Giro d'Italia: Groves zwycięzcą etapu pełnego kraks
Petar Milosević/Wikimedia Commns/CC BY-SA 4.0

Giro d'Italia: Groves zwycięzcą etapu pełnego kraks

  • Dodał: Kacper Adamczyk
  • Data publikacji: 10.05.2023, 17:54

Kaden Groves wygrał piąty etap wyścigu Giro d'Italia, liderem klasyfikacji generalnej pozostał Andreas Leknessund. Najwięcej po dzisiejszym odcinku będzie się jednak mówiło o sporej liczbie kraks. 

 

Piąty etap 106. edycji wyścigu Giro d'Italia, o długości 171 kilometrów, wiódł z Atripalda do Salerno. Na trasie wyznaczono po jednej premii lotnej i bonusowej oraz dwie premie górskie trzeciej kategorii, choć po drodze kolarze mieli do pokonania także wiele nieoznakowanych wzniesień, głównie w pierwszej części etapu. Za to końcówka wyglądała już na całkowicie płaską i w ogóle nieskomplikowaną, pozbawioną zakrętów. 

 

 

Od początku etapu zawodnicy musieli mierzyć się z trudnymi warunkami atmosferycznymi, mianowicie padającym deszczem oraz mokrą szosą. Tuż po starcie od peletonu zdołało oderwać się czterech kolarzy: Martin Marcellusi (Włochy, Green Project-Bardiani CSF-Faizanè), Samuele Zoccarato (Włochy, Green Project-Bardiani CSF-Faizanè), Stefano Gandin (Włochy, Team Corratec - Selle Italia) oraz lider klasyfikacji górskiej i dwudziesty zawodnik klasyfikacji generalnej, Thibaut Pinot (Francja, Groupama - FDJ). Chwilę później na asfalcie wylądowali Marcellusi, a także Gandin. Tylko temu drugiemu udało się wrócić do czołówki, do której dołączył też Thomas Champion (Francja, Cofidis).  

 

Pierwszą tego dnia górską premię, Passo Serra, wygrał Pinot, umacniając się na prowadzeniu w walce o granatową koszulkę. Po czym postanowił zaczekać na główną grupę, więc na dobrą sprawę ucieczka dnia liczyła trzech kolarzy, a ich przewaga w szczytowym momencie wynosiła ok. trzech i pół minuty. Najwyżej z nich w "generalce" przed dzisiejszym odcinkiem plasował się Zoccarato, tracąc do lidera wyścigu, Andreasa Leknessund (Norwegia, Team DSM), ponad trzydzieści dwie minuty.

 

Na sto pięćdziesiąt jeden kilometrów przed kreską w peletonie doszło do kraksy, spowodowanej przez wbiegające na ulicę psa, w której leżał wicelider wyścigu Remco Evenepoel (Belgia, Soudal - Quick Step). 23-latek dość długo podnosił się po niej z szosy, ale ostatecznie wsiadł na rower, pokazała do kamery telewizyjnej, że wszystko jest w porządku oraz przy pomocy kolegów z zespołu spokojnie powrócił do peletonu. W nim sytuację starały się kontrolować głównie trzy ekipy: Trek - Segafredo, Alpecin - Deceuninck i Team DSM. 

 

Jedyną tego dnia lotną premię w miejscowości Sant'Angelo dei Lombardi wygrał Gandin. Z kolei w walce o pozostałe punkty w peletonie najszybszy okazał się Mads Pedersen (Dania, Trek - Segafredo). Natomiast na drugiej tego dnia górskiej premii, Oliveto Citra, komplet punktów zgarnął Zoccarato. Za to na premii bonusowej w Battipaglia triumfował również Gandin. 

 

Tuż po przejechaniu tej ostatniej na solową akcję zdecydował się Zoccarato, który zdołał się oderwać od swoich współtowarzyszy odjazdu. Na dwadzieścia kilometrów przed metą główna grupa wchłonęła Championa i Gandina. Wówczas przewaga samotnie uciekającego Włocha wynosiła około minuty. 

 

Zoccarato został doścignięty na sześć kilometrów przed metą a tysiąc metrów wcześniej, na ostatnim tego dnia poważnym zakręcie, w peletonie doszło do kraksy. Brali w niej udział m.in. Fernando Gaviria (Kolumbia, Movistar Team), Kaden Groves (Australia, Alpecin-Deceuninck) czy Primož Roglič (Słowenia, Jumbo-Visma). W jej wyniku główna grupa się podzieliła. Z tyłu zostali chociażby Roglič, Groves czy lider wyścigu, Leknessund. Ostatecznie ta trójka dojechała do czołówki. Na ponad dwa kilometry przed kreską doszło w niej do kolejnej kraksy. Tym razem na asfalcie wylądował m.in. Evenepoel, ale na jego szczęście działo się to już w strefie ochronnej. 

 

W sprinterskiej końcówce najmocniejszy okazał się Kaden Groves, który wyprzedził Jonathana Milana (Włochy, Bahrain - Victorious) oraz Madsa Pedersena (Dania, Trek - Segafredo). Tuż przed linią mety upadek zaliczył jeszcze Mark Cavendish (Wielka Brytania, Astana Qazaqstan Team). Stracił on panowanie nad rowerem po tym, jak poślizgnął się na mokrym pasie, wymalowanym na jezdni. Wraz z nim ucierpieli także Andrea Vendrame (Włochy, AG2R Citroën Team), Filippo Fiorelli (Włochy, Green Project-Bardiani CSF-Faizanè) czy David Dekker (Holandia, Team Arkéa Samsic). 

 

Liderem wyścigu pozostał Andreas Leknessund, który zachował dwadzieścia osiem sekund przewagi nad Remco Evenepoelem.