Ligue 1: trudny powrót Pochettino do Paryża
- Data publikacji: 06.01.2021, 23:45
Debiut argentyńskiego szkoleniowca na ławce PSG został okraszony jednym punktem w starciu z dobrze dysponowanym Saint-Etienne. Dla kibiców stołecznej drużyny z pewnością jest to zawód.
Dla gospodarzy starcie z PSG nosiło dodatkowy ciężar, ponieważ rozeszła się informacja o sytuacji Stephane’a Ruffiera, wieloletniego golkipera Zielonych, który był liderem i kapitanem drużyny. Niesnaski między Francuzem, a zarządem zakończyły się rozwiązaniem kontraktu. W przypadku obu ekip problemem jest plaga kontuzji oraz chorób, która wykluczyła z gry m.in. Neymara, Icardi’ego, Rafinhę, Kimpembe, Florenzi’ego, Bernata, Yvanna oraz Wahbi’ego. Największym nieobecnym w zespole prowadzonym przez Claude Puela był Mahdi Camara, który zaliczył w tym sezonie 17 występów zaliczając dwa trafienia i asystując trzykrotnie.
Pierwsze minuty spotkania zostały zdominowane przez posiadanie piłki i ambicje szybkiego otwarcia wyniku przez zawodników ze stolicy Francji. Niemniej, to właśnie gospodarze za sprawą uderzenia główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zaliczyli pierwszą niezwykle groźną akcję, która przekuta mogła zostać na bramkę. Świetnym refleksem wykazał się Keylor Navas. Były bramkarz Królewskich jest niezmiennie pewnym punktem zespołu PSG. Chwilę później w kontrze po akcji Saint-Etienne Moise Kean nie podołał, próbując zaskoczyć bramkarza drużyny ze stadionu Geoffroya-Guicharda. Niespełna dwie minuty później Brazylijczyk Marquinhos oddał silny strzał głową po dośrodkowaniu Veratti’ego z rzutu rożnego, jednak po raz kolejny ze świetnej strony pokazał się Moulin.
Niespodziewanie to gracze w zielonych strojach otworzyli wynik spotkania wykorzystując niefrasobliwość formacji defensywnej Paryżan. Poprawnie założony pressing w momencie zawahania stoperów PSG został zamieniony na bramkę przez Hamoumę w 19 minucie. Szczęście gospodarzy nie trwało jednak długo. Ledwie trzy minuty po zdobytym prowadzeniu, Moulin musiał uznać wyższość napastnika drużyny gości, który z najbliższej odległości zapakował piłkę do siatki. Zagranie z lewej strony pola karnego w wykonaniu Mbappe trafiło do Veratti’ego, który w sprytny sposób asystował Moise Keanowi.
Liczne podania prostopadłe posyłane przez Andera Herrerę w kierunku Di Marii nie trafiały do swojego adresata. Pojedyncze ataki wyprowadzane przez Zielonych odznaczały się niecierpliwością w rozegraniu, co stwarzało problemy z dokładnością. Moise Kean zaznaczał swoją fizyczną wyższość nad rywalami w większości przeprowadzanych akcji, co nie przekładało się na jego efektywność w kontaktach z piłką.
Druga połowa nagrodziła widzów kilkoma akcjami na miarę środowych spotkań Ligi Mistrzów, jednak były to jedynie wycinki, poszczególne zagrania, głównie w wykonaniu gości. Wysoki procent posiadania piłki wskazuje jednoznacznie na ekipę z Parc des Princes jako stronę dominującą. Wynik spotkania nie uległ zmianie, jeden punkt został na stadionie Geoffroya-Guicharda. Pomimo remisu Paryżanie zostają w ścisłej czołówce tabeli Ligue 1.
Saint Etienne – Paris Saint-Germain 1:1 (1:1)
Bramki: 19’ Hamouma – 22’ Kean
Saint Etienne: Moulin – Retsos, Kolodziejczak, Moukoudi, Debuchy – Nordin (83’ Aouchiche), Youssouf (83’ Abi) - Hamouma (83’ Moueffek), Douath, Monnet-Paquet (63’ Boudebouz) – Bouanga (88’ Sissoko)
Paris Saint-Germain: Navas – Bakker, Marquinhos, Kehrer, Dagba (63’ Pembele) – Herrera, Veratti, Gueye (63’ Draxler) – Mbappe, Kean, Di Maria (84’ Sarabia)
Żółte kartki: Retsos - Draxler
Sędzia: Karim Abed