
Chile: Gabriel Boric zwycięzcą wyborów prezydenckich
- Dodał: Korneliusz Komorowski
- Data publikacji: 20.12.2021, 10:43
W niedzielę (20.12) w Chile wybrano nowego prezydenta kraju. Został nim przedstawiciel lewicy Gabriel Boric, który w drugiej turze wyborów pokonał skrajnie prawicowego kandydata Jose Antonio Kasta. Według danych z 99% lokali wyborczych przyszły prezydent kraju zdobył 56% głosów, a jego kontrkandydat 44%.
Gabriel Boric znany jest z przewodnictwa protestom studenckim w 2011 roku, podczas których domagano się tańszej edukacji. Od 2014 członek Izby Deputowanych, reprezentujący Magallanes – słabo zaludniony południowy region Chile. Stał się rozpoznawalny za sprawą antyrządowych protestów w Chile w 2019 roku. W wieku 35 lat zostanie najmłodszym prezydentem w historii kraju.
Podczas tegorocznej kampanii wyborczej obiecał pogrzebać neoliberalny model gospodarczy pozostawiony przez dyktaturę generała Augusto Pinocheta w latach 1973-1990. Postulował podniesienie podatków dla najbogatszych w celu rozwinięcia usług socjalnych, walkę z nierównościami oraz zwiększenie ochrony środowiska. W jego programie znajduje się również budowa kompleksowej opieki zdrowotnej w kraju oraz stworzenie emerytur solidarnościowych.
- Zamierzam być prezydentem wszystkich Chilijczyków. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby stanąć na wysokości zadania w obliczu tego ogromnego wyzwania – powiedział Boric w krótkim wystąpieniu telewizyjnym z Sebastianem Pinerą, ustępującym prezydentem.
Kast, który w przeszłości bronił dyktatury wojskowej w Chile, wyprzedził Borica o dwa punkty procentowe w pierwszej turze głosowania w zeszłym miesiącu. W drugiej turze Boricowi udało się pokonać kontrkandydata m.in. dzięki przyciągnięciu wyborców z obszarów wiejskich, którzy nie opowiadają się po stronie politycznych ekstremów.
W geście uprzejmości, ale też zaprzestania polaryzacyjnej retoryki kampanii, Kast przyznał się do porażki, umieszczając zdjęcie na swoim profilu na Twitterze, na którym rozmawia przez telefon ze swoim przeciwnikiem i gratuluje mu wielkiego triumfu.
Druga tura do urn przyciągnęła o 1,2 mln Chilijczyków więcej niż pierwsza, w związku z czym niedzielne głosowanie charakteryzowało się najwyższą od 2012 roku, czyli kiedy głosowanie przestało być obowiązkowe, frekwencją w tym kraju – 56%.