Tour de Pologne: Mareczko, Arensman, de Gendt i Stybar przed trzecim etapem
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 01.08.2022, 14:55
Z Kraśniku kolarze wystartowali do trzeciego, najdłuższego etapu Tour de Pologne. Co przed wymagającą trasą do Przemyśla powiedzieli: Jakub Mareczko, Thymen Arensman, Thomas de Gendt i Zdenek Stybar?
Jakub Mareczko dwukrotnie zajął 16. miejsce w Lublinie oraz Zamościu. Sprinter z grupy Alpecin-Deceuninck nie jest zadowolony z tych wyników, ale to nie koniec szans dla sprinterów. Na odcinku do Przemyśla w głównych rolach nie zobaczymy szybkich kolarzy. Jednak dla Włocha będzie to szczególny dzień na wyścigu. - Dzisiaj etap przejeżdża przez Jarosław, gdzie się urodziłem i to dla mnie bardzo emocjonujące przeżycie. Dwa pierwsze etapy nie ułożyło się najlepiej. Na pierwszym była kraksa blisko finiszu, na drugim nie daliśmy rady powalczyć. Będziemy szukać swoich szans na sprintach, które pozostały. Tour de Pologne jest dla mnie bardzo ważnym wyścigiem i przygotowywałem się mocno do niego. Na Giro nie byłem w najlepszej formie, gdyż po kraksie w Turcji dostałem powołanie na ostatnią chwilę - przyznał włoski kolarz polskiego pochodzenia.
Jednym z faworytów całego wyścigu jest Thymen Arensman. Holender jest liderem Team DSM. - Dzisiejszy etap jest bardzo ważny, gdyż pojawią się na nim pierwsze góry. Będziemy starali się jechać z przodu i także być blisko na trudnym finiszu. Istotna dla klasyfikacji będzie także jazda indywidualna na czas, na której będzie chciał pojechać jak najlepiej. Liczę na kolejny dobry wynik w tym sezonie [przyp. red. Arensman był 6. w Tirreno-Adriatico, 3. w Tour of the Alps i 18. na Giro d'Italia]. Jestem zadowolony ze swojej jazdy w tym roku i zawsze chcę prezentować się najlepiej dla mojej drużyny - powiedział przed startem Holender.
W klasyfikacji generalnej nie będzie się już liczyć Thomas de Gendt, który ma ponad dwie minuty straty. Osoba doświadczonego Belga jest bardzo ciekawa dla kibiców śledzących Tour de Pologne. Kolarz Lotto Soudal ma na swoim koncie zwycięstwa na wszystkich wielkich tourach, a także wiele innych sukcesów. Wiele triumfów osiągnął dzięki śmiałym, często samotnym odjazdom, czym zyskał sobie przydomek "króla ucieczek". - Straciłem wczoraj dwie minuty, gdyż pracowałem dla naszego lidera w klasyfikacji generalnej i w końcówce nie dałem rady pozostać w grupie. Następne etapy są dobre dla ucieczek i na pewno spróbuję atakować. Jeśli chodzi o cały zespół, to nie mamy sprintera, więc na tych dwóch etapach chcieliśmy pojechać w odjazd. Teraz planujemy walczyć w generalce oraz kontynuować zabieranie się do ucieczek. Mam już stratę, więc mogę sobie na to pozwolić. Kluczem do wygrywania z odjazdów jest przede wszystkim znaleźć się w nim i potem pracować ciężko do samego końca - powiedział de Gendt.
Także bardzo doświadczonym i utytułowanym kolarzem jadącym w Polsce jest Zdenek Stybar. Czech dziesięć lat temu triumfował na jednym etapie i co ciekawe, miało to miejsce w Cieszynie. Ten sezon jest pechowy dla zawodnika Quick-Step Alpha Vinyl Team. Sezon rozpoczął od klasyków, ostatecznie nie pojechał na Giro d'Italia, a z Paryż - Nicea oraz Tour of Norway musiał wycofać się z powodów zdrowotnych. Na Tour de Pologne wrócił do ścigania po dwóch miesiącach przerwy. - Czuję się coraz lepiej. Myślę, że w końcu jest w porządku. Razem z drużyną chcemy wygrać tutaj etap, liczymy na sprinty, a w klasyfikacji generalnej mamy Mauro Schmida i Mauri Vansevenanta. Jeśli będzie to możliwe, że powalczę o coś na swoje konto - przyznał Stybar.
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.