Michał Gołaś: "Michała Kwiatkowskiego stać na medal"
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 24.09.2018, 13:25
Michał Gołaś to jeden z sześciu polskich kolarzy, którzy wystartują w niedzielnym wyścigu ze startu wspólnego na mistrzostwach świata. Kolarz Team Sky opowiedział nam m.in. o swojej roli w wyścigu, swojej formie i o braku radia na mistrzostwach.
Kamil Karczmarek: Jak się Pan czuje po ostatnich klasykach? Co mógłby Pan powiedzieć o swojej formie?
Michał Gołaś: Myślę, że forma jest stabilna. Ścigam się na podobnym poziomie. Nie miałem idealnego programu startowego, bo brakowało trochę wyścigu etapowego. Z drugiej strony pomiędzy wyścigami klasycznymi starałem się cały czas trenować i pracowałem nad tym, żeby forma była cały czas stabilna. Udało się to utrzymywać. Do wyścigu na mistrzostwach świata niewiele się zmieni i mogę być zadowolony z formy, która jest na obecną chwilę.
W tym sezonie nie startował Pan w wielkim tourze. Czy według Pana liczba dni wyścigowych w tym sezonie jest wystarczająca?
Dla mnie nie ma to tak ogromnego znaczenia. Jeśli chodzi o mistrzostwa świata, to przejechanie Vuelty wiele by tu zmieniło. Dałoby to trochę takiego rytmu wyścigowego. Jednak po tylu latach kariery, wytrzymałość jest duża. Musiałem się dostosować do tego, jaki był kalendarz i robić formę w ostatnim czasie.
Jak wspomina Pan wyścig na mistrzostwach świata w Ponferradzie, gdzie Michał Kwiatkowski zdobył złoty medal?
Oczywiście są to bardzo miłe chwile. Ciągle mam je w pamięci. Było sporo walki. Reprezentacja pojechała cały dzień świetnie, a Michał to wykończył. W pierwszym momencie było trochę niedowierzania, że się udało. Jeśli drużyna jedzie tak dobrze, to lider potrafi dać z siebie wszystko na ostatnich kilometrach.
W Ponferradzie skład drużyny liczył 9 kolarzy, a teraz będzie Was sześciu. Czy w mniej licznym składzie można sobie poradzić?
Myślę, że na trasie w Innsbrucku nie ma większego znaczenia, czy będziemy jechać w sześciu, czy w dziewięciu. Nawet jeśli dobralibyśmy jeszcze dwóch-trzech zawodników, to i tak w ostatecznej rozgrywce nie będzie miało to tak dużego znaczenia. Do ostatnich kilometrów dojedzie bardzo wyselekcjonowana grupa. Będą tam Rafał i Michał. Oni będą wiedzieli, co trzeba robić. Nie sądzę, żeby w tym roku miało to jakiekolwiek znaczenie w finałowej rozgrywce.
Liderem ma być Michał Kwiatkowski. Czy stać go na zdobycie medalu na tej trasie?
Stać go na medal. Jest zawodnikiem, który ma duże umiejętności jazdy w wyścigach jednodniowych. Nieraz już pokazywał, że nawet na najtrudniejszej trasie jest w stanie powalczyć. Jak najbardziej uważam, że medal jest w jego zasięgu.
W jaki sposób będzie chciał Pan mu pomóc?
Trasa jest ciężka, ale myślę, że przez przynajmniej pierwszą połowę wyścigu będę osłaniać naszych liderów od wiatru i starać się, żeby wszystkie podjazdy zaczynali z przodu. Ja, jak i cała reprezentacja będziemy starali się, żeby do ostatnich kilometrów dojechali w jak największym komforcie.
Wyścig odbędzie się bez łączności radiowej. Jakie może mieć to znaczenie?
Myślę, że przy tej rundzie trzeba będzie kontrolować, żeby w środkowej fazie nie było żadnego groźnego odjazdu. Wtedy ta łączność byłaby potrzebna. Jednak najlepsi zawodnicy będą wiedzieli, jaka jest sytuacja i tutaj żadne zagrywki taktyczne i informacje podane przez radio niewiele by zmieniły. Tak naprawdę dyrektorzy sportowi będą daleko za pierwszymi zawodnikami i nie będą widzieli sytuacji. Nie sądzę, żeby coś to zmieniło, ale jednak niektóre decyzje trzeba będzie podejmować samemu.
Kto oprócz Michała Kwiatkowskiego z pańskich kolegów z Team Sky może powalczyć o medale?
Na chwilę obecną myślę, że najlepiej przygotowany będzie Wout Poels. Z tego, co widzę, to nastawia się bardzo na te mistrzostwa świata. Jest także David de la Cruz, który jest solidnym kolarzem. On, podobnie jak Sergio Henao, będą odgrywać rolę pomocników. Jednak Wout będzie bardzo skoncentrowany i zechce powalczyć.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.