NBA: kapitalny Cole Anthony, Nets pokonują Raptors w Toronto
Keenan Hairston

NBA: kapitalny Cole Anthony, Nets pokonują Raptors w Toronto

  • Dodał: Marcin Weiss
  • Data publikacji: 08.11.2021, 05:50

Ostatniej nocy mogliśmy oglądać szesnaście zespołów, które walczyły o zwycięstwa na ośmiu parkietach ligi NBA. Jeszcze w niedzielny wieczór Nets pokonali na wyjeździe Raptors, pomimo powrotu do składu gospodarzy Pascala Siakama. Niespodziewanie sporo emocji mieliśmy natomiast w Orlando, gdzie Magic pokonali rozpędzonych Jazz.

 

Toronto Raptors — Brooklyn Nets

Zmagania ostatnie nocy wystartowały bardzo wcześnie, bo już o 21:30 rozpoczęło się starcie w Toronto, gdzie miejscowi Raptors podejmowali drużynę Brooklyn Nets. Dla gospodarzy było to szczególnie ważne spotkanie, ponieważ po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją ramienia do składu powrócić miał Pascal Siakam. Zawodnik rozpoczął mecz w wyjściowej piątce, a jego pierwszym trafieniem był rzut za trzy punkty już w czwartej minucie gry. Cała pierwsza połowa stała pod znakiem bardzo wyrównanej gry, a żadna z ekip nie była w stanie wypracować dwucyfrowej przewagi. Od pierwszych minut błyszczeli liderzy swoich zespołów, a po dwóch kwartach po 16 oczek na koncie mieli Kevin Durant (31pkt, 7zb, 7as) oraz Fred VanVleet (21pkt, 8as). Ostatnie minuty przed przerwą okazały się lepsze w wykonaniu graczy Nicka Nurse'a, dzięki czemu to oni wchodzili w drugą połowę z przewagą siedmiu punktów.

 

Trzecia kwarta była jednak zupełnie inną historią. Te dwanaście minut zostało całkowicie przejęte przez Duranta, który tylko w tej kwarcie zapisał na koncie 13pkt, 5zb oraz 4as. To głównie dzięki jego wspaniałej grze Nets zdołali przeprowadzić serial punktowy 24:7 i wyjść na zdecydowane prowadzenie. W ostatniej kwarcie pałeczkę lidera przejął James Harden (28pkt, 10zb, 8as), który zdobył w niej 16 ze swoich 28 punktów, na co gospodarze nie potrafili znaleźć żadnej odpowiedzi. Spotkanie zakończyło się więc bez większych emocji w końcówce, a Nets pokonali Raptors 116:103.

 

Orlando Magic — Utah Jazz

Zaskakująco ciekawe okazało się z kolei spotkanie w Amway Canter, w której Orlando Magic gościli Utah Jazz. Przed rozpoczęciem gry zdecydowanym faworytem byli przyjezdni, którzy weszli w sezon z bilansem 7-2, natomiast gospodarze znajdowali się po drugiej stronie tabeli z ledwie dwiema wygranymi. Wielkim zaskoczeniem był więc wynik pierwszej kwarty, którą Magic wygrali 28:15. Wszystko to za sprawą dobrej obrony graczy Jamahla Mosleya, która ograniczyła rywali do 28% z gry, a także pozwoliła na ledwie jedną trójkę z czternastu prób. W drugiej kwarcie role zostały jednak odwrócone i cała przewaga została utracona w ledwie kilka minut, a serial 7:0 na koniec połowy pozwolił gościom wejść w drugą część meczu z prowadzeniem 52:50.

