Premier League: Wilki przedłużają serię porażek

  • Dodał: Izabela Szukowska
  • Data publikacji: 12.01.2021, 23:07

Wilki wywiesiły białą flagę w ligowym meczu z Evertonem. Ekipa z Goodison Park pokonuje oponentów na wyjeździe skromnym wynikiem 2:1. Wolverhampton notuje ostatnio bardzo kiepską serię występów.

 

We wtorkowy wieczór na Molineux Stadium rozbłysły światła. Do walki o punkty stanęli piłkarze Wolves oraz Evertonu, których przed spotkaniem dzieliło siedem oczek różnicy. Oba zespoły miały za sobą udane mecze w Pucharze Anglii i co za tym idzie – awans do IV rundy rozgrywek. The Toffees w minionym miesiącu byli niezwyciężeni. Dobra passa została przerwana w styczniowym pojedynku przeciwko West Ham United (0:1). Gospodarze natomiast nie triumfowali od czterech kolejek, a wykluczająca Raula Jimeneza kontuzja dodała jedynie oliwy do ognia.

 

Otwarcie wyniku nastąpiło w szóstej minucie. Strzelanie rozpoczął zespół gości. Alex Iwobi sprawnie wyminął obrońców, którzy pozostawili mu mnóstwo miejsca do oddania strzału i z okolicy szesnastego metra zaskoczył bramkarza Wilków. Choć drużyna prowadzona przez Nuno Espirito Santo przyzwyczaiła kibiców do wypracowywania sytuacji strzeleckich w drugiej połowie, sprawnie odpowiedziała zespołowi z Liverpoolu już w 14. minucie spotkania. Po wykonaniu rzutu rożnego futbolówka prześlizgnęła się na lewe skrzydło do Francuza Rayana Aita-Nouriego, a ten celnie dośrodkował do Rubena Nevesa. Pomocnik przyjął piłkę w powietrzu, a następnie przechytrzył Pickforda zagraniem z lewej nogi i wyrównał licznik goli. Wolves złapali wiatr w żagle, ruszając następnie pod bramkę The Toffes po raz wtóry, jednak tym razem 26-letni bramkarz „Niebieskich” zdołał opanować zagrożenie. Siły w pierwszej połowie rozłożyły się równomiernie jeśli chodzi o posiadanie piłki. Częściej bramkę rywala szturmowali gospodarze (siedem do trzech). Trzy kwadranse obfitowały w sporo stałych fragmentów gry, mimo to, do przerwy nie padł już żaden gol.

 

Druga część spotkania rozpoczęła się od kłopotów Pedro Neto. Po ostrym zagraniu Abdoulaye'a Doucoure'a zawodnik poprosił o pomoc medyczną. Kiedy Nuno Espirito Santo spoglądał w kierunku ławki rezerwowych, Portugalczyk zgłosił gotowość i wrócił do kolegów. Do 70. minuty Wolverhampton szukał szansy, by wyjść na prowadzenie, jednakże to piłkarze Carlo Ancelottiego sięgnęli po gola na wagę zwycięstwa. Andre Gomes wykazał się wysokim dośrodkowaniem w jedenastkę, a wykończenie główką Michaela Keane'a trafiło tuż przy lewym słupku, dając prowadzenie gościom. Pomimo późniejszych prób zgarnięcia chociażby punktu, Wilki musiały oddać mecz.

 

Wolverhampton Wanderers – Everton 1:2 (1:1)
Wolverhampton Wanderers: Patricio – Nelson Semedo, Coady, Saiss, Ait Nouri – Dendoncker, Neves, Moutinho (86' Ferreira) – Gibbs-White (64' Hoever), Silva (78' Cutrone), Neto
Everton: Pickford – Godfrey, Keane, Mina – Digne, Davies (64' Gomes), Doucoure, Holgate – Iwobi, Sigurosson, Rodriquez (86' Coleman)
Bramki: 6' Iwobi, 77' Keane – 14' Neves
Żółte kartki: 50' Doucoure, 69' Holgate – 89' Semedo
Sędzia: Martin Atkinson