Euro 2020: z nowym selekcjonerem na turniej [Analiza Polski]
- Dodał: Kacper Lewandowski
- Data publikacji: 10.06.2021, 13:40
W ostatnim tekście naszego Niezbędnika przychodzimy do Państwa z analizą reprezentacji Polski. Czy zmiana selekcjonera na ostatnią chwilę i przejście na grę systemem 1-3-5-2 będzie dla nas gwarancją wyjścia z grupy, a może nawet powtórzenia sukcesu z Francji?
Sylwetka drużyny w naszym niezbędniku kibica: Polska
Największe gwiazdy reprezentacji: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Piotr Zieliński (SSC Napoli), Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn)
Terminarz spotkań grupy E:
poniedziałek, 14 czerwca
Polska - Słowacja (Petersburg, 18:00)
Hiszpania - Szwecja (Sewilla, 21:00)
piątek, 18 czerwca
Szwecja - Słowacja (Petersburg, 15:00)
sobota, 19 czerwca
Hiszpania - Polska (Sewilla, 21:00)
środa, 23 czerwca
Szwecja - Polska (Petersburg, 18:00)
Słowacja - Hiszpania (Sewilla, 18:00)
Polacy na paneuropejski turniej awansowali zajmując pierwsze miejsce w grupie G, w której zmierzyli się z reprezentacjami Austrii, Izraela, Słowenii, Macedonii Północnej oraz Łotwy. Wygraliśmy osiem spotkań oraz zaliczyliśmy po jednym remisie i porażce. Mimo imponującego dorobku punktowego kibice nie byli jednak przekonani, że w turnieju reprezentacja Polski będzie w stanie cokolwiek ugrać. Oliwy do ognia dolała rozgrywana na jesieni Liga Narodów UEFA. Co prawda udało nam się utrzymać w dywizji A, jednak forma prezentowana przez drużynę pod wodzą Jerzego Brzęczka jedynie utwierdzała kibiców, że na Euro pojedziemy po przysłowiowe mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Problemy zauważyły również osoby zarządzające Polskim Związkiem Piłki Nożnej, w konsekwencji czego w styczniu ówczesnego selekcjonera wymienił obecny, Paulo Sousa.
Co można stwierdzić o meczach pod wodzą Portugalczyka? Na pewno problemem Polaków jest utrata bardzo dużej ilości bramek. Jedynie w spotkaniu z Andorą udało się nam zachować czyste konto. Przyjście nowego selekcjonera przyniosło zmianę ustawienia, a i powołania otrzymali nie tylko oczywiści piłkarze. Trzy spotkania eliminacyjne do Mistrzostw Świata w Katarze zakończyliśmy z dorobkiem wygranej (z Andorą 3:0), remisu (z Węgrami 3:3) oraz porażki (z Anglią 1:2). W sparingach z kolei kibice byli świadkami dwóch remisów, 1:1 z Rosją oraz 2:2 z Islandią. W każdym z tych meczów Paulo Sousa wystawiał inny skład, testując kolejnych zawodników. Wydaje się jednak, że ani razu Polacy nie wyszli w pełni optymalnym składem, takim jaki wyjdzie w meczu otwarcia ze Słowacją. Z tego względu ani rywale, ani kibice nie mogą być na 100% pewni czego można się po nas spodziewać w turnieju.
Sytuacja w grupie G jest ciekawa. Teoretycznie faworytem jest Hiszpania, Polska i Szwecja będą kontrkandydatami do zajęcia drugiego miejsca, a Słowacja skazywana jest na porażkę. W tę układankę wkradły się jednak kontuzje oraz koronawirus. W biało-czerwonej koszulce nie wystąpią Krzysztof Piątek oraz Arkadiusz Milik. Obaj Polscy napastnicy doznali kontuzji tuż przed turniejem. W La Furii Roja Covid-19 obecny u Sergio Busquetsa spowodował skierowanie całej drużyny na kwarantannę. W konsekwencji czego w sparingu Luis Enrique zmuszony był wystawić skład U-21. Skandynawom również we znaki dała się pandemia, przez którą pod znakiem zapytania stoi między innymi występ Dejana Kulusevskiego.
W naszej grupie może się wydarzyć w zasadzie wszystko. Dla Polaków najważniejsze jest by dobrze wejść w turniej ze Słowakami. W następnych meczach natomiast kluczową rolę mogą odegrać czynniki pozasportowe. Wszystkiego dowiemy się kolejno 14, 19 i 23 czerwca.