Tokio 2020: Takeda ponownie zaprzecza korupcji
- Data publikacji: 15.01.2019, 23:37
Tsunekazu Takeda pojawił się na konferencji prasowej, aby zaprzeczyć zarzutom korupcji. Prezydent Japońskiego Komitetu Olimpijskiego (JOC), po raz pierwszy wystąpił publicznie, odkąd został oskarżony przez francuskich prokuratorów o korupcję. Zaprzeczył i przeprosił za to, że cała sprawa ma wpływ na organizacje igrzysk.
Takeda, wpływowy i szanowany członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (IOC), podkreślił, że "nigdy nie był zaangażowany w żaden proces decyzyjny", dotyczący płatności o wartości 2 milionów USD (1,5 miliona GBP / 1,75 miliona EUR) na rzecz firmy Black Tidings z Singapuru, przed tym jak Tokio otrzymało Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w 2020 r. podczas sesji IOC w Buenos Aires w 2013 r.
Posiadacz rachunku był ściśle związany z Papa Massata Diack, synem zhańbionego byłego członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkiej Atletyki (IAAF) i członkiem IOC Lamine Diack, obecnie będącym we Francji i borykającym się z zarzutami korupcji. Zarzuca się, że płatności zostały skierowane do starszego Diacka, a władze we Francji podejrzewają korupcję lub pranie pieniędzy przez nieznaną osobę. Takeda twierdził, że była to jedynie "umowa konsultacyjna podpisana za pomocą odpowiednich procedur zatwierdzania".
71-latek również przeprosił "za kłopot, który mógłby wpłynąć na ruch olimpijski" na konferencji prasowej, która trwała mniej niż 10 minut i gdzie japoński urzędnik nie odpowiedział na żadne pytanie. Takeda, przewodniczący Komisji Marketingowej IOC, jest podejrzany o upoważnienie do zapłaty łapówek, aby pomóc japońskiej stolicy zabezpieczyć prawa do bycia gospodarzem Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich.
W oświadczeniu, Tokio 2020 próbowało zdystansować się od skandalu, twierdząc, że powstało, gdy byli oni Grupą, a nie Komitetem Organizacyjnym.