Hongkong: pierwsze wybory po zmianie przepisów „tylko dla patriotów”
Baycrest/Wikimedia Commons

Hongkong: pierwsze wybory po zmianie przepisów „tylko dla patriotów”

  • Data publikacji: 19.12.2021, 16:06

W niedzielę (19.12) mieszkańcy Hongkongu udali się do urn wyborczych, wyłaniająca członków Rady Legislacyjnej. O obsadzenie w radzie mogli ubiegać się jedynie kandydaci uznani przez rząd za „patriotów”. Nowe zasady zostały skrytykowane przez wielu działaczy oraz zagraniczne rządy.  

 

Do parlamentu dostanie się 90 deputowanych spośród 153 kandydatów, z czego w ramach powszechnego głosowania do obsadzenia jest jedynie 20 miejsc. Największa część zostanie wybrana przez komitet 1,5 tys. zagorzałych propekińskich lojalistów. Główne ugrupowania demokratyczne nie przedstawiły żadnych kandydatów, a większość przedstawicieli opozycji pozostaje za kratkami lub musiała opuścić kraj.

 

Politycy decydujący się na startowanie w wyborach musieli, oprócz szeregu innych wymogów, zostać sprawdzeni przez policję ds. bezpieczeństwa narodowego. Od decyzji komisji wyborczej o nieuznaniu kandydatury nie można się odwołać. Główne partie prodemokratyczne nie zdecydowały się na wystawienie kandydatów pomimo dużych nacisków ze strony rządu, aby uwiarygodnić przebieg wyborów.

 

Zgodnie z odnowionym prawem oddawanie nieważnych głosów w ramach protestu nie jest nielegalne, jednakże podżeganie innych osób do takich zachowań może pociągać za sobą konsekwencje. W okresie przedwyborczym ponad 10 osób zostało aresztowanych za rzekome nakłanianie innych do bojkotowania wyborów, m.in. poprzez publikowanie postów na mediach społecznościowych.

 

Przywódcy Hongkongu przekonywali obywateli do głosowania, twierdząc że przeprowadzona w zeszłym roku reforma była konieczna w obliczu przedłużających się protestów. Z drugiej strony wielu krytyków obecnych działań nawoływało mieszkańców miasta do bojkotu głosowania.

 

 

W mieście zorganizowano szeroko rozmieszczoną ochronę 10 tys. policjantów oraz 40 tys. pracowników rządowych. Naczelny sekretarz John Lee wezwał mieszkańców do spełnienia obowiązku wyborczego, jednocześnie argumentując, że wykluczeni byli „zdrajcami”, którzy chcieli, aby głosowanie zakończyło się niepowodzeniem. Wczesne sygnały z lokali wyborczych wskazują do tej pory, że frekwencja może być znacznie niższa niż w poprzednich wyborach. Niektórzy z kandydatów winą obarczają publiczny transport oraz niedostateczną promocję ze strony zarządców miasta.

 

Początkowo wybory były zaplanowane na wrzesień 2020 roku, jednak zostały przesunięte w związku z pandemią COVID-19. Przed wyborami obóz prodemokratyczny znacznie zyskał na znaczeniu, wygrywając m.in. w wyborach do Rady Okręgowej w listopadzie 2019 roku. Następnie w 2020 roku zorganizowano nieoficjalne prawybory do Rady Legislacyjnej, w których głosowało 600 tys. osób. Głównym celem miało być zablokowanie budżetu oraz wymuszenie rezygnacji szefowej administracji Carrie Lam. Organizatorzy i kandydaci zostali później aresztowani, a następnie oskarżeni na mocy prawa o bezpieczeństwie narodowym. Carrie Lam zaprzeczyła zarzutom, jakoby przesuniecie terminu wyborów miało kontekst polityczny w obliczu rosnącej w siłę stronie prodemokratycznej. Jak powiedziała: - To naprawdę trudna decyzja o opóźnieniu wyborów, ale chcemy zapewnić bezpieczeństwo i zdrowie publiczne oraz upewnić się, że wybory odbywają się w sposób otwarty i bezstronny.

 

Źródło: Al-Jazeera, HKFP