LM kobiet: Chelsea pokonała madrycki Real, Ewa Pajor z golem przeciwko Romie
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 23.11.2022, 23:00
Środowe spotkania trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzyń przyniosły rywalizację w grupach A i B. W grupie A londyńska Chelsea uporała się z madryckim Realem, pokonując "Królewskie" 2:0. W drugim meczu PSG pewnie ograło debiutantki z Vlazzni, wygrywając różnicą pięciu goli. W grupie B faworyzowane piłkarki z Wolfsburga zaledwie zremisowały z AS Romą, a jedyną bramkę dla "Wilczyc" zdobyła Ewa Pajor. Trzecią porażkę odnotowała natomiast czeska Slavia, ulegając St. Polten.
Grupa A:
Chelsea - Real
Najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem środowego wieczoru w grupie A było starcie londyńskiej Chelsea z madryckim Realem. Londynki nowy sezon w Lidze Mistrzyń rozpoczęły od dwóch zwycięstw, najpierw minimalnie ogrywając PSG, potem rozbijając debiutanta z Albanii. Real natomiast na swoim koncie ma wygraną z Vllaznią i remis w ważnym starciu z paryżankami. Do pojedynku z „Królewskimi” podopieczne trener Emmy Hayes przystępowały po widowiskowej ligowej wygranej na Stamford Bridge z Tottenhamem. Pierwszy kwadrans starcia nie przyniósł wielu ciekawych akcji i okazji bramkowych. Oba zespoły grały nieco zapobiegawczo, nie chcąc ryzykować utraty gola na tak wczesnym etapie meczu. W 22. minucie z dystansu Misę Rodriguez zaskoczyć próbowała Erin Cuthbert, ale odważna próba pomocniczki Chelsea minęła światło bramki. Chętniej atakowały gospodynie, jednak niewiele dobrego dla podopiecznych trener Emmy Hayes z tego wynikało. Pierwsza odsłona nieco rozczarowała i zakończyła się bezbramkowym remisem po bezbarwnej grze w wykonaniu obu ekip. Po zmianie stron w posiadaniu przeważały londynki, brakowało im jednak pomysłu na sforsowanie madryckiej defensywy. Nie udawało się z gry, korzyść przyniósł stały fragment. W 67. minucie z rzutu rożnego w pole karne dogrywała Erin Cuthbert, dośrodkowanie głową przedłużyła Millie Bright, a Sophie Ingle na dłuższym słupku dopełniła formalności. Gospodynie objęły prowadzenie, stawiając rywalki w trudnej sytuacji. Ta skomplikowała się jeszcze bardziej sześć minut później, kiedy to fenomenalnym uderzeniem z prawej flanki popisała się Cuthbert. Kompletnie zaskoczona Misa nie miała szans na skuteczną interwencję i Chelsea prowadziła 2:0. "Królewskie" pozwoliły rywalkom na przejęcie inicjatywy na murawie stadionu Kingsmeadow i musiały pogodzić się z porażką.
PSG - Vllaznia
Paryżanki nową europejską kampanię rozpoczęły od pojedynków z bezpośrednimi rywalami do awansu z grupy. Zaledwie jeden punkt ugrany w tych starciach sprawił, że wicemistrzynie Francji zajmują dopiero trzecią lokatę w grupie A, do drugiego Realu tracą jednak tylko trzy oczka. Środowy pojedynek z debiutującą w rozgrywkach europejskich pucharów albańską Vlazznią miał wyraźnego faworyta, scenariusz inny niż zwycięstwo francuskiej ekipy byłoby niemałym zaskoczeniem. Paryżanki od pierwszych minut dominowały w posiadaniu piłki i ilości wykreowanych okazji strzeleckich, brakowało jednak skuteczności. Zawodniczki stołecznego klubu, kiedy tylko znalazły się w dogodnej okazji do otwarcia rezultatu starcia, uderzały albo mocno niecelnie, albo zbyt lekko, by zaskoczyć golkiperkę przyjezdnych. Dość długo męczyły się gospodynie, do siatki rywalek udało się trafić dopiero w końcówce pierwszej odsłony. W 39. minucie Ashley Lawrence posłała precyzyjne, mierzone podanie za linię defensywną Albanek, w wolną przestrzeń wbiegła Grace Geyoro i przytomnie przelobowała wychodzącą z bramki Kaylin Williams-Mosier. Paryżanki wyraźnie poczuły się na murawie dużo pewniej, czego potwierdzeniem był drugi gol zdobyty jeszcze przed końcem tej partii przez Sakinę Karchaoui. Po zmianie stron paryżanki kontynuowały naciski, szukając podwyższenia wyniku. W 58. minucie Ramona Bachmann była faulowana w polu karnym przez Williams-Mosnier i arbiter wskazała na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze boiska podeszła sama poszkodowana, by chwilę później pewnym strzałem po ziemi zapewnić swojej drużynie trzybramkowe prowadzenie. Na kwadrans przed końcem meczu miejscowe prowadziły już różnicą czterech trafień, rywalki wprawdzie ofiarnie się broniły, ale nie zdołały powstrzymać szarżującej lewą stroną boiska Sandy Baltimore, która silnym strzałem z ostrego kąta zapisała swoje nazwisko na liście strzelczyń. Ostateczny wynik spotkania w końcówce ustaliła 18-letnia Magnaba Folquet po tym, jak piłkarki Vlazzni popełniły błąd przy próbie zastosowania pułapki ofsajdowej.
