
Białoruś: rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe
- Dodał: Karol Gąsienica
- Data publikacji: 10.02.2022, 16:40
W czwartek (10.02) przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Obrony poinformowali, że na Białorusi rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe nazwane Sojusznicza Stanowczość 2022. Ćwiczenia odbywać się mają w celu ochrony interesów Państwa Związkowego (Rosji i Białorusi - przyp. red.).
Władze obu państw w styczniu poinformowały o rozpoczęciu nieplanowanego sprawdzianu sił reagowania Państwa Związkowego. Przedstawiciele Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej przekazali, że w ćwiczeniach udział biorą jednostki ze Wschodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, które w krótkim czasie przegrupowały się i pokonały dystans ok. 10 tysięcy kilometrów. W manewrach biorą udział także białoruskie siły zbrojne.
Ćwiczenia ma obserwować między innymi szef sztabu generalnego rosyjskiej armii, gen. Walery Gierasimow, który przybył na Białoruś w środę, 9 lutego. Na Białoruś dotrzeć miało co najmniej kilkadziesiąt składów kolejowych z rosyjskim sprzętem i żołnierzami. Rosyjskie wojsko miało przetransportować na terytorium swoich sojuszników m.in.: wozy opancerzone, bojowe wozy piechoty, czołgi czy moździerze. Rosyjskie władze zdecydowały się także prawdopodobnie na transport systemów rakietowych S-400, szturmowców Su-25, 12 myśliwców Su-35S, systemów artyleryjsko-rakietowych Pancyr-S, a także systemów artylerii rakietowej Uragan i rakiet Iskander.
Aleksander Łukaszenka, który zapowiadał przeprowadzenie opisywanych ćwiczeń, mówił, że zostały one zaplanowane w grudniu w porozumieniu z Władimirem Putinem. - To powinny być normalne manewry zgodnie z konkretnym scenariuszem w konfrontacji z siłami Zachodu oraz południa - zapowiedział białoruski przywódca. Według scenariusza manewrów fikcyjne Republika Polesia i Federacja Północna odpierają agresję zewnętrzną i bronią się przed państwami zachodnimi oraz Republiką Dnieprowii.
Te niezapowiedziane z odpowiednim wyprzedzeniem manewry odbywają się w czasie dużego napięcia pomiędzy Federacją Rosyjską a państwami Zachodu i Ukrainą, spowodowanego gromadzeniem przez rosyjskie władze dużej liczby żołnierzy oraz sprzętu wojskowego przy granicy z państwem ukraińskim. W związku z tym ćwiczenia te postrzegane są jako eskalacja napięcia oraz zagrożenie dla władz w Kijowie. Według niektórych analiz dotyczących ewentualnej rosyjskiej inwazji część rosyjskich wojsk, które miałyby zająć ukraińską stolicę, miałaby dostać się na Ukrainę właśnie z terytorium Białorusi.
Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Siergiej Ławrow, odrzucił w czwartek zarzuty dot. tego, że strona rosyjska eskaluje konflikt poprzez przeprowadzanie wskazanych manewrów wojskowych. Stwierdził, że ćwiczenia te wywołują niezrozumiały niepokój. - Nie chcemy nikomu grozić, to nam grożą - stwierdził Ławrow.
W kontekście trwających obecnie manewrów istotne wydają się słowa wypowiedziane niedawno przez Aleksandra Łukaszenkę, który w jednym z wywiadów, odnosząc się do ewentualności konfliktu z państwami Zachodu, stwierdził, że zanim przedstawiciele zachodnich państw obrócą się, wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (do której należą Rosja oraz Białoruś), będą stać nad La Manche.