tylko lokalną społecznością, ale także środowiskiem akademickim i opinią publiczną w Polsce i Stanach Zjednoczonych.
Strzały w spokojnej dzielnicy Aten
Do tragicznego wydarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Jak ustalili śledczy, około 16:15 zamaskowany napastnik oddał pięć strzałów w kierunku profesora Jeziorskiego. Atak miał miejsce na ulicy Irini, w jednej z bezpieczniejszych dzielnic Aten. Ofiara została postrzelona w szyję i klatkę piersiową, a jej obrażenia były na tyle poważne, że nie miała szans na przeżycie. Sprawca, ubrany na czarno i według świadków wysportowany, zbiegł pieszo z miejsca zdarzenia. Policja analizuje nagrania z monitoringu, by odtworzyć jego trasę ucieczki.
Konflikt rodzinny możliwym motywem
Przemysław Jeziorski przyleciał do Grecji kilka dni przed tragedią. Wynajął mieszkanie w dzielnicy Kolonaki przez serwis Airbnb, by spotkać się z dziećmi, które mieszkały z jego byłą żoną – obywatelką Grecji. Choć kobieta sprawuje nad nimi prawną opiekę, co roku latem profesor zabierał je na wakacje. Z relacji medialnych wynika, że nie wszystkim stronom odpowiadał ten układ, co mogło prowadzić do napięć.
W dniu morderstwa para udała się wspólnie do psychologa dziecięcego. Kilka godzin później Jeziorski pojawił się pod domem byłej żony. To wtedy padły strzały. Kobieta rozpoznała ciało byłego partnera i natychmiast zgłosiła się na policję, deklarując chęć współpracy i przekazując swój telefon komórkowy. Podkreśliła, że nie ma nic do ukrycia.
Policja prowadzi intensywne śledztwo
Śledczy nie wykluczają żadnej hipotezy. Najbardziej prawdopodobnym motywem wydaje się konflikt osobisty, choć nie można też wykluczyć innych przyczyn. Brak dokumentów przy ciele ofiary utrudnił początkową identyfikację, jednak dzięki telefonowi znalezionemu obok szybko ustalono tożsamość zamordowanego.
Grecka policja prowadzi działania operacyjne na szeroką skalę – zabezpiecza zapisy z kamer, przesłuchuje świadków i analizuje dane z telefonów. Śledztwo odbywa się pod dużą presją, zarówno mediów, jak i opinii publicznej, która domaga się szybkiego zatrzymania sprawcy. Władze zapewniają, że traktują sprawę priorytetowo.
Kim był Przemysław Jeziorski?
Zamordowany profesor był uznanym ekonomistą i wykładowcą Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Ukończył Szkołę Główną Handlową w Warszawie, a tytuł doktora zdobył na prestiżowym Stanford Graduate School of Business. Jego prace naukowe były szeroko cytowane, a sam cieszył się szacunkiem w międzynarodowym środowisku akademickim. Przemysław Jeziorski był również oddanym ojcem dwójki dzieci.
Jego tragiczna śmierć odbiła się szerokim echem wśród kolegów z uczelni, studentów i naukowców z całego świata. W mediach społecznościowych pojawiają się liczne wyrazy współczucia oraz słowa uznania dla jego dorobku i osobowości.
Międzynarodowa reakcja i apel o pomoc
Zabójstwo profesora wywołało międzynarodowy rezonans. Polskie służby konsularne są w stałym kontakcie z grecką policją i rodziną ofiary. Na ten moment nie ujawniono szczegółów dotyczących transportu ciała ani ceremonii pogrzebowej.
W mediach społecznościowych pojawiają się apele do mieszkańców Aten o pomoc w ustaleniu tożsamości sprawcy. Każdy, kto może posiadać nagrania lub informacje na temat zdarzenia, proszony jest o kontakt z lokalną policją.
W cieniu żałoby i niedowierzania
Społeczność akademicka, zarówno w Polsce, jak i za granicą, pogrążyła się w żałobie. Przemysław Jeziorski był nie tylko wybitnym naukowcem, ale również uczniem prof. Ryszarda Szubartowskiego – postaci zasłużonej dla polskiej nauki. Jego śmierć pozostawia ogromną pustkę w środowisku intelektualnym.
Rodzinie i bliskim zmarłego składamy wyrazy głębokiego współczucia. To bolesna strata, która długo pozostanie w pamięci tych, którzy mieli okazję go poznać – osobiście lub poprzez jego pracę naukową.