Tour de France: Jasper Philipsen najlepszy na finiszu
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 17.07.2022, 19:27
Belg Jasper Philipsen wygrał 15. etap Tour de France po sprincie z kilkudziesięcioosobowej grupy. Kolarzom w niedzielę przeszkadzał ogromny upał, na szczęście organizatorzy w tym roku na koniec drugiego tygodnia zmagań wyznaczyli nieco łatwiejszy etap.
W niedzielę kolarze mieli do przejechania ponad 200 kilometrów pagórkowatego etapu z Rodez do do Carcassonne. Na trasie znajdowały się dwie premie górskie i jeden lotny finisz.
Gospodarze w tym roku postanowili pójść na rękę zawodnikom i etap kończący drugi tydzień zmagań nie był odcinkiem z ciężkimi górami, lecz z "zaledwie" pagórkami do pokonania. Niestety, pogoda postanowiła sprawić psikusa i niedzielny etap odbył się w ogromnym upale. Ze zmagań jeszcze przed startem wycofał się Primoz Roglić, dodatkowo dwóch kolarzy zostało wykluczonych ze względu na pozytywny wynik testu na Covid-19.
Od początku poszczególni cykliści usiłowali zawiązać ucieczkę, udało się to dopiero Woutowi van Aertowi, do którego dołączyli Nils Politt i Mikkel Honore. Trójka wypracowała dwie minuty przewagi, ale za jej plecami w peletonie następowały ataki, które doprowadziły do zmniejszenia straty peletonu. Wobec aktywnej jazdy głównej grupy towarzyszy na czele opuścił van Aert. Walczącej dwójce udało się wspólnie przejechać pierwszą premię górska, ale w połowie trasy ich zapas nad resztą wynosił zaledwie półtorej minuty. Ostatnim sukcesem pary były jeszcze punkty na lotnej premii, harcownicy zostali dogonieni na podjeździe pod Cote des Cammazes, a samotnie wyprzedził ich Jonas Rutsch. Ta akcja też nie trwała długo, bo akcję zneutralizowali zawodnicy Trek-Segafredo, których tempo dodatkowo pozwoliło peletonowi zgubić wielu sprinterów, którzy jechali od tego momentu za peletonem.
Nim główna grupa osiągnęła linie drugiej premii górskiej kibice mogli obserwować następną próbę ucieczki, do której przystąpili Benjamin Thomas i Alexis Gougeard. Ten duet, pomimo zaciętych ataków rywali długo utrzymywał się na czele. W pewnym momencie na atak zdecydowali się także Tadej Pogacar, Mads Pedersen, Jonas Vingegaard i ponownie Wout van Aert, ale peleton nie szybko zweryfikował ich plany. Jednocześnie dwaj Francuzi tracili cenne sekundy przewagi i na samotną akcję zdecydował się Thomas, który dopiero na 500 metrów przed metą pożegnał się z prowadzeniem. Sprint z grupy wygrał Jasper Philipsen, tuż za jego plecami finiszował niezwykle dziś aktywny van Aert i Mads Pedersen.
Liderem wyścigu pozostał Jonas Vingegaard.