"Kirby and the Forgotten Land + Star-Crossed World" [RECENZJA]

"Kirby and the Forgotten Land + Star-Crossed World" [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 26.09.2025, 10:40

Nowa generacja dla Nintendo obiera 2 kierunki - jeden polega na dostosowaniu najlepszych gier ze Switcha 1 do Switcha 2, a drugi daje nam zupełnie nowe gry. Oba te kierunki mają coś w sobie i nowy Kirby należy do pierwszego z nich - możecie wybrać ulepszenie (jeśli posiadacie wersję na Switcha 1) za 80 zł albo kupić pełnoprawny tytuł ze sporą zawartością. Sprawdźmy, czy to się opłaca, czy może lepiej poprzestać tylko na nowych premierach.

Z czym to się je?

Tym razem nie miałem przyjemności grania w pierwotną grę na Switchu, więc było to moje pierwsze zetknięcie z tym tytułem. I te okazało się bardzo udane - mamy tutaj trójwymiarową gierkę z naszym małym różowym odkurzaczem, który przechodzi kolejne poziomy rozwiązując rozmaite łamigłówki oraz pożerając swoich antagonistów. Nie jest to nic rewolucyjnego, ale ma na tyle angażujące mechaniki, że zdecydowanie chce Wam się siedzieć i brnąć w to dalej, bo jest to bardzo dobrze zrobione.

 

A do tego wszystkiego wchodzi teraz dodatek, który bierze wszystkie lokacje z podstawki i znacznie je rozszerza oraz nadaje im lodowej struktury. Dla fanów pierwotnej gry będzie to świetny powrót do starego świata, dla nowych nabywców będzie to szansa na przedłużenie zabawy. Czeka nas tam trochę nowych wyzwań i smaczków na mapie, więc spędzicie tutaj dobrych kilka godzin. Nawet jeśli nie zrobicie tego w ramach fabuły, to po fabule możecie jeszcze wrócić i trochę się pobawić.

 

Ogólne wrażenia

Nie mogę złego słowa powiedzieć na temat tej gry. To bardzo dobra propozycja dla ludzi, który mają ochotę pograć w przyjemną platformówkę bez zaawansowanej fabuły. Mamy się dobrze bawić podczas grania, mamy się czasem pośmiać z pomysłów twórców, a prostota nie będzie wadą. Ja to rozumiem i sam chętnie sięgam po takie propozycje w dobie gier AAA z rozwiniętymi mechanikami oraz fabułami, przez co tutaj też wsiąkłem na dobre kilkanaście godzin.

 

A czym warto sięgać po tę wersję? Zdecydowanie tak. Z tego co słyszałem, to podstawowa gra została znacznie poprawiona względem pierwotnej wersji i jestem w stanie w to uwierzyć - na dwójce śmiga to idealnie. Z kolei dodatek wyciska już wszystko co się da z nowej konsoli - lokacje lodowe lśnią pięknie i potrafią zachwycić oczy. To taki dodatek, jakiego oczekiwałbym przy tego typu ulepszaniach. Nie musi zawierać ogromu godzin czy być drugą pełnoprawną grą, ale ma mieć elementy, dla których graczom będzie chciało się wydać te 80 zł na upgrade.

 

I o ile przy ostatnim Super Mario Party miałem pewne przemyślenia, czy ulepszenie było w ogóle warte swojej ceny, tak tutaj jestem o to bardzo spokojny. Nawet jeśli fabuła jest nieco zbyt krótka, a lokacje to jedynie odświeżenie/ulepszenie tego co wcześniej, to reszta zdecydowanie wynagradza. Szczególnie, że Kirby ma już 3 lata na koncie, przez co ząb czasu już go dotknął. Więc tutaj ulepszenie rozgrywki było potrzebne i niezmiernie mnie cieszy jej widok.

 

Podsumowanie

Nie ma co się dalej rozwodzić - nowy/stary Kirby jest absolutnie świetny i sprawdza się jako jedna z wielu luźnych platformówek od Nintendo. Jeśli macie pierwszą grę, to rzućcie te 8 dyszek, bo nie pożałujecie. Jeśli nie macie, to też warto się skusić, bo dostajecie tutaj bardzo sensowny produkt - świetnie zoptymalizowaną starszą grę i pakiet dodatkowych poziomów. Zdecydowanie nie narzekamy na brak zawartości od Nintendo, ale ten tytuł też warto rozważyć. Bo to po prostu dobra zawartość i nie powinniśmy takiej omijać.

 

Grę otrzymałem od polskiego dystrybutora do testów, w ramach współpracy recenzenckiej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl