Tour de France 2020: wielki dzień Kwiatkowskiego

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 23.06.2021, 14:16

Michał Kwiatkowski już kilka razy był blisko zwycięstwa na Tour de France, ale zawsze czegoś brakowało. Polak musiał długo czekać na etapowy triumf w Wielkiej Pętli, ale w końcu spełnił jedno ze swoich marzeń, wygrywając 17 września 2020 roku 18. odcinek TdF.

 

Ekipa Ineos Grenadiers straciła szansę na wygranie całej edycji Tour de France po poniesieniu strat przez Egana Bernala i w konsekwencji wycofania się Kolumbijczyka z imprezy. Wtedy pozostali kolarze dostali swoje szanse i zaczęli walczyć o wygranie etapu. Najlepiej prezentowali się Michał Kwiatkowski i Richard Carapaz. Obaj znaleźli się w dużej ucieczce podczas górskiego 18. etapu z Meribel do La Roche-sur-Foron. W 30-osobowym odjeździe byli też m.in. Pello Bilbao, Dayer Quintana, Sam Bennett, Rudy Mollard, Marc Hirschi czy Peter Sagan.

 

Carapaz skupił się na walce na górskich premiach z Hirschim, a Kwiato mu pomagał. Przewaga nad peletonem urosła nawet do ponad ośmiu minut, a ucieczka zaczęła się dzielić. Z przodu pozostała piątka kolarzy: Kwiatkowski, Hirschi, Carapaz, Nicolas Edet oraz Pello Bilbao i nad resztą mieli pół minuty przewagi. Na podjeździe Col des Saises z prowadzącej grupki odpadł Edet, a na zjeździe upadek zaliczył Hirschi. Z przodu pozostali już tylko dwaj zawodnicy Ineosu i Bilbao. Na podjeździe Montée du plateau des Glières, którego szczyt znajdował się 31,5 km przed metą, polsko-ekwadorski duet zostawił z tyłu Bilbao. Carapaz i Kwiatkowski mocno pracowali. Ekwadorczyk zgarnął punkty na górskich premiach, a z tyłu Hirschi przegonił Bilbao, ale jego strata była już zbyt duża. Stało się jasne, że jeden z kolarzy Ineos Grenadiers odniesie zwycięstwo. Na ostatnim kilometrze oglądaliśmy piękne sceny. Polak i Ekwadorczyk poklepywali się po plecach i wjechali razem na metę, ale minimalnie z przodu było koło Michała Kwiatkowskiego, który po raz pierwszy wygrał etap na Tour de France.