Hokej: GKS Tychy zmiótł Cracovię
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 31.01.2021, 20:50
Dziś zostały rozegrane mecze 33. kolejki Polskiej Hokej Ligi, zwycięstwa zaliczyły m.in. GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec.
Żadnych problemów z Cracovią nie miał GKS z Tychów, który rozprawił się na własnym lodowisku z przybyszami ze stolicy Małopolski 5:1. W pierwszej tercji Pieriewozczikowa pokonywali Mroczkowski i Galant, w drugiej kolejne trafienia dołożyli Dupuy i Rzeszutko. Na 5:0 podwyższył w 41. minucie podwyższył Seed, na dwie minuty przed końcem spotkania honorowe trafienie dla gości zdobył Najezchleb.
GKS Tychy - Cracovia Kraków 5:1 (2:0, 2:0, 1:1),
W Katowicach spotkały się dwa GKS-y: miejscowy oraz goście z Jastrzębia-Zdroju. Spotkanie toczyło się pod dyktando przyjezdnych, a wynik otworzył się w 10. minucie. Zaledwie kilka sekund wcześniej na ławkę kar powędrował Jesse Rothla, co skrzętnie wykorzystali jastrzębianie, a dokładnie Radosław Sawicki. Gol na 2:0 padł w 21. minucie po błędzie Simbocha, który wybijając krążek tak niefortunnie, że trafił prosto na kij Pasia, który nie miał problemów z umieszczeniem "gumy" w siatce. Dwie minuty później było już 3:0, a ponownie na listę strzelców wpisał się Sawicki. W trzeciej tercji czwarte trafienie dla JKH zdobył strzałem w długi róg zdobył Kasperlik. Katowiczanie przebudzili się w 51. minucie za sprawą Kamila Paszka, drugi raz ten sam zawodnik pokonał Nechvatala pokonał kilka chwil później i mecz zakończył się wynikiem 2:4.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie-Zdrój 2:4 (0:1, 0:2, 2:1),
Dużo dobrego hokeja można było zobaczyć na tafli w Nowym Targu, gdzie Podhale zmierzyło się z Re-Plast Unią Oświęcim. Spotkanie było szybkie i wyrównane, ale zarówno regulaminowy czas gry jak i dogrywka nie przyniosły bramek, a o zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne. Te skuteczniej wykonywali gospodarze (trafienia Vachoveca, Sveca i Hiltunena dla Podhala wobec jednego gola Trandina po stronie Unii) i to oni cieszyli się ze zwycięstwa.
Tauron Podhale Nowy Targ - Re-Plast Unia Oświęcim 0:0k. (0:0, 0:0, 0:0, d. 0:0, k. 3:1),
Do sporej niespodzianki doszło w Sosnowcu gdzie Zagłębie pokonało Ciarko Sanok 4:2. O tym, że przyjezdnym nie będzie łatwo, było wiadomo praktycznie od początku spotkania, ale mecz toczył się po myśli faworytów z Sanoka. W 16. minucie ławkę kar odwiedził zawodnik z Sosnowca (za nadmierną ilość graczy na lodowisku), co wykorzystali goście, którzy wyszli na prowadzenie (gol Viikili). W drugiej tercji przewagę mieli gospodarze, ale wynik tej części gry był remisowy. Najpierw wyrównał Wasiljew, ponowne prowadzenie gościom dał Bukowski. Sosnowiczanie zaczęli śmiele poczynać sobie w trzecie tercji, a wynik na tablicy zaczął zmieniać się w 50. minucie (celnie uderzał Lescovs). 41 sekund przed końcem gracze Zagłębia wykorzystali okres gry w przewadze, a katem gości okazał się Nikiforow, dwie sekundy przed końcem czwarty gol padł łupem gospodarzy po strzale na pustą bramkę zdobył Smal i mecz zakończył się wynikiem 4:2.
Zagłębie Sosnowiec - Ciarko STS Sanok 4:2 (0:1, 1:1, 3:0),
Nic do powiedzenia w meczu z Energą Toruń nie mieli hokeiści Stoczniowca, którzy w cały spotkaniu uderzali celnie tylko 7 razy na bramkę Svenssona. Wynik 3:1 i tak jest niski, wszystko dzięki dobrze broniącemu dziś Kielerowi. Mimo przewagi gospodarze z pierwszej bramki cieszyli się dopiero w 39. minucie (gol Saloranty), w trzeciej tercji Kieler skapitulował jeszcze po uderzeniach Dołęgi i ponownie Saloranty. Honorowe trafienie zaliczył dla Mocarski i to było wszystko na co było stać dziś gdańszczan.
Energa Toruń - Stoczniowiec Gdańsk 3:1 (0:0, 1:0, 2:1).