Koncert Lady Pank z cyklu „MTV Unplugged” w Katowicach [RELACJA]
- Dodał: Natalia Zoń
- Data publikacji: 21.11.2023, 15:47
Lady Pank po wydaniu albumu z cyklu MTV Unplugged wyruszył w trasę koncertową pod tym samym szyldem. 19 listopada br. zespół zagrał w katowickim Spodku.
Po trasie LP40, podczas której zespół świętował jubileusz 40-lecia swojej działalności, przyszedł czas na trasę koncertową bez prądu. Znane wszystkim utwory Lady Pank tym razem wybrzmiały w akustycznych aranżacjach. Klimatu dodawała oryginalna oprawa wizualna, znana z premierowego koncertu, który odbył się w czerwcu 2022 roku. Artyści występowali pośrodku neonowego domu, dzięki czemu odbiór całego koncertu był bardziej intymny i nastrojowy.
Publiczność wypełniła Spodek po brzegi. Byli zarówno wieloletni fani, jak i ci najmłodsi. Duża rozbieżność wiekowa nie przeszkadzała jednak we wspólnej zabawie. Każdy, niezależnie od wieku, dał się ponieść chwili. Było miejsce i na bujanie się w rytm spokojniejszych piosenek, i na wiwaty czy tańce. Miło zaskoczył mnie brak lasu rąk kręcących wszystkie piosenki od początku do końca. Raczej były to sporadyczne, kilkusekundowe filmiki czy zdjęcie na pamiątkę. Telefony bardziej służyły za światełka, choćby po to, żeby pięknie oświetlić Spodek podczas Zawsze tam, gdzie Ty.
Setlista była wprost doskonała. Znalazło się miejsce na starsze utwory, jak Mała wojna czy Sztuka latania, ale i te nowsze, jak Drzewa. Nie zabrakło oczywiście takich hitów, jak: Kryzysowa narzeczona, Tańcz głupia, tańcz czy Mniej niż zero, przy których publiczność śpiewała wraz z Januszem Panasewiczem, klaskała i bawiła się w najlepsze.
Na scenie gościnnie pojawiły się Kasia Kowalska oraz Małgorzata Ostrowska. Pierwsza z nich zaśpiewała Zamki na piasku oraz Vademecum skauta. Były pewne problemy z mikrofonem, przez co w pierwszym utworze artystki nie było w ogóle słychać, ale później zaśpiewała ponownie swój fragment, tym razem już z dźwiękiem. Małgorzata Ostrowska natomiast wykonała Zostawcie Titanica wraz z Januszem Panasewiczem oraz Tacy sami.
Awaria nagłośnienia pojawiła się później jeszcze raz, przez co zespół musiał zrobić chwilową przerwę. Artyści jednak dosłownie po kilku minutach wrócili na scenę, a całą sytuację podsumował Jan Borysewicz, mówiąc rozbawiony, że owszem, zdarzało się, żeby on albo Panas padali na scenie, ale żeby aparatura padła, to jeszcze nigdy się wcześniej nie zdarzyło.
Koncerty z cyklu MTV Unplugged znacznie się różnią od innych występów zespołu. Jest spokojniej, choć nie brak też rockowego pazura. Słyszymy także dźwięki z dodatkowych instrumentów. Na scenie wystąpili, oprócz stałego składu Lady Pank, Wojtek Olszak (fortepian), Marcin Nowakowski (saksofony), Bernard Maseli (wibrafon) oraz Michał Sitarski (gitara), którzy świetnie komponowali się z ladypankowym brzmieniem.
Trzeba przyznać, że na koncertach Lady Pank dzieje się prawdziwa magia. Czuć, że zespół ma fun z grania piosenek w nieco innej formie, który udziela się fanom. Lady Pank to jeden z tych zespołów, na których koncert przychodzi się, wiedząc, że będzie świetna zabawa, wyjątkowe utwory i niepowtarzalny klimat. I tak właśnie było w katowickim Spodku. To po prostu trzeba usłyszeć na żywo!
Natalia Zoń
Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com