Tirreno - Adriatico: Roglić ponownie zwycięski, został też liderem wyścigu
- Dodał: Kacper Adamczyk
- Data publikacji: 10.03.2023, 16:38
Primoz Roglić wygrał piąty etap wyścigu Tirreno - Adriatico. Słoweniec okazał się najlepszy w górskim sprincie z kilkunastoosobowej grupy i został liderem wyścigu.
Piąty, najtrudniejszy etap pięćdziesiątej ósmej edycji wyścigu Tirreno - Adriatico liczył 166 kilometrów i wiódł z Morro d'Oro do stacji narciarskiej Sassotetto. Na trasie dzisiejszego odcinka od samego startu nie brakowało wielu wzniesień, ale pierwszą górską premię wyznaczono dopiero na około czterdzieści kilometrów przed metą (San Ginesio - 5 kilometrów, średnie nachylenie: 3,8%), a kolejną dwadzieścia kilometrów później (Gualdo, 4,7 kilometra, średnie nachylenie: 5,6%). Wszystko miało się jednak rozstrzygnąć podczas finałowej wspinaczki, która już przed startem etapu została skrócona. Początkowo miała ona liczyć trzynaście kilometrów, lecz organizatorzy rano podjęli decyzję o jej skrócenie o ponad dwa kilometry z powodu silnego wiatru. Tym samym podjazd do stacji narciarskiej Sassotetto liczył prawie jedenaście kilometrów o średnim nachyleniu ponad siedmiu procent.
Około dwanaście kilometrów po starcie uformowała się sześcioosobowa ucieczka w składzie: Zdenek Stybar (Czechy, Team Jayco AlUla), Quinn Simmons (USA, Trek - Segafredo), Anthony Perez (Francja, Cofidis), Erik Fetter (Węgry, Eolo - Kometa), Florian Stork (Niemcy, Team DSM) i Simon Guglielmi (Francja, Team Arkea Samsic). Dwa kilometry później do tej grupy dołączył jeszcze Davide Ballerini (Włochy, Soudal - Quick Step), w efekcie czego ucieczka dnia liczyła siedmiu kolarzy, wśród których najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem w klasyfikacji generalnej przed tym etapem był Guglielmi. Francuz tracił do lidera wyścigu dwie minuty i trzydzieści pięć sekund.
Na niecałe sto trzydzieści kilometrów przed metą za czołówką został Quinn Simmons i chwilę później został doścignięty przez peleton. W nim tempo początkowo dyktowały ekipy: Jumbo - Visma oraz Bora - hansgrohe, pozwalając odjechać harcownikom w szczytowym momencie na około trzy minuty.
Zlokalizowaną na sześćdziesiąt pięć kilometrów przed finiszem lotną premię w miejscowości Amandola wygrał Zdenek Stybar, zdobywając tym samym pięć sekund do klasyfikacji punktowej, a także trzy sekundy bonifikaty do klasyfikacji generalnej. Skład ucieczki został zredukowany podczas podjazdu pod pierwszą tego dnia lotną premię, San Ginesio. Wówczas złapani przez główną grupę zostali: Stybar oraz Erik Fetter, a premię górską wygrał Florian Stork. Przewaga pozostałej czwórki harcowników w tym momencie wynosiła już jednak tylko około trzydziestu sekund, ponieważ na czele głównej grupy tempo wzmocnili kolarze Ineos Greandiers, a swoją pracę wykonywał także Michał Kwiatkowski (Polska, Ineos Greandiers).
Zrezygnowani uciekinierzy zakończyli swoją jazdę przed peletonem na trzydzieści jeden kilometrów przed metą, jeszcze tysiąc metrów wcześniej, niż Ballerini, Stork i Perez uczynił to Guglielmi, który miał problemy na zjeździe, będąc bliski upadku.
Pod koniec wspinaczki pod drugą tego dnia górską premię, Gualdo, na czoło peletonu wyszli kolarze Movistaru, ale żaden z nich nie zdobył na jej szczycie komplet punktów, ponieważ na nie połasił się Alessandro Santaromita (Włochy, Green Project-Bardiani CSF-Faizanè).
Początek finałowego podjazdu okazał się być bardzo spokojnym w głównej grupie, gdzie kolarze obawiali się zbyt wczesnych ataków z powodu silnego, czołowego wiatru. Dopiero na sześć kilometrów przed kreską wzmocnić tempo postanowili zawodnicy drużyny UAE Team Emirates, ale jako pierwszy na atak zdecydował się kolarz innej ekipy. Na niecałe pięć kilometrów przed finiszem swoją akcję rozpoczął Damiano Caruso (Włochy, Bahrain - Victorius).
Po ataku Włocha z tyłu brakowało zorganizowanej pogoni, zawodnicy raz przyspieszali, aby za chwilę ponownie zwolnić. W związku z tym przewaga 35-latka w pewnym momencie wynosiła już dwadzieścia sekund. Ostatecznie jednak Caruso został doścignięty na niecały kilometr przed metą przez czwórkę: Mikel Landa (Hiszpania, Bahrain - Victorius), Enric Mas (Hiszpania, Movistar), Giulio Ciccone (Włochy, Trek - Segafredo), Hugh Carthy (Wielka Brytania, EF Education-EasyPost). Po chwili dołączyli do nich kolejni zawodnicy i kilkunastu kolarzy powalczyło o zwycięstwo etapowe na ostatnich metrach. Najszybszy w końcówce, tak jak i wczoraj, okazał się być Primoz Roglić (Słowanie, Jumbo - Visma). Jako drugi kreskę przekroczył Ciccone, a trzeci był Tao Geoghegan Hart (Wielka Brytania, Ineos Grenadiers). Na piątym miejscu dzisiejszy odcinek ukończył lider wyścigu, Lennard Kämna (Niemcy, Bora - hansgrohe). Niemiec nie poniósł żadnych strat czasowych, ale stracił koszulkę lidera na rzecz Roglicia, który zdobył dziesięć sekund bonifikaty i o cztery wyprzedza Kämnę w walce o końcowe zwycięstwo.
Le classement de cette 5e étape de #TirrenoAdriatico. Les leaders se sont neutralisés sur cette montée finale balayée par un fort vent de face. Thibaut Pinot termine au contact des meilleurs. pic.twitter.com/P9OlAngQqO
— Le Gruppetto (@LeGruppetto) March 10, 2023