
Nowe cła USA na stal i aluminium. Napięcia na linii Waszyngton–Bruksela
- Dodał: Poinformowani .pl
- Data publikacji: 17.02.2025, 15:33
Administracja Donalda Trumpa podjęła decyzję o nałożeniu 25-procentowych ceł na stal i aluminium importowane z Europy. To kolejny krok w polityce protekcjonistycznej Stanów Zjednoczonych, który wywołał falę krytyki ze strony Unii Europejskiej. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada stanowczą reakcję, ale Wspólnota wciąż nie wypracowała spójnej strategii odpowiedzi.
USA zaostrzają politykę handlową
Nowe taryfy celne, które wejdą w życie 12 marca, oznaczają koniec wcześniejszych wyjątków dla państw takich jak Unia Europejska, Japonia czy Wielka Brytania. Oznacza to, że europejski sektor stalowy, który zatrudnia ponad 300 tys. osób, stanie przed wyzwaniem związanym z utrudnionym dostępem do rynku amerykańskiego.
Według doradcy handlowego Trumpa, Petera Navarro, decyzja ta ma na celu eliminację nieuczciwej konkurencji, zwiększenie krajowej produkcji oraz wzmocnienie amerykańskiego sektora metalurgicznego. Stal i aluminium mają kluczowe znaczenie dla gospodarki USA, szczególnie dla przemysłu zbrojeniowego, lotniczego i budowlanego. Jednak wielu ekspertów uważa, że działania te mogą przynieść więcej szkód niż korzyści.
Reakcja Unii Europejskiej
Decyzja Waszyngtonu spotkała się z ostrą reakcją europejskich polityków. Ursula von der Leyen stwierdziła, że Unia Europejska podejmie „zdecydowane i proporcjonalne środki zaradcze”. Jednak na ten moment wciąż nie ma jednomyślności co do tego, jakie kroki powinna podjąć Wspólnota.
Eurodeputowany Michał Szczerba podkreśla, że takie jednostronne działania ze strony USA są sprzeczne z zasadami partnerstwa strategicznego. Jego zdaniem Europa nie może pozwolić, aby kluczowe decyzje gospodarcze były podejmowane bez wcześniejszych konsultacji.
Czy Unia zdecyduje się na cła odwetowe?
Jednym z możliwych scenariuszy jest wprowadzenie ceł odwetowych na amerykańskie produkty. Tego rodzaju działania mogą jednak spotkać się z oporem niektórych państw członkowskich, które mają różne interesy handlowe. W grę wchodzi także skarga do Światowej Organizacji Handlu (WTO), ale eksperci podkreślają, że procedura ta może być czasochłonna i nieskuteczna.
Unijny komisarz ds. handlu Marosz Szefczovicz zaznaczył, że Unia Europejska będzie dążyć do zawierania nowych umów o wolnym handlu, aby zminimalizować wpływ amerykańskich ceł. Negocjacje w tej sprawie prowadzone są już m.in. z Meksykiem, krajami Mercosuru oraz Malezją.
Skutki gospodarcze ceł
Ekonomiści wskazują, że bezpośredni wpływ ceł na światową gospodarkę będzie ograniczony, ponieważ stal i aluminium stanowią niewielką część globalnej wymiany handlowej. Jednak pośrednie skutki mogą być znacznie poważniejsze.
Były doradca ekonomiczny Baracka Obamy, Jason Furman, określił decyzję Trumpa jako „samookaleczenie” dla amerykańskiej gospodarki. Podkreślił, że wyższe cła podniosą koszty produkcji, co może osłabić konkurencyjność amerykańskich firm.
Największym dostawcą stali do USA jest Kanada, która odpowiada za około 6,5 mln ton rocznie. Nowe taryfy uderzą więc przede wszystkim w tego partnera handlowego. W przypadku Polski wpływ amerykańskich ceł będzie raczej niewielki – eksport stali i aluminium do Stanów Zjednoczonych wynosił w ubiegłym roku około 207 mln euro, co stanowi mniej niż 2 proc. całkowitego eksportu do USA.
Co dalej?
Decyzja Donalda Trumpa jest kolejnym sygnałem, że Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku bardziej protekcjonistycznej polityki handlowej. Nie można wykluczyć, że w przyszłości podobne cła zostaną nałożone na inne sektory, np. przemysł motoryzacyjny.
Dla Unii Europejskiej kluczowe będzie wypracowanie spójnej strategii odpowiedzi. Niezależnie od tego, czy zdecyduje się na cła odwetowe, czy postawi na nowe umowy handlowe, jedno jest pewne – napięcia w relacjach transatlantyckich będą narastać.