Grupa B:
AS Roma - VfL
W ramach rywalizacji w grupie B włoska AS Roma podjęła niemiecki VfL Wolfsburg. Starcie w Rzymie było pojedynkiem dwóch bezbłędnych jak dotychczas drużyn. Oba zespoły zgromadziły taką samą ilość punktów, ale w tabeli dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu lideruje Wolfsburg. „Wilczyce” wciąż pozostają bez straty gola, jednak Roma pokazała charakter w starciu z St. Polten, wygrywając po zaciętym starciu 4:3. W roli faworyta stawiano przyjezdne z Wolfsburga, ale gospodynie nic sobie z tego nie robiły i w pojedynek weszły z mocno ofensywnym nastawieniem. Odważna taktyka przyniosła efekty, gdyż już w czwartej minucie prowadzenie Romie zapewniła Valentina Giacinti. Sensacyjnie to miejscowe znalazły się w komfortowym położeniu. Rzymianki po zdobyciu gola nie cofnęły się do defensywy i starały się nękać wyraźnie zaskoczone rywalki. W dwunastej minucie piłkarki ze stolicy Włoch wykreowały sobie kolejną stuprocentową okazję, ale pojedynek sam na sam z Benedettą Glionną wygrała golkiperka „Wilczyc” Merle Frohms. Miejscowe imponowały spokojem i dojrzałością w pojedynku z utytułowanymi mistrzyniami Niemiec. Podopieczne trenera Tommy’ego Stroota były jednak bardzo cierpliwe, a to przyniosło trafienie wyrównujące jeszcze w pierwszej połowie. W 33. minucie Ewa Pajor otrzymała piłkę w znacznej odległości od bramki Romy i natychmiast ruszyła w jej stronę. Reprezentantka Polski minęła jedną z rywalek, wpadła w pole karne, nie dała się dogonić żadnej z goniących ją defensorek Romy i silnym uderzeniem po długim słupku doprowadziła do wyrównania. Po tym trafieniu „Wilczyce” rozbudziły się, ale musiały być czujne, gdyż Rzymianki nie rezygnowały z ofensywnego futbolu. Ostatecznie pierwsza odsłona nie przyniosła już żadnych bramek i do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku remisowym. Druga połowa rozpoczęła się od nacisków piłkarek z Wolfsburga, które za wszelką cenę chciały dopisać do swojego dorobku kolejne gole. Ta sztuka udała się ponownie Ewie Pajor w 54. minucie, piłka zatrzepotała w siatce, ale sędzia liniowa dopatrzyła się spalonego i trafienie Polki nie mogło zostać uznane. Dwadzieścia minut później znakomitą interwencją popisała się Frohms, ratując Wolfsburg przed stratą bramki. „Wilczyce” próbowały zdobyć gola na wagę trzech punktów, ale mimo starań i dominacji w ostatnim kwadransie spotkania, tego celu osiągnąć się nie udało. Przyjezdne musiały zatem zadowolić się remisem, z takiego obrotu spraw bardziej zadowolone mogły być piłkarki Romy, które przez wielu skazywane były na porażkę w starciu z doświadczoną i utytułowaną ekipą z Niemiec.
Slavia - St. Polten
W czeskiej Pradze rozegrało starcie pomiędzy dwoma najsłabszymi zespołami grupy B. Gospodynie przed tym spotkaniem plasowały się na trzecim miejscu, mimo że w tej edycji nie strzeliły jeszcze gola, straciły ich jednak mniej niż rywalki z Austrii. Długo w środowym meczu utrzymywał się bezbramkowy remis i wydawało się, że bramek w tym pojedynku nie zobaczymy. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry rzutem na taśmę gola na wagę kompletu punktów zdobyła Maria Mikolajova. Chwilę później piłkarkom obu drużyn mocno udzieliły się emocje i doszło do przepychanki po tym, jak faulowana była jedna z piłkarek Slavii, a drugą żółtą kartką ukarana została kapitan St. Polten. Austriaczki mecz kończyły w dziesiątkę, ale zdołały utrzymać korzystny wynik do końcowego gwizdka.
Wyniki środowych spotkań trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzyń:
Chelsea – Real Madryt 2:0 (0:0)
AS Roma – VfL Wolfsburg 1:1 (1:1)
Paris Saint-Germain – Vllaznia 5:0 (2:0)
Slavia Praga – St. Polten 0:1 (0:0)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.