Boks - MMŚ: światełko w tunelu - podsumowanie turnieju
- Dodał: Jakub Zegarowski
- Data publikacji: 24.04.2021, 02:17
3 srebrne i 5 brązowych medali – oto dorobek reprezentacji Polski w boksie olimpijskim na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, które w dniach 10-24 kwietnia odbywały się w Kielcach. Wynik ten znacznie przekracza oczekiwania Polskiego Związku Bokserskiego, który planował zdobycie czterech krążków.
Największym echem odbił się bardzo udany występ Jakuba Straszewskiego w wadze ciężkiej. Polak niespodziewanie dostał się aż do finału, gdzie jednak musiał uznać wyższość błyskotliwego Kubańczyka Jorge Luisa Felimona Lobainy. Na przestrzeni całego turnieju nasz reprezentant pokazał rzetelny, momentami nawet błyskotliwy boks. Praca na nogach, świetne wyszkolenie, zerwanie tempa – te wszystkie elementy doskonale funkcjonowały szczególnie w trudnych walkach ćwierćfinałowych i półfinałowych. Co jednak równie ważne, poczynania Straszewskiego przedarły się do nieco szerszego grona niż tylko środowisko bokserskie. Na Twitterze dało się odczuć podniecenie sukcesem 17-latka. Gratulacje Jakubowi złożyli m.in. prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek czy były reprezentant Polski w piłce nożnej Sebastian Mila.
Srebrny medal MMŚ to kapitał na którym Straszewski może budować swoją karierę. Musi jednak uważać, albowiem polski boks pokazywał na arenach międzynarodowych utalentowanych pięściarzy, którzy potem gdzieś się gubili. Za przykład niech posłuży Paweł Wierzbicki, ostatni medalista imprezy tej rangi, dla którego było to jedyne osiągnięcie w karierze. Wydaje się jednak, że Straszewski znalazł się w odpowiednim gronie – tata jest bowiem byłym pięściarzem, a ekipa z Polskiego Związku Bokserskiego z Grzegorzem Proksą na czele również zdaje się wykonywać bardzo rzetelną pracę.
W Kielcach z niezłej strony zaprezentowali się inni reprezentanci Polski, chociaż choćby do ćwierćfinału nie dotarł żaden z nich. W premierowej potyczce dobry boks pokazał Paweł Sulęcki. W 1/16 finału zdeklasował on świetnego Ukraińca Giennadija Maslennikowa i chociaż w kolejnej walce nie sprostał Ajdosowi Tagajbajewowi z Uzbekistanu, to w kilku akcjach uwydatnił swój potencjał. Sebastian Kusz, Mateusz Urban czy Oliwier Zamojski to kolejne nazwiska, które trzeba odnotować w swoim notesie.
Kapitalny występ podczas MMŚ zanotowały panie. Aż siedem medali, w tym dwa srebrne to wynik rewelacyjny. Ale jeszcze bardziej cieszą występy naszych dziewczyn. Natalia Kuczewska (srebro) swoją agresją i nieustępliwością skradła serca kibiców na całym świecie. Z kolei Barbara Marcinkowska (srebro) eleganckim i dostojnym boksem zaprezentowała świetne wyszkolenie techniczne. Karolina Ampulska, Wiktoria Tereszczak, Daria Parada, Martyna Jancelewicz czy Oliwia Toborek (brąz) również miały świetne momenty w Kielcach. Najmniej zadowolona będzie chyba jednak Jancelewicz, która mimo brązu nie wygrała podczas turnieju żadnej walki. Z niedosytem do domu będą zapewne wracać Parada i Toborek, które świetnie zaprezentowały się w półfinałach i minimalnie przegrały z późniejszymi złotymi medalistkami z Indii.
Występ w Kielcach do nieudanych zaliczy na pewno Alexas Kubicki. Mistrzyni Europy z Budvy ostrzyła sobie zęby na doskonały występ, a tymczasem już w ćwierćfinale pożegnała się z turniejem. Na pocieszenie, jej pogromczyni, Babyrojisana Chanu Naorem z Indii, zdobyła potem złoty medal. Walka Polki z Hinduską wzbudziła też olbrzymie kontrowersje. Chanu Naorem brutalnie bowiem faulowała i szybko powinna zostać ukarana ostrzeżeniem przez sędziego. Tymczasem kolejne ciosy w tył głowy, ataki głową czy nawet chwytanie za gardło uchodziły Hindusce płazem. Blisko medalu była też Julia Szeremeta. Polka w ćwierćfinale uległa jednak bardzo dobrze walczącej Francuzce Sthelyne Grosy. Mimo to, Szeremeta odniosła w Kielcach spory sukces. Rundę wcześniej okazała się bowiem lepsza od Bojany Gojković, jednej z czołowych postaci europejskiego boksu w tej kategorii wagowej.
Przyszłość polskiego boksu wciąż jawi się raczej w szarych barwach, lecz wreszcie pojawiło się małe światełko w tunelu. Nie ma co ukrywać – jedynie przez odbudowę boksu olimpijskiego można zainteresować tą dyscypliną sportu szersze grono odbiorców. Droga do tego długa i skomplikowana. Warto jednak podkreślić kilka optymistycznych symptomów. Po wstydliwych latach dla Polskiego Związku Bokserskiego wreszcie dzieją się w nim pozytywne rzeczy. Organizowanie obozów dla pięściarzy, klarowne zasady klasyfikacji na poszczególne imprezy czy organizowanie cyklicznych gal z cyklu Suzuki Boxing Night to duże osiągnięcia. Związek nie zamyka się również na media czy portale społecznościowe. Współpraca z telewizją, byłymi świetnymi pięściarzami czy doświadczonymi dziennikarzami to kolejne kamienie milowe PZB.
A co na świecie? Mapa boksu olimpijskiego raczej nie zmieni się. U panów rywalizację znów zdominowali zawodnicy z Rosji, Ukrainy, Uzbekistanu czy Kazachstanu. Z dużym niedosytem do kraju wrócą za to Kubańczycy, którzy wywalczyli tylko jeden złoty medal. Z kolei u pań rywalizacja toczyła się pod dyktando Hindusek, które zgarnęły aż siedem złotych medali (kolejny krążek dołożył Sanchi w rywalizacji panów). Co jednak ważne – w Kielcach momentami obserwowaliśmy boks na absolutnie światowym poziomie, więc może być pewni, iż przyszłość tego sportu rysuje się w różowych barwach.
Na naszym portalu dzień po dniu informowaliśmy o najważniejszych wydarzeniach MMŚ w Kielcach, poczynając od dnia losowania, a kończąc na finałach mężczyzn. Oto zapis naszych relacji.
Losowanie Dzień I Dzień II Dzień III Dzień IV Dzień V Dzień VI Dzień VII Dzień VIII Dzień IX Dzień X