Zatopione legendy #2 - Zawisza Bydgoszcz
Barbara Lewandowska, archiwum prywatne

Zatopione legendy #2 - Zawisza Bydgoszcz

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 03.03.2021, 20:05

Po dwóch tygodniach wracamy do Państwa z serią Zatopione Legendy. Ostatnim razem opowiedzieliśmy Państwu o Gwardii Warszawa, czyli o klubie, który sukcesy odnosił w odległej przeszłości. Tym razem przeniesiemy się do historii zdecydowanie bliższej współczesności.

 

W Polsce istnieje 16 województw. Wśród nich mamy województwa bardziej piłkarskie jak województwo śląskie oraz mniej piłkarskie jak województwo podlaskie. Istnieje nawet województwo, które od czasu powstania polskiej Ligi w 1927 roku nie miało nigdy reprezentanta w najwyższej klasie rozgrywkowej – województwo lubuskie. Bohaterem dzisiejszego wydania naszego cyklu Zatopione Legendy jest reprezentant mniej kojarzącego się z piłką nożną, a bardziej z żużlem województwa kujawsko-pomorskiego.  Zapraszamy na naszą opowieść o Zawiszy Bydgoszcz.

 

Trochę historii

Wojskowy Klub Sportowy Zawisza na początku swojego istnienia nie miał zupełnie nic wspólnego ze stolicą województwa kujawsko-Ppomorskiego. W marcu 1946 r. z inicjatywy żołnierzy 48. Okręgowego Warsztatu Samochodowego powołano wielosekcyjny klub sportowy. Rzeczona jednostka wojskowa związana była z Dowództwem Okręgu Wojskowego nr II w Koszalinie i to właśnie to miasto było pierwotną siedzibą klubu. Pod koniec roku Dowództwo zostało przeniesione z Koszalina do Bydgoszczy, a wraz z nim przeniósł się Zawisza.

 

Nazwa klubu pochodzi od Zawiszy Czarnego z Garbowa. Kiedy zakładano klub rozważano różne alternatywy. Na stole były takie propozycje jak Bałtyk, Grunwald, Pomorze czy właśnie Zawisza. Ostatecznie uznano, że rycerz walczący pod Grunwaldem jest uosobieniem cech idealnych, do których powinni dążyć żołnierze oraz sportowcy. Wtedy również ustanowiono obowiązujące do dzisiaj barwy klubowe. Niebieski pochodzi od barw rodowych Zawiszy Czarnego, a czarny od baretki orderu Virtuti Militari. W kontekście nazwy często zdarza się, że myląca końcówka skutkuje stosowaniem żeńskich końcówek czasowników odnośnie do klubu. Z uwagi jednak na to, że pochodzi ona od osoby rycerza poprawną formą jest stosowanie rodzaju męskiego.

 

Sukcesy i Ekstraklasa

Po raz pierwszy Zawisza Bydgoszcz zameldował się w najwyższej klasie rozgrywkowej w 1961 roku. Nie była to najbardziej udana przygoda z Ekstraklasą, ponieważ tak szybko jak do niej awansowali, tak szybko wrócili do II ligi. Przez nadchodzących 30 lat Zawiszanom udawało się wracać do polskiej elity, a następnie wracali do niższego szczebla rozgrywkowego. Najdłuższą w historii serię sezonów w Ekstraklasie zaliczyli od sezonu 1989/1999 – 1993/1994. W następnych latach z kolei następowały kolejne spadki, aż w sezonie 2002/2003 bydgoski klub znalazł się w V lidze. Po raz ostatni do tej pory do Ekstraklasy Zawisza awansował w sezonie 2013/2014, by już w następnym sezonie spaść do I ligi.

 

Sezon 2013/2014 był jednocześnie najlepszym w historii klubu. Po raz pierwszy w historii Zawisza pod wodzą trenera Ryszarda Tarasiewicza zdobył trofeum. Po pierwszym finale Pucharu Polski na stadionie narodowym bydgoszczanie pokonali Zagłębie Lubin w rzutach karnych 6:5.

