Premier League: Newcastle wraca z dalekiej podróży
- Dodał: Krystian Stefaniuk
- Data publikacji: 30.01.2021, 15:45
W spotkaniu rozpoczynającym 21. kolejkę angielskiej Premier League Everton gościł Newcastle. The Toffees ostatnio nie przekonują stylem, jednak mimo to pozostawali zdecydowanym faworytem meczu. Newcastle nie zdobyło punktów w lidze od 30 grudnia, kiedy to udało się zremisować z inną ekipą z miasta Beatlesów. Everton zawiódł oczekiwania, Newcastle pokazał się z dobrej strony i zasłużenie zwyciężył.
Newcastle ostatni raz zdobyło Goodison Park w 2010 roku. Pomimo przewidywań to Sroki lepiej weszły w mecz. Evertonowi brakowało intensywności oraz dokładności. Podobnie jak w ostatnim spotkaniu z Leicester. Newcastle na pewno chciało przerwać złą passę i to oni grali agresywniej, z widoczną chęcią do ataku. Blisko zdobycia bramki był Callum Wilson, który główkował po rzucie rożnym, lecz Jordan Pickford wykazał się nie lada refleksem i sparował piłkę na poprzeczkę. Świetną okazję zmarnował w 35. minucie James Rodriguez, dobrym podaniem popisał się w tej sytuacji Dominic Calvert-Lewin, lecz James strzelił prosto w bramkarza. Do przerwy bezbramkowy remis.
Początek drugiej połowy to podobny obraz gry. W 52. minucie świetną okazję ponownie miał Callum Wilson, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem nieczysto trafił w piłkę i posłał ją obok bramki. To, co nie udało się dwukrotnie, przyszło w 73. minucie. Newcastle ponownie wykonywało rzut rożny i tym razem Wilson celnie główkował i było 0:1. Zasłużenie prowadzenie objęło Newcastle. Everton ewidentnie nie jest w formie, a oglądanie ich gry mogłoby być karą dla niegrzecznych, młodych piłkarzy. Wilson był bliski zamknięcia meczu w 88. minucie. Minął bramkarza, lecz za bardzo skrócił kąt i trafił tylko w słupek. W doliczonym czasie gry Newcastle wyszło z kontratakiem. Jamal Lewis obsłużył asystą Wilsona, który spokojnym strzałem po ziemi pokonał golkipera gospodarzy.
Everton nie potrafił zagrozić teoretycznie słabszym rywalom. Newcastle po dziesięciu latach wygrywa na Goodison Park i przynajmniej na chwilę odgania demony strefy spadkowej. Carlo Ancelotti ma o czym myśleć, gdyż po świetnym początku sezonu jego zespół zatracił dobry styl i nie wróży to nic dobrego dla drużyny z Liverpoolu.
Everton – Newcastle 0:2 (0:0)
Bramki: 73', 90+3' Wilson
Everton: Pickford – Coleman, Mina, Keane, Digne – Doucoure, Sigurdsson, Iwobi (63' Gomes), James, Richarlison – Calvert-Lewin
Newcastle: Darlow – Manquillo, Hayden, Lascelles (54' Clark), Schaer, Lewis – Fraser (67' Saint-Maximin), Shelvey, Hendrick, Almiron – Wilson
Żółte kartki: Sigurdsson, Keane, James – Lascelles, Shelvey, Darlow, Hendricks
Sędzia: Stuart Attwell