Łyżwiarstwo figurowe: mistrzostwa Europy w Polsce?
- Dodał: Emilia Sokolik
- Data publikacji: 09.06.2023, 22:27
Miesiąc temu Węgry wywołały poruszenie w świecie łyżwiarstwa figurowego, rezygnując z organizacji mistrzostw Europy w 2024 r. Wówczas wśród potencjalnych kandydatów wymieniana była również Polska.
Jak pisaliśmy w poprzednim raporcie, Węgierski Związek Łyżwiarstwa Figurowego, wycofał się z organizacji czempionatu Europy 2024 „ze względu na przedłużającą się wojnę u naszych sąsiadów oraz jej wpływ na ekonomię i ceny energii, które znaczącą wpływają na łyżwiarstwo”. Tło dla tej oficjalnej decyzji stanowiło też niespodziewane odwołanie z funkcji dyrektora sportowego Gurgena Vardanjana oraz oskarżenie o mobbing jednej z czołowych trenerek, Julii Sebestyén. Wybór nowego prezesa daje nadzieję na uporządkowanie spraw w węgierskiej federacji, jednak w tych okolicznościach organizacja tak dużej imprezy okazała się ciężarem nie do udźwignięcia.
Wśród propozycji, płynących m.in. od kibiców, dość szybko pojawiła się Polska, która ma już doświadczenie w przygotowaniu imprez takich jak Junior Grand Prix w Gdańsku czy Warsaw Cup z cyklu Challengera. Okazało się również, że Polski Związek Łyżwiarstwa Figurowego rozważał już wcześniej tę kwestię: – Pracujemy nad tym, żeby mistrzostwa Europy ponownie móc zorganizować – mówiła 29 stycznia na antenie programu Polskie Skocznie Magdalena Tascher z polskiej federacji.
Jednak już 12 maja przedstawicielka związku wskazała szereg różnych kwestii stojących na drodze przygotowania tak poważnej imprezy: – Zorganizowanie Mistrzostw Europy w Polsce wiąże się z pewnymi trudnościami, które wcale nie są tak proste do przeskoczenia, jak by się mogło wydawać. To jest zupełnie inny poziom organizacji imprezy niż juniorskiego Grand Prix czy zawodów Warsaw Cup – powiedziała na swoim Instagram Story. – Tak naprawdę mamy w Polsce tylko kilka obiektów, które mogą spełnić wymogi Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej, a po zacieśnieniu tych kryteriów i spojrzeniu na to realnie pod kątem budżetu, to takie miejsca są tylko dwa - dodała.
Aby pomieścić mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie figurowym, obiekt musi mieć odpowiednią liczbę miejsc na trybunach oraz szatni dla zawodników i pomieszczeń dla sędziów, kontrolerów technicznych, dziennikarzy i obsługi wydarzenia. Konieczne są dwie tafle: lodowisko główne i treningowe. Sama hala również powinna być w dobrym stanie oraz znajdować się w atrakcyjnej lokalizacji, jeśli chodzi o dojazd i bazę noclegową (kilka wysokiej klasy hoteli w pobliżu).
Oczywiście obiekt musi być też dostępny w określonym przez Unię Łyżwiarską terminie, pod koniec stycznia 2024 r. Aby przygotować takie zawody, potrzeba półtora do dwóch tygodni, aby m.in. rozłożyć i zamrozić taflę lodowiska. Oprócz kwestii organizacyjnych pozostaje jeszcze sprawa finansowania imprezy o z pewnością bardzo dużym budżecie. Wobec tych wyzwań organizacyjnych przedstawicielka związku podsumowała: – Pracujemy usilnie, aby móc zorganizować mistrzostwa Europy, ale pracujemy nad tym, aby złożyć tę aplikację w normalnym terminie.
Uśpione tym oświadczeniem nadzieje polskich kibiców zelektryzowało jednak ogłoszenie Unii Łyżwiarskiej z 2 czerwca. Wśród trzech oficjalnych kandydatów do organizacji mistrzostw Europy w 2024 r. znalazła się Warszawa! Jej konkurentami zostały bułgarska Sofia oraz litewskie Kowno.
Sofia już dwukrotnie gościła u siebie mistrzostwa Starego Kontynentu: w 1991 i 1996 r. Kowno byłoby z kolei debiutantem. Jeśli chodzi o Warszawę, to wielu kibiców wciąż z łezką w oku wspomina zawody w 2007 r., kiedy Dorota i Mariusz Siudkowie zdobyli brązowy medal mistrzostw Europy w kategorii par sportowych przed rodzimą publicznością. Imprezę gościła wówczas duża hala sportowo-widowiskowa Torwar z głównym lodowiskiem i widownią na 4800 miejsc. Za lodowisko treningowe posłużyła tafla na tzw. małym Torwarze.
Kilka dni po wspomnianym ogłoszeniu Unii Łyżwiarskiej polska federacja potwierdziła na swoim profilu Facebookowym, że podjęła decyzję o złożeniu aplikacji o organizację mistrzostw Europy w łyżwiarstwie figurowym w 2024 r. w Warszawie. – Takiej imprezy potrzebujemy, potrzebuje jej polskie łyżwiarstwo, potrzebują jej nasi łyżwiarze. Umiemy taką imprezę zorganizować i mamy tego potwierdzenie w słowach, mailach, informacjach Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej – zapewniła Magdalena Tascher.
Czy to przekona przedstawicieli komisji organizacyjnej? Dowiemy się już wkrótce.
Emilia Sokolik
Dziennikarka i od lat fanka łyżwiarstwa figurowego. Oglądałam tak długo aż sama postanowiłam spróbować.