Giro d'Italia: Bernal wyszarpał zwycięstwo i został liderem

Giro d'Italia: Bernal wyszarpał zwycięstwo i został liderem

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 16.05.2021, 16:40

Niesamowity finisz dał na dziewiątym etapie Giro d'Italia zwycięstwo Eganowi Bernalowi, choć z triumfem witał się już niemal Geoffrey Bouchard. Kolumbijczyk został nowym liderem wyścigu. Bardzo emocjonujący był to etap.

 

 

Dzisiejszy dziewiąty etap włoskiego ścigania prowadził z Castel di Sangro do Campo Felice i liczył 158 kilometrów. Niedziela nie oznaczała jednak niedzielnego ścigania. Na trasie usytuowano trzy górskie premie (Passo Godi - kategoria 2., Forca Caruso - 3. oraz Ovindoli - 2.), a etap kończył się ciężkim, mozolnym podjazdem na wysokość ponad 1600 metrów nad poziomem morza. Dodatkową trudnością była dla kolarzy szutrowa nawierzchnia na końcówce etapu - bardziej to przypominało tor do kolarstwa górskiego niż szosowego. 

 

Do dzisiejszego etapu z powodów zdrowotnych nie przystąpił Tomasz Marczyński. Od pierwszych kilometrów ścigania kolarzy byli bardzo aktywni - próby ucieczki podejmowali Dario Cataldo, Victor Lafay, Simon Pellaud, Samuele Battistella, Jonathan Caicedo, Qiunten Hermans i inni. Jednak wszystkie próby były szybko kasowane przez czujny peleton. Wreszcie na podjeździe pod pierwszą dziś premię większą przewagę uzyskali Dario Cataldo, Geoffrey Bouchard i Matteo Fabbro. Przed szczytem do tej trójki dołączyło kilkunastu innych kolarzy, w tym Jan Hirt, Nicolas Edet, Ruben Guerreiro i Gino Mader. Ten ostatni wygrał premię górską, wyprzedzając Bauko Mollemę i Boucharda. Szwajcar w tym momencie objął przodownictwo w klasyfikacji górskiej.

 

Grupa zbudowała niezbyt imponującą przewagę, która przekroczyła trzy minuty. Na drugiej górskiej premii na Forca Caruso najlepszy był Bochard, który uprzedził Mollemę oraz Giovanniego Viscontiego i Tony'ego Gallopina. Natomiast sprint lotny w Celano wygrał Gallopin przed Michaelem Storerem i Nicolasem Edetem. U podnóża Ovindoli grupa nadal miała trzy minuty przewagi, ale było jasne, że zacznie ona tu topnieć, a najsłabsi zaczną odpadać od czołówki. W połowie podjazdu zaatakował Simon Carr, po kilkuset metrach doskoczył do niego Bouchard. Francuz na szczycie okazał się lepszy od rywala i wskoczył na pozycję lidera klasyfikacji górskiej.

 

Tuż przed finałowym podjazdem Bouchard zostawił Carra i pomknął samotnie do mety. Brytyjczyka doścignęli niedługo potem Koen Bouwman, Michael Storer i Bauke Mollena. Przyspieszał też peleton, ale wyglądało na to, że nie ma szans na doścignięcie lidera. Na trzy kilometry przed metą za Bouchardem ruszył Bouwman. Na kilometr przed metą strata zasadniczej grupy stopniała do 40 sekund. Na jej czele gnał jak szalony Egan Bernal, który po chwili minął Boucharda i Bouwmana niczym tyczki slalomowe i pomknął do mety. Kolumbijczyk wygrał wyprzedzając Giulio Ciccone i Alexandra Vlasova, którzy również na ostatnich kilometrach napędzali pogoń.

 

Bernal został dzięki temu zwycięstwu nowym liderem wyścigu. Ze stratą 15 sekund drugi jest Remco Evenpoel, a trzeci Vlasov, który traci 21 sekund.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.