Premier League: wyjazdowe zwycięstwo Evertonu, średni występ Klicha
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 03.02.2021, 22:28
We wtorkowy wieczór na Elland Road w ramach 22. kolejki rozgrywek Premier League Everton niespodziewanie pokonał Leeds 2:1. Wygrana pozwoliła gościom wskoczyć na 6. miejsce w tabeli, pomimo aż dwóch zaległych spotkań ekipy z Liverpoolu. Po stronie gospodarzy 69. minut zagrał Mateusz Klich, a jego występ można uznać za przyzwoity.
Faworytem przed pierwszym gwizdkiem sędziego byli podopieczni Marcelo Bielsy. Leeds wygrało dwa ostatnie spotkania, w tym wyjazdowe starcie z Leicester, dzięki czemu było już tylko jedną pozycję za pierwszą dziesiątką Premier League. Natomiast gościom po bardzo dobrym początku rozgrywek wyraźnie spadła forma, a w weekend przegrali u siebie z Newcastle 0:2. W związku z tym Carlo Ancelotti przeprowadził aż cztery zmiany w wyjściowym składzie, sadzając na ławce między innymi Jamesa Rodrugueza kosztem Andre Gomes. W ekipie gospodarzy do pierwszej jedenastki wobec kontuzji Rodrigo powrócił Mateusz Klich.
Już w pierwszej minucie spotkania mogliśmy oglądać groźny strzał Raphinhi po rajdzie prawą stroną pola karnego, jednak został on zatrzymany przez Godfrey'a. Odpowiedź drużyny gości była bardziej skuteczna i w 9. minucie Everton wyszedł na prowadzenie. Andre Gomes wykonał fantastyczny przerzut na lewe skrzydło do Lucasa Digne'a, a boczny obrońca dośrodkował piłkę po ziemi na szósty metr od bramki. Dopadł do niej kompletnie niepilnowany Sigurdssona i delikatnym strzałem posłał piłkę obok bramkarza, otwierając wynik meczu. Fatalnie zachowali się w tej sytuacji obaj środkowi obrońcy Leeds, którzy nie zauważyli wchodzącego w pole karne Islandczyka. Dokładnie dziesięć minut później gospodarze byli bardzo bliscy wyrównania, ale po kapitalnym uderzeniu z woleja Alioskiego piłka jedynie odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Olsena. Z kolei po kilku minutach Szwed popisał się dobrą interwencją, wybijając groźny strzał głową Struijka na rzut rożny. Na nieudane próby podopiecznych Ancelottiego po raz kolejny odpowiedzieli zawodnicy Evertonu. W 41. minucie do pierwszego rzutu rożnego dla gości podszedł Sigurdsson i dośrodkował idealnie na głowę Godfrey'a. Obrońca przedłużył piłkę, a zamykający akcję Dominic Calvert-Lewin nie miał najmniejszego problemu z umieszczeniem futbolówki w siatce. Dla angielskiego napastnika była to pierwsza bramka od siedmiu spotkań, ale również dwunasta w całym sezonie.
Przemowa Marcelo Bielsy w przerwie wyraźnie pobudziła graczy Leeds, którzy już w 48. minucie złapali kontakt z rywalem po bramce Raphinhi. Fatalny błąd w przyjęciu piłki we własnej szesnastce popełnił Mason Holgate, co bardzo przytomnie wykorzystał Patrick Bamford. Anglik szybko dograł futbolówkę do swojego skrzydłowego, a Brazylijczyk uderzył płasko w kierunku dalszego słupka, nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Niecały kwadrans później pod bramką gości ponownie zrobiło się gorąco. Dobrą piłkę tuż poza polem karnym otrzymał Klich, jednak jego strzał, po drobnym rykoszecie, został obroniony przez Olsena. Szwed doskonale zachował się również przy próbie dobitki Raphinhi, a po chwili zatrzymał jeszcze strzał z woleja Jacka Harrisona. W 72. minucie gospodarze ponownie obili obramowanie bramki Evertonu, tym razem po uderzeniu Bamforda z główki. W końcówce, gdy gospodarze atakowali praktycznie całym zespołem, fantastyczną szansę z kontry na rozstrzygnięcie spotkania mieli zawodnicy Evertonu. Doucoure przebiegł z piłką około 30 metrów, a następnie wypuścił Calverta-Lewina, który stanął oko w oko z Meslierem, jednak strzelił prosta w bramkarza Leeds. Na jego szczęście ta sytuacja nie zemściła się na podopiecznych Ancelottniego i goście mogli się cieszyć z wyjazdowego zwycięstwa i awansu na 6. pozycję w Premier League.
Leeds United - Everton 1:2 (0:2)
Bramki: 48' Raphinha - 9' Sigurdsson, 41' Calvert-Lewin
Leeds: Meslier - Ayling, Struijk, Cooper, Alioski (78' Hernandez) - Phillips - Raphinha, Klich (69' Roberts), Dallas, Harrison (87' Costa) - Bamford
Everton: Olsen - Holgate, Mina, Godfrey, Digne - Doucoure, Gomes - Iwobi (87' King), Sigurdsson (89' Davies), Richarlison (80' Keane) - Calvert-Lewin
Żółte kartki: 16' Harrison, 79' Ayling - 89' Holgate, 90' Godfrey, 90+1' Olsen
Sędzia: Michael Oliver
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.