Siatkówka: Skra Bełchatów drugim finalistą
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 29.12.2020, 22:13
Do Norwida Częstochowa dołączy PGE Skra Bełchatów - dziewiąta drużyna PlusLigi pokonała Cerrad Czarnych Radom w drugim półfinale Turnieju im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Drugie spotkanie turnieju wyłoniło kolejnego finalistę - tym razem lepsza okazała się PGE Skra Bełchatów, która pokonała drużynę z Radomia bez straty seta. O zwycięstwo zagrają z pierwszoligowym Norwidem Częstochowa, który kilka godzin wcześniej wygrał z MKS-em Będzin.
Pierwszy set był prawdziwym pokazem siły po obu stronach. Mocne zagrywki i akcje na siatce przezentowały obie drużyny, wciąż nie osiągając wyższego prowadzenia, niż jedno "oczko". W polu serwisowym pojawił się Milad Ebadipour i Skra zdołała zdobyć dwa punkty przewagi, jednak rywale nie pozostawali dłużni - piłkę przechodzącą wykorzystał Dawid Konarski i na tablicy wyników ponownie widniał remis (13:13). W decydującej części seta to radomianie objęli prowadzenie, dopisując na swoje konto asa serwisowego. Emocjonującą końcówkę zapewnił irański przyjmujący, który ponownie postraszył przyjezdnych w polu zagrywki. Kropkę nad "i" postawili "gospodarze", pokonując Czarnych na przewagi (27:25).
Kolejna odsłona rozpoczęła się od ataku bełchatowian z lewego skrzydła. Gra była bardzo wyrównana. Po kilku minutach wciąż żadna z ekip nie zdołała wypracować kilkupunktowej przewagi (7:7). Tajną bronią Skry okazała się zagrywka Mateusza Bieńka, która sprawiła "gościom" sporo problemów. Bełchatowianie prowadzili już trzema "oczkami", ale wciąż nie była to różnica nie do odrobienia - Czarni stale zbliżali się do przeciwników (16:15, 20:19). Szykowała się następna wyrównana końcówka. Punktowym atakiem z lewego skrzydła podsumował Dusan Petković (25:22).
Podopieczni Michała Gogola pewnie wkroczyli w trzecią partię. Punktowe bloki Norberta Hubera i dyspozycja Dusana Petkovicia zapewniły "gospodarzom" trzy punkty przewagi (6:3, 9:6). Próbując ratować sytuację, czas wykorzystał Robert Prygiel, jednak na niewiele się to zdało. Bełchatów prowadził już siedmioma "oczkami", a radomianie mieli coraz więcej kłopotów w obronie (14:7). Po stronie "gospodarzy" funkcjonowało wszystko, co zdecydowanie potwierdził wynik końcowy - Taylor Sander posłał piłkę z ataku w dziewiąty metr i cały mecz padł łupem Skrzatów (25:12).
PGE Skra Bełchatów - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (27:25, 25:22, 25:12)
PGE Skra Bełchatów: Sander, Bieniek, Petković, Ebadipour, Huber, Łomacz - Piechocki (L)
Cerrad Enea Czarni Radom: Konarski, Firszt, Josifow, Kędzierski, Sander, Ostrowski - Masłowski (L)
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.