Judo - MŚ: Polki bez wygranej walki, dominacja "Kwitnącej Wiśni"
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 07.06.2021, 18:52
Dwa złote medale dla reprezentacji Japonii, dwa bardzo słabe występy reprezentantek Polski – bez wygranej walki. Tak rozwinęła się sytuacja w drugim dniu Mistrzostw Świata w judo, które odbywają się w Budapeszcie.
O występie Polek w poniedziałek niestety nie można powiedzieć za wiele dobrego. Faktem jest, że w swoich pierwszych walkach nasze judoczki dostały trudne rywalki, ale i tak spodziewaliśmy się nieco więcej. Od pierwszej rundy swoje walki musiała rozpocząć Agata Perenc. Polka stoczyła zaciętą walkę z reprezentantką gospodarzy – Reką Pupp, podobnie jak rywalka była bardzo aktywna i próbowała różnorodnych akcji, ale obie panie nie punktowały aż do dogrywki, kiedy to decydującą akcję wykonała Węgierka i mogła cieszyć się z awansu do drugiej rundy. Walki nie wygrała też druga z Polek – Aleksandra Kaleta. Reprezentantka UKS Judo Wolbrom w drugiej rundzie czekała na zwyciężczynie starcia Anastasii Polikarpovej z Tinką Easton. Walcząca pod flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zawodniczka okazała się lepsza od Australijki. Niestety, w drugim pojedynku również górowała nad Kaletą i nawet pomimo dwóch szybko zebranych kar shido w pewnym momencie przeszła do ataku i jednym rzutem na ippon pokonała Polkę, w efekcie czego wiedzieliśmy, że decydujące rozstrzygnięcia drugiego dnia Mistrzostw Świata zapadną bez Polek.
Sesja popołudniowa zaczęła się od rozdań medalowych w kategorii do 52 kilogramów kobiet. W pierwszej walce o 3. miejsce Portugalka Joana Ramos mierzyła się ze Szwajcarką Fabienne Kocher. Bardzo wyrównana walka skończyła się dopiero w dogrywce, po tym jak trzecią karę w pojedynku otrzymała Ramos i walka skończyła się wygraną Szwajcarki. W drugim pojedynku o brąz Izraelka Gefen Primo mierzyła się z Dijorą Keldijorową z Uzbekistanu. Ten pojedynek nie był wiele krótszy od poprzedniego, ale zakończył się w regulaminowym czasie – również przez trzy kary shido, które otrzymała Azjatka. Po tym, jak medale powędrowały do Szwajcarii i Izraela, można było się skupić na pojedynku finałowym. W nim Japonka Ai Shishime była zdecydowaną faworytką starcia z Aną Perez Box z Hiszpanii. Nie było niespodzianki. Japonka od początku chciała objąć inicjatywę, ale po tym, jak wybroniła się Hiszpanka walka trochę się uspokoiła. Shishime przejęła inicjatywę na niespełna minutę do końca – najpierw rzuciła rywalkę na waza-ari, później postawiła kropkę nad i trzymaniem osaekomi i dzięki temu – zgodnie z przewidywaniami – złoto trafiło do Japonii.
W kategorii do 66 kg mężczyzn walki finałowe rozpoczęły się od pojedynku walczącego pod flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego – Yakuba Shamilova z Orkhanem Safarovem z Azerbejdżanu. Walka początkowo była bardzo zacięta i bez zdecydowanej inicjatywy. Prawdziwe emocje przyszły jednak dopiero w dogrywce, gdy akcję Azera fantastycznie w parterze skonotrował Shamilov i jego akcja waza-ari dała punkt, który zdecydował o brązie. Drugi krążek zdobył reprezentant Mongolii – Baskhuu Yondonperenlei, który skorzystał na kontuzji Yeldosa Zhumakanova z Kazachstanu – ten nie wyszedł do walki. W walce decydującej o złocie Manuel Lombardo z Włoch pojedynkował się z Japończykiem Joshiro Maruyamą. Decydującą akcję w tej walce Azjata wykonał na niespełna półtorej minuty przed końcem pojedynku, gdy rzucił Włocha na waza-ari. Później, nawet kosztem jednej kary shido, pewnie kontrolował walkę i również mógł się cieszyć z medalu – tego z najcenniejszego kruszcu.
Wyniki:
do 52 kilogramów kobiet:
1. Ai Shishime - Japonia
2. Ana Perez Box - Hiszpania
3. Fabienne Kocher - Szwajcaria i Gefen Primo - Izrael
do 66 kg mężczyzn:
1. Joshiro Maruyama - Japonia
2. Manuel Lombardo - Włochy
3. Yakub Shamilov - Russian Judo Federation i Baskhuu Yondonperenlei - Mongolia
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.