
Dane z Parler posłużą identyfikacji uczestników szturmu na Kapitol
- Data publikacji: 12.01.2021, 09:00
Zamknięta o północy w niedzielę czasu pacyficznego, bezstronna i oferująca wolność słowa, platforma Parler znalazła się po raz kolejny na celowniku. Tym razem prześledzono metadane udostępnianych przez użytkowników treści, w celu identyfikacji protestujących na Kapitolu.
Wielu uczestników zamieszek na Kapitolu, w tym grupa Proud Boys – skrajnie prawicowa, neofaszystowska organizacja polityczna angażująca się w przemoc polityczną w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie – wrzucało do sieci liczne zdjęcia i filmy z zajścia na platformę Parler. Buntownicy nie wiedzieli wówczas, że w metadanych plików (szczegółowych danych dotyczących zawartości pliku) umieszczona była również ich lokalizacja.
Pomimo zamknięcia serwerów Parlera przez Amazon, strona The Internet Archive (instytucja non-profit zajmująca się gromadzeniem i udostępnianiem zasobów w postaci cyfrowej) zebrała ponad 110 000 plików o łącznej wielkości 57TB z wygasłej już platformy.
Nad zebranymi danymi pracuje obecnie sztab ludzi, którzy za pomocą dostępnych współrzędnych z metadanych plików, próbują odkryć tożsamość uczestników szturmu na Kapitol i pociągnąć ich do odpowiedzialności. Jedną z tych osób jest użytkownik Twittera o nicku "donk_enby", który pokazał, w jaki sposób metadane zapisują informację o pliku na swoim Twitterze.
Parler zniknął z Internetu po tym, jak zamknięto serwery platformy należące do Amazona o północy czasu pacyficznego w ubiegłą niedzielę. Wcześniej został wycofany ze sklepu Google Play i Apple Store. Aplikacja została stworzona w 2018 roku jako alternatywa dla Twittera. Reklamowała się jako bezstronna i zapewniająca wolność słowa. Popularność zyskała wśród osób sprzeciwiających się moderacji Big Tech. Dużą część użytkowników stanowili zwolennicy Donalda Trumpa oraz konserwatyści i prawicowi ekstremiści.
Pokłosiem zamieszek na Kapitolu, poza zablokowaniem prezydenta Trumpa w głównych social mediach oraz usunięciem aplikacji Parler, było zablokowanie około 70 tysięcy użytkowników publikujących tweety pro-Trumpowe, podobnie w przypadku Facebooka. Ponadto, Amazon zapowiedział że zawiesi dotację dla parlamentarzystów, którzy nie zatwierdzili Bidena. Platforma CNN otwarcie walczy o wyłączenie prawicowej stacji Fox News z ofert amerykańskiej kablówki. Część osób, które zostały zidentyfikowane w trakcie zamieszek, straciło pracę, inne FBI poinformowało o zakazie przyjazdu do Waszyngtonu na inaugurację Joe Bidena.