EBL: Trefl Sopot wyraźnie pokonał Anwil Włocławek
- Data publikacji: 06.01.2021, 20:15
W meczu 18. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot na własnym parkiecie pokonał Anwil Włocławek. Pierwsza połowa była bardzo emocjonująca. Jednak druga część meczu była popisem umiejętności gospodarzy. Ostatecznie Trefl pokonał Anwil 96:83.
Trefl Sopot, który wygrał cztery z ostatnich pięciu meczów, podejmował drużynę Anwilu Włocławek. Sopocianie z bilansem jedenastu zwycięstw oraz siedmiu porażek zajmowali siódme miejsce w tabeli. Z kolei goście przystępowali do tego spotkaniach po trzech porażkach z rzędu i z ujemnym bilansem zwycięstw okupowali przedostatnią pozycję w ligowej tabeli. W zespole Anwilu doszło do ważnej zmiany na stanowisku trenerskim. Szkoleniowcem ekipy został Przemysław Frasunkiewicz, który wcześniej opuścił Asseco Arkę Gdynia. Dzisiaj zadebiutował jako trener drużyny z Włocławka.
Początek pierwszej kwarty charakteryzował się dobrą grą zarówno gości jak i gospodarzy. Obie drużyny trafiały rzuty na wysokiej skuteczności. W szeregach Trefla błyszczał Karol Gruszecki, który w pierwszej kwarcie zdobył 9 punktów. Natomiast w ekipie Anwilu imponował Ivica Radić (10 punktów po pierwszej kwarcie). Sopocianie byli świetnie dysponowani zza łuku. Z sześciu prób, aż cztery znalazło drogę do kosza. Dodatkowo imponowali też w akcjach podkoszowych, trafiając osiem z dziewięciu prób. Goście trzymali wynik za sprawą dobrej gry na atakowanej tablicy. Zebrali pięć piłek w ataku, przy zaledwie jednej gospodarzy. Trefl wygrał pierwszą część spotkania 29:27. Drugą kwartę lepiej rozpoczęła drużyna z Włocławka. Utrzymująca się dominacja w zbiórkach pozwoliła im wyjść na prowadzenie. Jednak skuteczność obu ekip nie była już tak imponująca. Dobrą grę kontynuował Radić, sukcesywnie powiększając swój dorobek punktowy. Zawodnicy Trefla przestali trafiać rzuty za trzy punkty. Na trzy minuty przed końcem kwarty spudłowali wszystkie cztery próby. W końcowych minutach pierwszej połowy udało im się odzyskać prowadzenie, dzięki dobrej grze defensywnej oraz skutecznym kontratakom. Gospodarze schodzili na przerwę, prowadząc 47:45.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli zawodnicy Trefla Sopot. Po pięciu minutach gry ich przewaga urosła do dziewięciu punktów. Spory wkład w poprawę gry sopocian miał Nuni Omot (17 punktów po trzeciej kwarcie). Podopieczni trenera Stefańskiego znowu grali na wysokiej skuteczności wynoszącej siedemdziesiąt procent. Natomiast zawodnicy Anwilu Włocławek w połowie trzeciej kwarty trafili zaledwie dwa rzuty. Przestali również zbierać piłki w ataku. Sopocianie zespołową grą wygrali trzecią część spotkania 29:21, a stosunek asyst na tym etapie meczu wynosił 18:9 na korzyść gospodarzy. Czwarta kwarta przyniosła dalszą dominację Trefla. Po pięciu minutach gry gospodarze prowadzili czternastoma punktami, dzięki skutecznym akcjom Karola Gruszeckiego. Gracze Anwilu próbowali gonić wynik rzutami za trzy, ale każda z ich sześciu prób okazała się niecelna.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 96:83 (29:27, 18:19, 29:21, 20:17)
Trefl Sopot: Gruszecki 24, Omot 20, Leonczyk 13, Olejniczak 12, M. Kolenda 4, Moten 4, Paliukenas 4, Ł. Kolenda 0, Ziółkowski 0, Kowalenko 0, Klawa 0
Anwil Włocławek: Radić 22, Clarke 15, Zamojski 12, Almeida 8, Pluta 7, Sulima 4, Mielczarek 3, Tomaszewski 0, Piątek 0.