Giro d'Italia: Ackermann najlepszy w deszczowej pogodzie
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 17.05.2023, 18:01
Pascal Ackermann wygrał po sprinterskiej końcówce jedenasty etap Giro d'Italia. Deszczowa pogoda stała się przyczyną wypadków, po którym w szpitalu zawody zakończył m.in. Tao Hart.
Jedenasty etap liczył sobie około 220 kilometrów z Camaiore do Tortony z trzema większymi wzniesieniami, na których szczytach umiejscowione były dwie premie górskie trzeciej i jedna czwartej kategorii, sprinterzy mogli powalczyć na dwóch lotnych finiszach. Suma przewyższeń odcinka to nieco ponad 2400 metrów, a zawodnikom towarzyszyła niska temperatura i deszcz.
Pierwszy liczący się odjazd tego dnia zainicjował Laurenz Rex, któremu towarzystwa wkrótce postanowili dotrzymywać Veljko Stojnić, Aleksander Konyczew, Diego Sevilla, Filippo Magli i Thomas Champion. Przewaga ucieczki w jej szczytowym momencie wyniosła nawet cztery minuty. Na lotnej premii najszybszy był Stojnić, z kolei na szczycie Passo del Bracco (80 kilometrów po starcie) pierwszy zameldował się Sevilla. Współpraca kolarzy na szpicy trwała w najlepsze, a kolejnym jej celem był szczyt Colla di Boasi (144 kilometr trasy), tutaj najwięcej punktów dla siebie zgarnął Stojnić. Niestety, mokre zjazdy spowodowały upadek Allessandro Coviego, za którym poleciało wielu innych kolarzy, nie wszyscy mieli szczęście wrócić do ścigania. Karetka zabrała do szpitala Tao Harta, sytuacja miała miejsce około 70 kilometrów przed metą. Groźnie wyglądający wypadek zaliczył też Oscar Rodriguez, dla którego tegoroczne Giro również się już zakończyło.
Harcownikom udało się jeszcze podzielić między sobą punkty na ostatniej górskiej premii na Passo Della Castagnola, ale zarówno przewaga, jak i liczebność odjazdu malały. Po zjeździe pozostawała na czele już tylko trójka zawodników w mniej niż minutą przewagi, końcowe kilometry były już w zasadzie lekkim zjazdem ku mecie. Wszystkie siły na szalę postanowili rzucić Rex i Stojnić, odpuścił sobie za to Champion, który wnet stał się członkiem peletonu. Wyczerpany długim, deszczowym etapem duet wnet się rozdzielił, bo Stojnić zwolnił tempa. Osamotniony Rex walczył, ale sześć kilometrów przed końcową kreską i on został wchłonięty, a kibicom pozostawało czekać na sprinterką końcówkę. Tutaj długim finiszem chciał się popisać Charlie Quarterman, jego próba jednak się nie powiodła, a najszybszy na mecie okazał się Pascal Ackermann, który wyprzedził Jonathana Milana i Marka Cavendisha.
Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Geraint Thomas, za którego plecami czai się Primoż Roglić.