
Szwecja: pierwsza kobieta na stanowisku premiera zrezygnowała po 7 godzinach
- Dodał: Marcin Janik
- Data publikacji: 24.11.2021, 18:30
Socjaldemokratka Magdalena Andersson została w środę (24.11) wybrana przez członków parlamentu na stanowisko premiera i po wielu dniach żmudnych negocjacji stała się pierwszą w historii kobietą na czele szwedzkiego rządu. Jednak po tym, jak przedstawiciele opozycyjnych partii przegłosowali swój projekt budżetu, zmuszona była podać się do dymisji po zaledwie 7 godzinach od wyboru na wspomniane stanowisko.
Andersson była do tej pory ministrem finansów w rządzie premiera Stefana Löfvena, który podał się do dymisji po przegranym wniosku o wotum nieufności w czerwcu. Za kandydaturą Andersson głosowało 117 parlamentarzystów, 57 wstrzymało się od głosu, a 174 deputowanych było przeciw. W Szwecji premier może zostać wybrany, jeśli większość posłów (tj. 175) nie głosuje przeciwko.
54-letnia ekonomistka, która w listopadzie objęła przywództwo w Partii Socjaldemokratycznej, zawarła we wtorek (23.11) wieczorem pakt z Partią Lewicy o podniesieniu emerytur w zamian za zapewnienie sobie zwycięstwa. - Osiągnęliśmy porozumienie, aby wzmocnić dochody najuboższych emerytów - powiedziała Andersson po zawarciu paktu.
Magdalena Andersson miała formalnie objąć urząd po piątkowym (26.11) spotkaniu z królem Karolem XVI Gustafem.
Zaledwie kilka godzin po wyborze, nowa premier Szwecji podała się do dymisji po tym, jak głosowanie nad budżetem pogrążyło rząd w kryzysie. Członkowie koalicyjnego partnera socjaldemokratów, Partii Zielonych, ogłosili, że opuszczą koalicję rządową po tym, jak późnym popołudniem szwedzki parlament przegłosował budżet opozycji, którego współautorem jest antyimigracyjna partia Szwedzkich Demokratów.
Opozycyjny budżet prawicy, wynegocjowany wspólnie przez konserwatywnych Umiarkowanych i Chrześcijańskich Demokratów oraz Szwedzkich Demokratów, został przyjęty, gdyż przedstawiciele Partii Centrum w ostatniej chwili ogłosili, że nie poprą budżetu rządu. Wstrzymanie się od głosu przez członków tego ugrupowania oznaczało, że prawicowe partie opozycyjne miały łącznie więcej głosów. Za przyjęciem budżetu głosowało 154 deputowanych, a przeciw było 143. To z kolei oznaczało, że rząd musiałby sprawować władzę w oparciu o budżet opozycji.