Nie był to jednak ostatni sukces bydgoskiego klubu. 9 lipca 2014 roku na inaugurację nowego sezonu rozegrany został mecz o Superpuchar Polski z Legią Warszawa. Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej Zawisza pokonał stołeczny klub 3:2 dzięki bramce zdobytej w doliczonym czasie gry. Po dwóch największych sukcesach w historii klubu nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się już w nadchodzącym sezonie. Zanim jednak przejdziemy do mniej przyjemnej części tej historii skoncentrujmy się na innych osiągnięciach.

 

Europejskie Puchary

Bydgoszczanie zaliczyli tylko dwa epizody w Europejskich Pucharach. Po raz pierwszy w rozgrywkach europejskich Zawisza zameldował się w 1993 roku. W Pucharze Intertoto trafili w grupie pierwszej na austriacki Rapid Wiedeń, szwedzki Halmstads Bollklubb, duńskie Brøndby Indraetsforening oraz bułgarską Jantrę Gabrowo. Po serii spotkań Zawisza zajął drugie miejsce w grupie. Jako jedyna drużyna odebrali punkty Rapidowi Wiedeń remisując z Austriakami 1:1. Zawisza, Halmstads i Brøndby uzbierali po cztery punkty, ale to bydgoski klub miał najlepszy bilans bramkowy, który osiągnął dzięki wygranej aż 6:1 z Brøndy.

 

Za drugim razem piłkarze Zawiszy odbili się od europejskiej ściany. W związku z wygraniem Pucharu Polski Zawiszanom przysługiwało prawo występu w kwalifikacjach do Ligi Europy. Zostali oni rozstawieni w drugiej rundzie kwalifikacyjnej, w której trafili na belgijski klub Sportvereninging Zulte Waregem. Piłkarze z Jupiler Pro League bez najmniejszych problemów pokonali w dwumeczu bydgoski klub aż 5:2.

 

Znani piłkarze

Bez wątpienia największym wychowankiem Zawiszy Bydgoszcz jest obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Zanim jego Widzew eliminował Manchester City w 1977 roku czy trzy lata później ich rywala zza miedzy, a w sezonie 1982/1983 Liverpool FC i odpadał w półfinale Pucharu Europy z Juventusem młody Zibi grał najpierw w juniorach, a później w pierwszej drużynie bydgoskiego klubu. Prezes PZPN do dzisiaj nie kryje swoich związków z bydgoskim klubem i często w wywiadach wraca do czasów gry na stadionie przy ul. 1 Maja (obecnie ul. Gdańskiej).

Również pełniący w 2009 roku obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski oraz brązowy medalista Mistrzostw Świata w 1982 r. Stefan Majewski był piłkarzem bydgoskiego Zawiszy, z którego przeszedł później do Legii Warszawa.

Zawodnikiem klubu był również kapitan reprezentacji Polski w latach 1990-1997, a następnie członek Jedenastki Wszechczasów MLS Piotr Nowak. W bydgoskim klubie spędził cztery sezony z roczną przerwą na grę w Widzewie Łódź, by następnie wyjechać za granicę do takich klubów jak Bakirkoyspor, TSV Monachium czy Chicago Fire.

Również w obecnej w reprezentacji Polski gra wychowanek Zawiszy Bydgoszcz. Chodzi oczywiście o grającego w tym sezonie w Kajracie Ałmaty Jacka Góralskiego. Młody Jaca występował w drużynach młodzieżowych zespołu z Bydgoszczy, a później po otarciu się o futbol w niższych ligach przeszedł do Wisły Płock, Jagiellonii Białystok, a następnie Ludogorca Razgrad. Obecnie pomocnik reprezentacji nie zapomina o swoim dawnym klubie, angażując się w liczne akcje min. w MadeInZawisza mającą zachęcić młodzież do dołączania do klubowych szkółek.

