
Mięso organiczne podobnie negatywnie wpływa na klimat, co tradycyjne
- Dodał: Patrycja Kwaśniewicz
- Data publikacji: 07.01.2021, 15:55
Naukowe trio z Uniwersytetu Technicznego w Monachium, Uniwersytetu w Greifswaldzie i Uniwersytetu w Augsburgu odkryło, że podczas produkcji mięsa ekologicznego wytwarza się w przybliżeniu taką samą ilość gazów cieplarnianych, jak przy konwencjonalnym procesie produkcji mięsa.
Na potrzeby badania naukowcy podzielili produkty żywnościowe na trzy główne kategorie: tradycyjna produkcja mięsa, ekologiczna produkcja mięsa i roślinna produkcja żywności. Zwrócili również uwagę na emisje powstające na różnych etapach procesu produkcyjnego, m.in. emisje powstające podczas uprawy, przetwarzania paszy i nawozów oraz metan uwalniany do atmosfery przez zwierzęta i ich odchody.
Jak się okazało, dane te ujawniły niewielką różnicę w emisjach gazów cieplarnianych pochodzących z konwencjonalnej produkcji mięsa oraz pochodzących z uprawy ekologicznej. Badanie dowiodło, że redukcja emisji przez zwierzęta hodowane metodami ekologicznymi, czyli takimi, gdzie nawóz nie jest używany do produkcji paszy, często nie była większa, wręcz taka sama pod względem wzrostu uwalnianego metanu. To z powodu wolniejszego tempa wzrostu i potrzeby hodowania większej liczby zwierząt, ponieważ zwierzęta karmione ekologicznie zwykle dają mniej mięsa.
Naukowcy stwierdzili bardzo małą różnicę w emisjach między wołowiną produkowaną w sposób tradycyjny a wołowiną uprawianą ekologicznie. Co istotne, odkryli również, że kurczaki hodowane metodami ekologicznymi wytwarzały nieco więcej emisji niż te hodowane tradycyjnie.
Okazuje się, że ekologiczna produkcja mięsa jednak nie poprawia znacznie stanu środowiska. Produkcja mięsa na skalę światową nadal ma dramatyczne skutki dla klimatu. Chociaż mięso ekologiczne jest zdrowsze dla nas, konsumentów, bo nie używa się do jego produkcji nawozów i dużej ilości antybiotyków jak w tradycyjnym procesie, to wciąż znaczenie dla poprawy stanu środowiska i klimatu jest znikome.
Naukowcy sugerują potrzebę wprowadzenia podatków od mięsa, które odzwierciedlą środowiskowe koszty i skutki ich produkcji. Obliczyli, że taki podatek dla konwencjonalnej wołowiny podniósłby jego cenę o około 40%, podczas gdy ekologiczna wołowina wzrosłaby o zaledwie 25% (jest już obecnie droższa niż zwykła wołowina). Wzrosłyby również ceny produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak ser czy mleko. Z drugiej strony natomiast ceny roślin spożywczych pozostałyby takie same.
Według innych badań pod względem ekonomicznym, koszty społeczne i środowiskowe związane z emisją gazów cieplarnianych nie są obecnie uwzględniane w strukturze kosztów rolników ani w późniejszym łańcuchu żywnościowym, a tym samym stanowią obciążenie dla innych uczestników rynku, przyszłych pokoleń i środowiska naturalnego. Aby zlikwidować lukę pomiędzy bieżącymi cenami rynkowymi a rzeczywistymi kosztami żywności, emisje gazów cieplarnianych z rolnictwa muszą zostać określone ilościowo i ujęte w wartości pieniężnej. Według zasady ONZ zanieczyszczający płaci wynika, że w celu zrekompensowania efektów zewnętrznych na ceny żywności producenta powinny zostać nałożone koszty zewnętrzne lub należy podjąć inne środki polityki gospodarczej w celu zmniejszenia lub zrekompensowania szkodliwych kosztów spowodowanych produkcją żywności.
Podczas produkcji żywności pochodzenia zwierzęcego gazy związane z hodowlą, takie jak metan lub podtlenek azotu, znacząco przyczyniają się do całkowitej emisji gazów cieplarnianych. W związku z tym opracowywane są obliczenia pieniężnej wyceny śladu węglowego dla żywności, co skutkuje kosztami zewnętrznymi specyficznymi dla żywności danej kategorii. Produkty pochodzenia zwierzęcego wiążą się zdecydowanie z najwyższymi kosztami zewnętrznymi, następnie produkty mleczne i produkty roślinne. Natomiast w kategorii żywności roślinnej wpływ metod produkcji na zewnętrzne koszty klimatyczne jest znacznie mniejszy.