Hiszpania: raper obrażający króla ostatecznie skazany na dziewięć miesięcy więzienia
- Data publikacji: 02.02.2021, 13:33
Pochodzący z Katalonii raper Pablo Hasel został skazany na karę więzienia za publiczne obrażanie króla Hiszpanii i jego rodziny. Dodatkowo, publikował wpisy wspierające ugrupowania terrorystyczne. Oskarżony musi stawić się w zakładzie karnym najpóźniej do niedzieli, 7 lutego, aby dobrowolnie odbyć wyrok 9 miesięcy pozbawienia wolności.
Pablo Hasel w latach 2014-2016 opublikował około 64 wpisów na Twitterze. Oskarżał w nich emerytowanego króla i jego następcę Filipa VI o popełnienie wielu przestępstw - w tym nawet zabójstwa i defraudacje.
- Przyjaciele hiszpańskiego królestwa bombardują szpitale, a Juan Carlos jedzie z nimi na dziwki - napisał w jednym z wpisów.
W jednym z przekazów, opublikowanym w marcu 2016 roku, raper nawoływał również do wspierania terrorystycznej organizacji GRAPO. Gloryfikował również grupę ETA i obrażał państwowe instytucje, jak np. służbę bezpieczeństwa. Obraźliwe poglądy głosił nie tylko w internecie - pojawiały się również jako stały element jego występów.
Za te wszystkie działania, które jawnie obrażały rodzinę królewską oraz personalnie obecnego króla Hiszpanii, Pablo Hasel został skazany w marcu 2018 roku. Sąd Krajowy wymierzył mu karę pozbawienia wolności w wysokości dwóch lat i jednego dnia oraz wyznaczył grzywnę w wysokości ponad 24 tysięcy euro.
Po odwołaniu się od wyroku we wrześniu 2018 roku, sąd zadecydował o zmniejszeniu kary do dziewięciu miesięcy i jednego dnia więzienia. Mimo że udowodniono raperowi popełnienie przestępstwa, ze względu na brak stworzenia realnego zagrożenia dla innych zdecydowano się zastosować minimalną karę przewidzianą przez hiszpańskie prawo.
Sąd Najwyższy zatwierdził wyrok Pabla Hasel w maju 2020 roku. Mimo próby odwołania się od zasądzonej w sprawie o obrazę króla kary więzienia na okres 9 miesięcy, Izba Karna Sądu Krajowego w Hiszpanii jednogłośnie stwierdziła, że piosenkarz nie spełnia koniecznych warunków i odwołanie oddalono.
- Ani osobiste okoliczności oskarżonego, ani charakter faktów, ani jego zachowanie nie przekonują nas, że zasługuje on na wolność - stwierdzili sędziowie.
Wszelkie środki obrony oraz odwoławcze zostały w tej sprawie wyczerpane i Pablo Hasel podczas spotkania z mediami w poniedziałek wyjaśnił, że najpóźniej do niedzieli 7 lutego musi dobrowolnie stawić się na odbycie kary. Stwierdził jednak, że do ostatniej chwili zamierza walczyć o swobodę wypowiedzi i dodał, że woli być do więzienia doprowadzony siłą, niż jakby miał się tam stawić samodzielnie.
- Wzywam inne osoby, podzielające moje przekonania, do udziału w protestach we wszystkich hiszpańskich miastach - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
W sobotę i w niedzielę zorganizowana w centrum Barcelony manifestacja solidarności z Haselem zakończyła się starciami z policją. W zamieszkach, według szacunków funkcjonariuszy, wzięło udział około 800 osób.
Raper ma na swoim koncie również dwa inne wyroki. Jeden dotyczy napaści na mężczyznę, natomiast drugi za zaatakowanie dziennikarza hiszpańskiej stacji TV3 podczas konferencji prasowej. Od obu przysługuje mu odwołanie.