 

Sukcesy z innych sekcji

Jako redakcja, dla której sporty olimpijskie stanowią priorytet nie możemy przy klubie wielosekcyjnym nie wspomnieć o medalach olimpijskich zdobytych przez reprezentantów innych sekcji Zawiszy Bydgoszcz. Dwoje zawodników bydgoskiego klubu z Igrzysk wróciło ze złotymi medalami w lekkoatletyce. Z Rzymu w 1960 za bieg na 3000 metrów z przeszkodami medal zdobył Zdzisław Krzyszkowiak (którego imię od 2003 r. nosi stadion Zawiszy), a cztery lata później z Tokio za sztafetę 4 x 100 metrów Teresa Ciepły. Lekkoatletka ma na koncie również srebrny medal z Tokio za bieg na 80 metrów przez płotki oraz brązowy z Rzymu również za sztafetę 4 x 100 metrów.

 

Najlepszymi igrzyskami w historii Zawiszy były te z 1992 roku w Barcelonie, kiedy to sportowcy reprezentujący ten klub wrócili z trzema medalami. Srebrne medale przywieźli kajakarz Maciej Freimut w konkurencji K-2 500 metrów oraz bramkarz reprezentacji olimpijskiej Janusza Wójcika Arkadiusz Onyszko. Brąz na tych igrzyskach zdobył wioślarz Jacek Streich w kategorii czwórka ze sternikiem.

 

Ponadto srebro olimpijskie zdobył Ivans Klementjevs, łotewski kajakarz w 1996 roku w Atlancie w kategorii C-1 1000 metrów, a brązowe medale Brunon Bendig w boksie na igrzyskach w Rzymie, Ryszard Kubiak w Moskwie w 1980 r. w kategorii czwórka ze sternikiem oraz sztangista Sławomir Zawada w wadze lekkociężkiej w Seulu w 1988 r.

 

Upadek

Wróćmy jednak do wydarzeń po zdobyciu przez Zawiszę Bydgoszcz Superpucharu Polski. Sezon 2014/2015 dla bydgoskiego klubu rozpoczął się fatalnie. Po niezłej pierwszej kolejce zajęli drugą lokatę w lidze, za plecami Lecha Poznań, ale kolejne spotkania sprowadziły triumfatorów Pucharu Polski do strefy spadkowej. Od ósmej kolejki do końca sezonu zasadniczego Zawisza okupował szesnastą, ostatnią lokatę w tabeli. Podczas rundy finałowej Bydgoszczanie wyprzedzili co prawda GKS Bełchatów, ale zabrakło czterech punktów by wyprzedzić Górnika Łęczna i pozostać w elicie.

 

Sezon 2015/2016 bydgoski Zawisza spędził w I Lidze, w której zajął piątą pozycję na koniec. Niestety dla bohaterów niniejszego tekstu, Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN odmówiła przyznania im licencji na występy w I Lidze. Powodem tej decyzji było niezłożenie opinii i raportu biegłego rewidenta z badania sprawozdania finansowego za rok obrotowy oraz nieuregulowanie zobowiązania transferowego wobec jednego z klubów. Zarząd Zawiszy odwołał się od tej decyzji do Komisji Odwoławczej, jednak z uwagi na braki formalne odwołanie pozostawiono bez rozpatrzenia. W związku z powyższym Zawisza został karnie zdegradowany do II Ligi. To nie był jednak koniec problemów. Do rozgrywek na trzecim szczeblu rozgrywek również niezbędne jest uzyskanie licencji od Komisji PZPN. Zaś zarząd WKS Zawiszy Bydgoszcz nigdy stosownego wniosku nie złożył, przez co klub ponownie został karnie zdegradowany, tym razem do B-Klasy, czyli najniższego szczebla rozgrywek w województwie Kujawsko-Pomorskim.

 

Co z trofeami?