 

W trzeciej kwarcie piłka wciąż słuchała podopiecznych Quina Snydera, którzy coraz bardziej powiększali swoją przewagę. Gospodarzy utrzymać w spotkaniu próbował za wszelką cenę znajdujący się ostatnio w świetnej formie Cole Anthony, który tylko w tej kwarcie uzbierał 14 punktów oraz trafił cztery trójki. Wspomagać go próbował Wendell Cartera Jr (22pkt, 15zb, 6as), dla którego to spotkanie było prawdopodobnie najlepszym w barwach Magic. Pomimo starań tej dwójki przewaga gości wzrosła w pewnym momencie do 13 oczek i wydawało się, że Utah nic już nie grozi. Jednak w ostatniej kwarcie Orlando Magic zdołali raz jeszcze podkręcić tempo w obronie, zatrzymując rywali na 31% z gry, przy okazji samemu rzucając na kapitalnej skuteczności 67%. W końcówce sprawy w swoje ręce wzięła dwójka Cole Anthony (33pkt, 3zb, 3prz, 2blk) — R.J. Hampton, która wspólnie zdobyła 15 z ostatnich 17 punktów drużyny. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 107:100, zdobywając trzecią wygraną w sezonie.

 

Pozostałe mecze

Cleveland Cavaliers przedłużyli swoją serię zwycięstw do czterech, po tym, jak pokonali w Madison Square Garden drużynę Knicks. Kapitalne spotkanie dla przyjezdnych rozegrali Evan Mobley (26pkt, 9zb, 5as) oraz Ricky Rubio (37pkt, 3zb, 10as). Hiszpański rozgrywający wchodził w tym meczu z ławki, a mimo tego ustanowił nowy rekord kariery w punktach oraz celnych rzutach za 3 (8/9 trafionych). Świetny początek sezonu kontynuują również gracze Wizards, którym udało się powstrzymać Giannisa i spółkę, choć sam Grek rozegrał kolejne spotkanie z gatunku tych, które stawiają go w gronie kandydatów do walki o kolejną statuetkę MVP - 29pkt, 18zb, 5as, 3prz. Do czegoś nieprawdopodobnego doszło z kolei w Staples Center, gdzie oglądać mogliśmy mecz Clippers — Hornets. Całe spotkanie niesamowicie wyrównane, czego dowodem jest aż 17 zmian prowadzenia. W końcówce doszło jednak do czegoś niespotykanego, ponieważ od wyniku 102:93 na 6 minut przed końcem meczu goście kompletnie się zacięli i następne pięć minut przegrali 0:22! Niemoc pod koniec przełamał Bridges, ale mecz był już wtedy rozstrzygnięty na korzyść ekipy z LA.

 

Komplet wyników minionej nocy:

Toronto Raptors — Brooklyn Nets 103:116 (26:29, 34:24, 17:35, 26:28)

Fred VanVleet 21pkt, 3zb, 8as — Kevin Durant 31pkt, 7zb, 7as

New York Knicks — Cleveland Cavaliers 109:126 (30:29, 27:27, 18:33, 34:37)

Julius Randle 19pkt, 7zb, 7as — Ricky Rubio 37pkt, 10as, 8/9 za 3

Orlando Magic — Utah Jazz 107:100 (28:15, 22:37, 25:33, 32:15)

Cole Anthony 33pkt, 3zb, 3prz, 2blk — Rudy Gobert 21pkt, 15zb, 3prz, 4blk

Washington Wizards — Milwaukee Bucks 101:94 (26:24, 23:28, 33:19, 19:23)

Bradley Beal 30pkt, 5zb, 8as — Giannis Antetokounmpo 29pkt, 18zb, 5as, 3prz

Sacramento Kings — Indiana Pacers 91:94 (19:27, 24:21, 24:26, 24:20)

Harrison Barnes 22pkt, 4zb, 5as, 2prz Domantas Sabonis 17pkt, 10zb, 3prz

Oklahoma City Thunder — San Antonio Spurs 99:94 (14:28, 31:27, 34:13, 20:25)

Shai Gilgeous-Alexander 14pkt, 8zb, 9as — Keldon Johnson 22pkt, 6zb, 2prz

Golden State Warriors — Houston Rockets 120:107 (38:23, 32:29, 34:22, 17:24)

Jordan Poole 25pkt, 4zb, 5as  Jae'Sean Tate 21pkt, 10zb

Los Angeles Clippers — Charlotte Hornets 120:106 (31:39, 30:19, 28:29, 31:19)

Paul George 20pkt, 9zb, 8as LaMelo Ball 21pkt, 7zb, 3as, 3prz

Marcin Weiss – Poinformowani.pl

Marcin Weiss

Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.