Piłka ręczna - MŚ: wszystko jasne

Piłka ręczna - MŚ: wszystko jasne

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 25.01.2021, 22:02

Poniedziałek był ostatnim dniem fazy grupowej na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej, rozgrywanych w Egipcie. Poznaliśmy komplet ćwierćfinalistów, jak i ostateczny skład meczów o poszczególne lokaty w przedziale 25-32.

 

Grupa I

 

W polskiej grupie już po dwóch kolejkach wszystko było w zasadzie jasne - do ćwierćfinałów awansowały Hiszpania i Węgry, pozostałą czwórka żegnała się z turniejem. Dzisiejsze pary walczyły tylko o wyższe miejsca w klasyfikacji końcowej. O meczu Polaków z Niemcami piszemy TUTAJ.

 

Wcześniej rozegrano mecz Brazylia - Urugwaj, którego stawką było piąte miejsce w grupie. Faworytami "derbów" Ameryki Południowej byli oczywiście Brazylijczycy, drużyna zdecydowanie wyżej notowana i bardziej doświadczona na imprezach rangi mistrzowskiej. Zgodnie z przewidywaniami mecz był dość jednostronnym widowiskiem. Urugwajczycy nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. W pierwszej połowie rzucili raptem 7 bramek, tracąc 18. W drugiej części bilans był nieco mniej niekorzystny, ale i tak Brazylia z minuty na minutę powiększała przewagę, grając na zupełnym luzie. Skończyło się na różnicy 20 bramek. Najlepszym strzelcem meczu okazał się Jose Luciano.

 

O pierwsze miejsce w grupie zagrali Hiszpanie i Węgrzy. Stawką było też uniknięcie w ćwierćfinale Francuzów. Mistrzowie Europy i faworyci całych mistrzostw od początku narzucili warunki gry sobotnim pogromcom Polaków. Po 10 minutach gry było 7:4. Węgrzy grali zrywami, gorsze fragmenty przeplatali bardzo dobrymi, przez to wynik falował. raz był remis, kilka minut później Madziarzy byli z tyłu o 3-4 bramki. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy to wymiana ciosów, po której drużyny zeszły do szatni przy wyniku 21:14 z perspektywy Hiszpanii. W drugiej części meczu emocje już opadły, Węgrzy z minuty na minutę zdawali się być coraz bardziej pogodzeni z porażką, a Hiszpanie nieco oszczędzali siły na ćwierćfinał. Końcowy wynik brzmiał 36:28. Ferran Sole Sala został najlepszym strzelcem z dorobkiem 8 bramek.

 

Brazylia - Urugwaj 37:17

Hiszpania - Węgry 36:28

Polska - Niemcy 23:23

 

Grupa II

 

Przed ostatnim dniem rywalizacji grupowej jasne było, że do ósemki awansuje Dania. Na drugie miejsce premiowane awansem szanse miały Argentyna, Chorwacja i Katar. Jednak w pierwszym meczu zagrały dwie ekipy azjatyckie. Stawką meczu między Bahrajnem a Japonią było przedostatnie miejsce w tabeli grupowej. W pierwszej połowie dużo lepiej prezentowali się gospodarze tegorocznych igrzysk olimpijskich. Dzięki wysokiej skuteczności i dobrej grze w obronie prowadzili 19:10. W drugiej odsłonie meczu Japończycy nieco spuścili z tonu, pozwolili rywalom na odrobienie części strat, ale zwycięstwa z rąk nie wypuścili. Najlepszym zawodnikiem meczu był bez wątpienia autor ośmiu bramek dla Japonii, Jin Watanabe.

 

Argentyńczycy przed meczem z Katarem mieli sprawę jasną. Zwycięstwo i remis dawały im ćwierćfinał, przegrana oznaczała koniec marzeń. Katarczycy nie tylko musieli wygrać by nie pojechać już do domu, ale i liczyć na wygraną Danii z Chorwacją w ostatnim meczu dnia. Mecz od pierwszych minut przebiegał pod dyktando Argentyńczyków, którzy mieli niemal stuprocentową skuteczność rzutów, wspartą niezłą grą w obronie. W efekcie po kwadransie gry prowadzili 10:4 i zdawali się mieć wszystko pod kontrolą. Jednak drugie piętnaście minut należało do drużyny azjatyckiej, która przestała przypominać zgraję przypadkowo zebranych piłkarzy, lecz coraz lepiej funkcjonującą maszynkę do zdobywania bramek. Tuż przed syreną obwieszczającą przerwę Marzo zniwelował stratę Katarczyków do jednej bramki. Pierwsze minuty drugiej połowy to gra bramka za bramkę. Dopiero w 49 minucie drużyna katarska po raz pierwszy objęła w tym meczu prowadzenie. Argentyńczycy grali coraz bardziej nerwowo, chaotycznie i nieskutecznie. Po niesamowicie nerwowej końcówce Katarczycy utrzymali jednobramkowe prowadzenia. Odtańczyli szalony taniec radości, ale ich awans znalazł się teraz w rękach Duńczyków i Chorwatów.

 

Obrońcy tytułu mistrzowskiego do meczu mogli podejść na luzie, byli już pewni pierwszego miejsca w grupie. Jednak wcale nie zamierzali ułatwiać życia rywalom, to nie byłoby w ich stylu. Początek meczu należał do bardzo zmotywowanych Chorwatów, którzy szybko objęli prowadzenie i przez kilka minut je utrzymywali. Duńczycy rozkręcali się wolniej, ale jak już złapali właściwy rytm, to szybko wyrównali, a potem objęli prowadzenie. Nie było ono wysokie, nie przekraczało 1-2 bramek, ale Chorwaci zmuszeni byli wciąż do pogoni, a to kosztuje zawsze więcej sił i nerwów. Pierwsza połowa skończyła się dwubramkową przewagą mistrzów świata. Drużyna chorwacka w przerwie  została w szatni wyraźnie dłużej niż ich rywale. Nim się obejrzeliśmy, Duńczycy rzucili 6 bramek i prowadzili już 23:15, pierwsze trafienie "walczący" o ćwierćfinał zanotowali w... 9 minucie drugiej części gry. Potem nie było wcale lepiej i w 43 minucie obrońca tytułu prowadził już 10 bramkami. I to by było na tyle jeśli chodzi o emocje w tym meczu. Sfrustrowani Chorwaci grali coraz gorzej, Duńczycy się dobrze bawili, do siatki rywali trafił nawet ich bramkarz.

 

Bahrajn - Japonia 25:29

Argentyna - Katar 25:26

Dania - Chorwacja 38:26

 

Zestawienie ćwierćfinałów 27 stycznia:

 

Dania - Egipt (17:30)

Szwecja - Katar (20:30)

Hiszpania - Norwegia (20:30)

Francja - Węgry (20:30)

 

Puchar Prezydenta - grupa I

 

Starcie Tunezji z Angolą było jedynym w grupie I Pucharu Prezydenta, bo Wyspy Zielonego Przylądka oddawały mecze walkowerem. Po dość wyrównanym meczu lepsi okazali się Tunezyjczycy. Issam Rzig rzucił w tym meczu aż 12 bramek, walnie przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny. Tunezja wygrała grupę, ale marne to dla nich pocieszenie.

 

Tunezja - Angola 34:29

 

Mecze o lokaty 25-32:

o miejsce 25.: Tunezja - Austria (27 stycznia, 17:30)

o miejsce 27.: DR Kongo - Chile (27 stycznia, 15:00)

o miejsce 29.: Angola - Maroko (27 stycznia 17:30)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.