Upadek Zawiszy Bydgoszcz związany był ze zmianami personalnymi na stanowiskach zarządzających klubem. Po zajęciu piątego miejsca w I Lidze w sezonie 2015/2016 ówczesny prezes Radosław Osuch sprzedał swoje udziały w klubie Arturowi Czarneckiemu. Kiedy nowy właściciel przyszedł do klubu okazało się, że zdobytych w 2014 roku trofeów nie ma w klubowej gablocie. Zarówno Puchar jak i Superpuchar Polski to trofea przechodnie. Kluby dostają oryginalne egzemplarze na rok, do momentu kiedy zdobędzie je następny zespół. Po tym okresie PZPN wydaje repliki pucharu lub patery, żeby kluby mogły umieścić je na stałe w swojej ekspozycji klubowej. Ponieważ upłynął pełen sezon repliki trofeów powinny znajdować się już na stałe w gablocie klubu. Tak jednak się nie stało.

 

Bydgoski klub miał przekazać pamiątki do Galerii Sportu Bydgoskiego po okresie ekspozycji na terenie klubu. Zarządzające galerią Miasto Bydgoszcz wystąpiło w 2016 r. o wydanie trofeów lecz nigdy nie doczekało się odpowiedzi z klubu. Radni bydgoscy wystąpili w imieniu miasta, które jest mniejszościowym udziałowcem klubu do prokuratury w 2019 roku. Wedle podejrzeń włodarzy miasta oba trofea miały zostać uprowadzone z klubu przez ustępującego prezesa Radosława Osucha, który po opuszczeniu Zawiszy wyprowadził się na stałe do Hiszpanii. Jak w 2019 w rozmowie z PAP stwierdził szef prokuratury Bydgoszcz-Północ Dariusz Bebyn W strefie Unii Europejskiej mamy możliwości skorzystania m.in. z europejskiego nakazu dochodzeniowego. Jest to taka instytucja, która pozwala wykonywać przez inne organy czynności procesowe. Hiszpania i były właściciel klubu są jednymi z naszych wersji śledczych, więc z pewnością i te okoliczności będą sprawdzone.

 

Na razie sprawa prokuratorska nie ujrzała jeszcze swego końca, w związku z czym nadal nie wiadomo jaki los spotkał trofea z 2014 roku, natomiast Prezes PZPN Zbigniew Boniek pod koniec 2019 roku przekazał swojemu byłemu klubowi nowe repliki Pucharu i Superpucharu Polski. Oba trofea wylądowały tam, gdzie pierwotnie miały się znaleźć, czyli do Galerii Sportu Bydgoskiego.

 

Powolna droga na szczyt

Od sezonu 2016/2017 następca prawny WKS Zawiszy Bydgoszcz – Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza Bydgoszcz powtarza drogę rozpoczętą w 1946 roku. Na razie do Ekstraklasy Rycerzom Pomorza pozostaje długa droga, natomiast organizacja w powrocie na szczyt jest godna uznania. W pierwszym sezonie Bydgoszczanie awansowali do A-klasy zaliczając tylko jedną porażkę. W drugim również udało się wywalczyć awans z pierwszego miejsca do klasy okręgowej. W sezonie 2018/2019 Niebiesko-Czarni pewnie wywalczyli awans do IV Ligi (grupa kujawsko-pomorskie). Po niedogranym w niższych ligach ubiegłym sezonie również w bieżących rozgrywkach pewnie kroczą do awansu do III Ligi. Na moment publikacji niniejszego tekstu Zawisza Bydgoszcz zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, z przewagą trzech punktów nad Włocłavią Włocławek.

 

Jaki finał będzie miała ta historia? Czas pokaże, na razie wydaje się, że degradacja była terapią szokową, która uzdrowiła bydgoski klub. Realna weryfikacja nowego projektu sportowego nastąpi za parę lat, kiedy Zawisza znów włączy się w rywalizację na poziomie centralnym.

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.