NHL: Bruins górą w hicie, Canadiens pokonali Canucks
- Data publikacji: 02.02.2021, 10:25
We wtorkowej serii spotkań najciekawiej zapowiadały się spotkania z Dywizji Wschodniej oraz Północnej. Boston Bruins chcieli zrewanżować się za niedzielną porażkę z Capitals, zaś Montreal Canadiens liczyli na wyprzedzenie w tabeli Vancouver Canucks.
W Waszyngtonie mecz nie rozpoczął się szczególnie atrakcyjnie. Pierwsza bramka padła w 12. minucie meczu, a do siatki Bruins trafił Carl Hagelin, jednak Bruce Cassidy, trener ekipy z Bostonu poprosił o challenge, po którym ostatecznie nie uznano trafienia dla gospodarzy za zgodne z przepisami. Nie zdemotywowało to Stołecznych. Niespełna dwie minuty później technicznym strzałem spod niebieskiej linii Zdeno Chara zaskoczył Jaroslava Halaka i Caps prowadzili 1:0. Dla kibiców z Bostonu mógł być to trudny moment – Słowak występował w barwach Bruins w latach 2006-2020. W 14. minucie meczu na 2:0 podwyższył Daniel Sprong przy udziale Jakuba Vrany i Nicka Jensena. W drugiej odsłonie do odrabiania strat rzucili się goście, jednak zawodnicy ze stolicy znów uprzedzili ich zamiary i w 9. minucie gola w przewadze zdobył John Carlson. W 13. minucie opowiedział David Pastrnak, a asystę dopisali sobie Brad Marchand oraz Brandon Carlo. Ostatnia tercja meczu przyniosła olbrzymi zwrot akcji. Siedem minut po rozpoczęciu drugi raz do siatki trafił Pastrnak, a w 13. minucie wynik spotkania wyrównał Craig Smith. Kiedy wydawało się, że dogrywka pozostanie kwestią minut Bruins wyszli na prowadzenie w 18. minucie, a Vitka Vanecka pokonał Brandon Carlo. Capitals zdecydowali się na wycofanie bramkarza i usiłowali odpowiedzieć, jednak sprawę przesądził Brad Marchand, który strzelał już do pustej bramki. Bruins zwyciężyli 5:3, rewanżując się za przegraną w niedzielę.
Washington Capitals – Boston Bruins 3:5 (2:0, 1:1, 0:4)
Vancouver Canucks przegrali ostatnie dwa mecze przeciwko Montreal Canadiens, a miało się to zmienić we wtorkową noc w Quebecu. Spotkanie zaczęło się po myśli gospodarzy, a już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu meczu gola dla Habs zdobył Nick Suzuki. W 6. minucie przy grze w osłabieniu na 2:0 podwyższył Artturi Lehkonen. Goście nie zamierzali pozostawać obojętni wobec takiego obrotu spraw i bramkę kontaktową zdobył w 9. minucie Adam Gaudette. W drugiej tercji trafienie na 3:1, po ośmiu minutach gry zaliczył Brendan Gallagher. Ponad minutę później gospodarze powiększyli swój dorobek bramkowy, a Jeff Petry pokonał Bradena Holtby’ego. W 18. minucie Canadiens wykorzystali grę w przewadze i za sprawą Tylera Toffoliego mieli na koncie już sześć bramek. Wysokie prowadzenie gospodarzy znacząco wpłynęło na Canucks, którzy nie byli w stanie stawić już większego oporu i zdobyli tylko jednego gola. W ostatniej tercji Careya Price’a pokonał Jay Beagle, a wynik nie uległ już zmianie.
Montreal Canadiens – Vancouver Canucks 6:2 (3:1, 3:0, 0:1)
Wyniki pozostałych spotkań:
New York Rangers – Pittsburgh Penguins 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)
Tampa Bay Lightning – Nashville Predators 5:2 (3:0, 1:0, 1:2)
Winnipeg Jets – Calgary Flames 3:4 (2:0, 0:1, 1:2)