Puchar Anglii: wymęczony awans Manchesteru City
Ardferm/Wikimedia Commons

Puchar Anglii: wymęczony awans Manchesteru City

  • Data publikacji: 23.01.2021, 20:40

W meczu 4. rundy Pucharu Anglii Manchester City pokonał na wyjeździe występującą na czwartym poziomie rozgrywkowym drużynę Cheltenham Town 1:3. Przez długi czas zapowiadało się na sensację - faworyci obie bramki zdobyli dopiero w końcówce meczu. O awans do ćwierćfinału "Obywatele" zagrają ze Swansea City.

 

Ekipa Manchesteru City była zdecydowanym faworytem spotkania rozgrywanego na Whaddon Road. W ostatnich tygodniach prezentuje ona znakomitą formę i znów liczy się w walce o zwycięstwo w Premier League. Z kolei drużyna Cheltenham przed meczem z City zajmowała 7. miejsce w tabeli League Two.

 

Zgodnie z przewidywaniami Pep Guardiola dał w tym spotkaniu szansę zawodnikom na co dzień rezerwowym. W pierwszym składzie zabrakło m.in. Edersona, Raheema Sterlinga, czy Ilkaya Gundogana. Kontuzji w meczu z Aston Villą nabawił się także Kevin De Bruyne. Mimo swojej dominacji w pierwszej połowie "Obywatele" nie zdołali zdobyć bramki. Najbliżej w 11. minucie był Benjamin Mendy, lecz jego strzał spektakularnie powstrzymał obrońca gości Ben Tozer. Z kolei w 18. minucie Ferran Torres w rozczarowujący sposób spudłował z bliskiej odległości - jego strzał obronił bramkarz gospodarzy Joshua Griffiths. Piłkarze Cheltenham tylko raz poważniej zagrozili bramce "Obywateli" - w 23. minucie groźny strzał aktywnego Alfiego Maya powstrzymał Zackary Steffen.

 

Rozgrywki o Puchar Anglii czasami nazywane są magicznymi - to spotkanie również dostarczyło obrazków, które nie są raczej spotykane na największych stadionach Europy. Wykonujący długie wyrzuty z autu - skierowane w pole karne City - obrońca gospodarzy Ben Tozer przed każdym takim zagraniem metodycznie wycierał piłkę zapewnionym przez sztab szkoleniowy ręcznikiem. Czynność ta każdorazowo zajmowała mu przynajmniej 30 sekund, co spotykało się z protestami Pepa Guardioli. Ponadto, w 41. minucie spotkanie zostało przerwane z powodu pokazu fajerwerków, który rozpoczął się w bliskiej odległości od stadionu. Po konsultacji z oficerami policji, którzy przybyli na stadion, sędzia Stuart Attwell po kilku chwilach wznowił grę. Powyższe sytuacje przyczyniły się do przedłużenia pierwszej połowy łącznie aż o sześć minut, co nie przełożyło się jednak na więcej emocji w tej części gry. 

 

Magia FA Cup wydawała się utrzymywać także w drugiej połowie. Początkowo traktowane w ramach ciekawostki wyrzuty Tozera przyniosły bowiem niespodziewany efekt - w 59. minucie po takim właśnie zagraniu i zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował May. Wcześniej Gabriel Jesus zmarnował sytuację sam na sam trafiając w słupek. Presja gości stopniowo jednak wzrastała - do kolejnej stuprocentowej sytuacji w 70. minucie po świetnym prostopadłym podaniu Phila Fodena doszedł Riyad Mahrez, lecz słabszą prawą nogą trafił prosto w Griffithsa. Kilka chwil później minimalnie z główki spudłował Laporte. Ostatecznie "Obywatele" wykorzystali swoją zdecydowaną przewagę - w 81. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Joao Cancelo perfekcyjnie obsłużył Fodena, który z bliskiej odległości pokonał Griffithsa. Na prowadzenie City trzy minuty później wyprowadził duet Brazylijczyków - Fernandinho uruchomił podaniem za linię obrony Gabriela Jesusa, który zdołał uniknąć spalonego i pewnie skierował piłkę do siatki. Wynik meczu ustalił w doliczonym czasie gry Ferran Torres po zagraniu rezerwowego Gundogana.

 

Cheltenham Town - Manchester City 1:3 (0:0)

Bramki: 59' May - 81' Foden, 84' Jesus, 90+4' Torres

Cheltenham: Griffiths - Raglan, Tozer, Boyle (69' Long) - Blair, Azaz (81' Williams), Thomas, Clements (89' Addai), Freestone - May, Lloyd

Manchester City: Steffen - Harwood-Bellis (68' Dias), Garcia, Laporte - Mahrez, Doyle (68' Gundogan), Fernandinho, Foden, Mendy (77' Cancelo) - Jesus, Torres

Żółte kartki: 24' Boyle, 48' Raglan, 86' Tozer - 60' Laporte

Sędzia: Stuart Attwell