Puchar Włoch: Juventus awansuje po dogrywce!
- Dodał: Dawid Wolny
- Data publikacji: 13.01.2021, 23:22
Juventus awansował po ogromnych męczarniach. Bardzo przeciętny mistrz Włoch rozstrzygnął dogrywkę na swoją korzyść. Spotkanie dostarczyło kibicom mnóstwo emocji.
Trzynastokrotny zdobywca Pucharu Włoch na starcie przygody z tegoroczną edycją podejmował na własnym boisku Genoe. Spotkanie w ramach 1/8 finału rozgrywek miało być dla mistrzów Włoch jedynie formalnością, odhaczeniem kolejnego zadania. Słabo spisująca się w tym sezonie Genoa przyjechała na Allianz Stadium dokonać czegoś, co można spokojnie określić mianem sporej niespodzianki. Marzący o przerwaniu dwuletniej niemocy w zdobyciu pucharu kraju Bianconerii, chcieli z impetem rozpocząć pucharowe rozgrywki. Andrea Pirlo dał odpocząć kilku piłkarzom. W wyjściowym składzie zabrakło m.in. Cristiano Ronaldo czy Paulo Dybali. Łącznie aż 8 zmian względem ostatniego meczu z Sassuolo. Wojciecha Szczęsnego zastąpił między słupkami Gianluigi Buffon. Przeciwko swojemu klubowi wystąpił wypożyczony ze Starej Damy, Marko Pjaca.
Alberto Paleari zdołał zachować czyste konto zaledwie niecałe dwie minuty. Dejan Kulusevski doskonale przyjął piłkę zagraną przez Giogrio Chelliniego, dzięki czemu stanął oko w oko z bramkarzem i pewnie umieścił piłkę w siatce. Gospodarze absolutnie zdominowali pierwsze minuty meczu. Nie pozwalali dojść do głosu piłkarzom z Stadio Luigi Ferraris. Imponująco aktywny był Wesley. Młody Brazylijczyk często pokazywał się do gry. W 14. minucie spotkania świetną szansę na dublet miał Kulusevski. Analogicznie do akcji bramkowej, Szwed znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Tym razem jednak pojedynek wygrał golkiper gości. Dwudziestolatek zdołał się błyskawicznie zrehabilitować. Obdarzył on Alvaro Moratę pięknym, długim podaniem, które Hiszpan zamienił na gola. W 23. minucie tablica wyników pokazywała rezultat 2:0. Chwilę później niespodziewanie Genoi udało się zaskoczyć ekipę Pirlo. Dzięki dośrodkowaniu Edoardo Goldanigi oraz kiepskiej organizacji gry w obronie gospodarzy, Lennart-Marten Czyborra otrzymał futbolówkę i pokonał Buffona dokładnym strzałem głową. Bramka dodała gościom wiatru w żagle. Zdecydowanie częściej znajdowali się na połowie rywala i dostarczali piłkę w okolice pola karnego. Ostatecznie jednak nie udało im się doprowadzić do wyrównania na Allianz Stadium. W pierwszych 45 minutach kibice nie mogli narzekać na nudę i brak emocji. Brak koncentracji piłkarzy Bianconerich pozwolił Genoi nawiązać walkę, co podniosło temperaturę meczu. Do przerwy, 2-1.
Druga odsłona spotkania mogła zacząć się dla gospodarzy podobnie do pierwszej. Okazję miał Morata, który wymanewrował Mattie Baniego, lecz jego strzał wylądował prosto w rękach bramkarza gości. Zmarnowana sytuacja była bliska zemszczenia się bardzo szybko. W 53. minucie poprzeczkę Buffona strzałem z daleka obił Pjaca. Z wyjątkiem powyższych sytuacji, pierwszy kwadrans meczu przebiegł bez groźniejszych akcji. Stara Dama uspokoiła mecz, jednocześnie grając dość biernie w defensywie. Zawodnicy Genoi mieli swoje szanse, lecz popełniali sporo błędów indywidualnych. Pasywna gra Juventusu przyniosła skutki w 75. minucie. Doskonałym strzałem zza pola karnego popisał się Filippo Melegoni i pokonał golkipera gospodarzy. Na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, sensacyjny wynik w Turynie. Jakość gry Juventusu drastycznie spadła w drugiej połowie. Drużyny do 90. minuty grał na równym, niskim poziomie. Andrea Pirlo w poszukiwaniu bramek wprowadził w 88. minucie Cristiano Ronaldo. Na nic jednak się to zdało. Juventus osiadł na laurach, czym sprawili sobie mnóstwo kłopotów. Na Allianz doszło do dogrywki.
W dogrywce Juventus przejął inicjatywę. Już na początku szansę na gola miał Alvaro Morata. Nie zdołał jednak wykorzystać prostopadłego podania Ronaldo i trafił w sam środek bramki. W 96. minucie Rabiot otrzymał piłkę po rzucie rożnym, lecz wykonał niecelne podanie z ostrego kąta. Juventus dopiął swego w 104. minucie. Po sporym zamieszaniu w polu karnym, piłkę do bramki z bliskiej odległości skierował Hamza Rafia. Pierwsza część dogrywki zakończyła się wynikiem 3-2.
Drugą połowę dogrywki lepiej rozpoczęła drużyna gości. Genoa kreowała znacznie więcej podbramkowych akcji. Juventus starał się odgryźć, ale równie nieskutecznie. Ze względu na zmęczenie zawodników, druga połowa toczyła się w żółwim tempie. Ostatecznie gospodarze dowieźli wynik do końca dogrywki. Z pozoru nietrudne spotkanie stało się dla Juventusu niesłychanie ciężką przeprawą. Na własne życzenie zapewnili sobie dodatkowe 30 minut gry. Genoę należy pochwalić za dużą determinację. Goście byli blisko sprawienia sensacji, ostatecznie jednak to mistrz Włoch ląduje w ćwierćfinale Pucharu Włoch.
Juventus – Genoa 3:2 (2:1)
Bramki: Kulusevski, Morata, Rafia – Czyborra, Melegoni
Juventus: Buffon – Demiral (65' Danilo), Dragusin, Chiellini (65' Bonucci), Bernardeschi –
Wesley (88' Ronaldo), Arthur, Bentancur (46' Rabiot), Portanova (77' Rafia) – Kulusevski, Morata
Genoa: Paleari – Goldaniga, Bani, Dumbravanu (97' Males) – Ghiglione, Lerager, Rovella, Melegoni (106' Radvanovic), Czyborra (112' Eboa Ebougue) – Pjaca, Scamacca
Żółte kartki: Bentancur, Dumbravanu, Ghiglione, Goldaniga, Bani, Rovella, Bernardeschi
Sędzia: Daniele Chiffi