Mediolan - San Remo: przed nami pierwszy z monumentów
- Dodał: Kacper Tyczewski
- Data publikacji: 17.03.2023, 15:20
Już jutro odbędzie się pierwszy z pięciu najważniejszych wyścigów klasycznych w roku, a mowa oczywiście o Mediolan - San Remo. Kto w tym roku sięgnie po triumf? Zapraszamy do przeczytania naszej zapowiedzi!
Historia
Pierwsza edycja odbyła się w 1907 roku, a jej zwycięzcą został Lucien Petit-Breton. Impreza nie została zorganizowana w 1916 oraz 1944-45 roku. Oczywiście było to spowodowane wszechobecną wojną. Najbardziej utytułowaną nacją w historii Mediolan-San Remo są Włosi, którzy na najwyższym stopniu podium stali aż 51. Większość tych sukcesów uczynili w latach międzywojennych oraz kilka lat po nich. Z 22 zwycięstwami drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmują Belgowie z Eddym Merckx'em na czele, który sam wygrywał wyścig siedem razy, co jest rekordem. Polacy również zapisali się w historii tego włoskiego klasyka. W 2017 roku po fantastycznej rywalizacji z Peterem Saganem oraz Julianem Alaphilippem najlepszy okazał się Michał Kwiatkowski. Dwa lata później zajął trzecie miejsce. Z kolei 1999 roku Zbigniew Spruch zameldował się na najniższym stopniu podium.
Trasa
Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić trasa Mediolan-San Remo jest najdłuższa spośród całej piątki monumentów. Nie inaczej jest w tym roku. Podczas tegorocznej edycji wyścigu kolarze będą mieli do pokonania 294 kilometry. Monument nie rozpocznie się w samym Mediolanie, a znajdującym się niedaleko Abbiategrasso. Poza miejscem startu rywalizacji inne najważniejsze punkty wyścigu pozostały bez zmian. Są wśród nich podjazdy pod Capo Berta (1,8 km; 6,7%), Cipressę (5,6 km; 4,1%) oraz legendarne już Poggio (3,7 km; 3,7%), na którym z pewnością będziemy świadkami wielu ataków.
Faworyci
Na starcie wyścigu stanie oczywiście śmietanka kolarskiego peletonu. W zeszłym roku po swoje pierwsze zwycięstwo w tym monumencie sięgnął Matej Mohorić (Bahrain-Victorious), którego i tym razem ujrzymy. Jednak zdaniem wielu głównym kandydatem do triumfu może być Tadej Pogacar (UAE Team Emirates). Słoweniec na początku roku jest po prostu nie do zatrzymania. Pewnie wygrał Paryż-Nicea oraz Vuelta a Andalucia. Dodatkowo w swoim pierwszym starcie triumfował w Jean Paraiso Intesior. Po sezonie na przełajach jeszcze pełni formy nie osiągnęli Wout van Aert (Jumbo-Visma) oraz Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), ale tę dwójkę zawsze trzeba brać pod uwagę wśród faworytów. O najwyższe cele powinien także walczyć Julien Alaphilippe (Soudal – Quick Step).
Polacy
Najbardziej liczymy na dobry występ Michała Kwiatkowskiego (INEOS Grenadiers). Pod nieobecność Toma Pidcocka to właśnie zwycięzca wyścigu z 2017 roku i Filippo Ganna mogą być liderami zespołu na tegoroczną edycję. Poza Kwiatkowskim na trasie zobaczymy Cesare Benedettiego (BORA-hansgrohe), Macieja Bodnara (TotalEnergies) oraz Łukasza Wiśniowskiego (EF Education-EasyPost). Po tej trójce należy się spodziewać, że będzie wsparciem dla swoich liderów.
Kacper Tyczewski
Kochający wiele sportów. Odpowiedzialny w głównej mierze odpowiedzialny za sporty zimowe, kolarstwo i lekkoatletykę, lecz innymi sportami nie pogardzi.