Puchar Włoch: bez bramek w meczu Napoli z Atalantą
- Data publikacji: 03.02.2021, 23:05
Po wczorajszym hicie na Giuseppe Meazza, przyszedł czas na drugą parę półfinałową Pucharu Włoch - Napoli oraz Atalantę. Pierwsze starcie w dwumeczu rozegrano na Stadio Diego Armando Maradona w Neapolu. Dla sympatyków Calcio szykował się mecz obowiązkowy do uwzględnienia w planach na środowy wieczór.
Przed spotkaniem pojawiało się mnóstwo spekulacji. W ostatnich tygodniach Napoli grało dość nierówno, z kolei Atalanta była świeżo po upokarzającej porażce z Lazio w lidze. Oba zespoły wyszły na boisko w formacji z trzema obrońcami (Napoli 3-4-3; Atalanta 3-4-1-2), więc zapowiadało się sporo walki przede wszystkim na skrzydłach, typowo wykorzystywanych w obu wariantach taktycznych. Piotr Zieliński zaczął spotkanie na ławce rezerwowych.
Początek spotkania zdominowały akcje rozpoznawcze obu zespołów. Do poważnej sytuacji strzeleckiej jako pierwszy doszedł Insigne, sprawdzając uderzeniem zza pola karnego czujność Golliniego. Goście odpowiedzieli zmuszając Ospinę do interwencji po technicznej próbie Muriela z rzutu wolnego. Oba zespoły zaczęły grać wysokim pressingiem, twardo i zapobiegawczo w obronie. Przełożyło się to na kończenie akcji głównie strzałami z dystansu. Drogę do szesnastki rywala znalazł w końcu zespół z Bergamo. Najpierw w 22. minucie próbował znowu Muriel, znów spisał się jednak bramkarz, a dobitkę Freulera można było przemilczeć. W końcówce pierwszej części gry uaktywnił się drugi zawodnik z kolumbijskiego duetu w ataku Atalanty - Zapatę zatrzymał rodak z Napoli, znowu Ospina zareagował bezbłędnie. Do szatni gracze schodzili przy bezbramkowym remisie, mimo że goście wręcz dobijali się już do bramki przeciwnika.
Po gwizdku wznawiającym grę, lekkie déjà vu - Ospina po raz kolejny spisał się na medal, tym razem zatrzymując w polu karnym Muriela. Na dłuższy czas jednak na tym emocje sportowe się skończyły. W 64. minucie doszło do niebezpiecznego incydentu. Potężne uderzenie piłką przyjął na głowę Diego Demme; Niemca musiały znosić z boiska służby medyczne. Tempo stopniowo zaczęła dyktować tempo, ale atakom brakowało zdecydowania, precyzji i charakteru. Napoli kompletnie nie istniało, mimo wprowadzenia wzmocnienia ataku Petagną, Zielińskim i Osimhenem. Goście w najlepsze prowadzili swoje i tak mizerne oblężenie, na co zespół Gattuso zaradził jedynie głęboką defensywą. Raczej nikt nie miał za złe sędziemu Fabbri, że sięgnął po gwizdek by zakończyć spotkanie, bo sama końcówka była bardzo męczącym "widowiskiem". Na otwarcie rywalizacji w Neapolu bezbramkowy remis - z dużej chmury mały deszcz. Rewanż 10 lutego w Bergamo.
SSC Napoli - Atalanta B.C. 0:0
Napoli: Ospina - Manolas, Maksimović, Koulibaly - Di Lorenzo, Demme (66' Demme), Bakayoko, Hysaj - Politano (66' Petagna), Lozano (82' Osimhen), Insigne (69' Zieliński)
Atalanta: Gollini - Toloi, Romero, Djimsiti - Maehle, de Roon, Freuler, Gosens, Pessina (73' Pasalić) - Zapata (80' Lammers), Muriel (73' Iličić)
Żółte kartki: Koulibaly - Romero
Sędzia: Michael Fabbri