PlusLiga: drugie starcie z Olsztynem tym razem dla Gdańska!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 04.02.2021, 17:45
Trefl Gdańsk pokonał 3:1 na swoim terenie Indykpol AZS Olsztyn w meczu zaległej 10. kolejki PlusLigi. Mimo zwycięskiej pierwszej partii przez zespół AZS-u, Trefl potrafił odwrócić losy spotkania i zdobyć cenne trzy punkty. Dzięki wygranej ekipa Gdańska wyprzedziła Vervę Warszawę Orlen Paliwa i odzyskała utracone trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Spotkanie od początku zapowiadało się emocjonująco. Można było spodziewać się, że podrażniony po ostatniej porażce Trefl będzie chciał się zrewanżować olsztynianom. Warto też zaznaczyć, że ekipa z Trójmiasta ma już do dyspozycji swojego lidera – Mariusza Wlazłego, który pauzował w ostatnim spotkaniu przez drobną kontuzję. Z kolei zespół Indykpolu napędzany swoją solidną grą i zwycięstwem z Treflem sprzed paru dni, mógł chcieć powtórzyć swój wyczyn. Dla AZS-u szczególną motywacją na pewno była wciąż zachowana szansa na wejście do fazy play-off ligowych rozgrywek, bo do ósmego GKS Katowice tracili tylko jedno „oczko”.
Przed meczem uhonorowany przez włodarzy Trefla Gdańsk został Ruben Schott. Niemiecki przyjmujący dwa ostatnie sezony spędził właśnie w zespole z Trójmiasta, a w tym roku reprezentuje barwy Indykpolu.
Pierwszego seta mocno rozpoczęły oba zespoły, lecz to przyjezdni jako pierwsi wyszli na prowadzenie po ataku Mateusza Poręby na 3:1. Swoją przewagę siatkarze Indykpolu jeszcze powiększyli po dwóch punktowych atakach Damiana Schulza – 2:5. Gospodarze jednak starali się odrabiać straty i po bloku Karola Urbanowicza zbliżyli się do rywali na jedno „oczko” – 8:9. Jednakże zespół z Olsztyna nie pozwolił się wybić z rytmu i wrócił do trzypunktowego prowadzenia po efektownym ataku Robberta Andringi – 12:9. Gra toczyła się bardzo wyrównanie, lecz mimo wszystko Trefl nie potrafił dogonić zmotywowanej drużyny AZS-u. Nie pomógł też czas wzięty przez Michała Winiarskiego, po którym olsztynianie prowadzili już 18:14 dzięki punktowej ofensywie Schulza. Goście do końca utrzymywali kilkupunktową przewagę, a dwudzieste piąte „oczko” dla Indykpolu zdobył Mateusz Poręba – 21:25.
Drugą partię olsztynianie rozpoczęli od fenomenalnych bloków, które dały im trzypunktowe powadzenie. Trefl nie mógł złapać dobrego rytmu gry, co pewnie wykorzystywali siatkarze z Olsztyna, prowadząc po ataku Schulza 7:4. Rozpędzony AZS pewnie zdobywał kolejne „oczka”, prezentując się dobrze zarówno w bloku, jak i w ofensywie – 7:13. Zawodnicy Indykpolu nie ustrzegli się jednak błędów, w wyniku czego Daniel Castellani po straconych trzech punktach z rzędu poprosił o przerwę – 11:15. Gospodarze pod koniec seta zaczęli wykorzystywać błędy olsztynian i zniwelowali ich wysoką przewagę do dwóch oczek – 15:17. Odmienieni zawodnicy z Gdańska doprowadzili do wyrównania po asie serwisowym Mariusza Wlazłego. Do końca partii gra toczyła się punkt za punkt, lecz ostatecznie to drużyna Trefla zwyciężyła tę odsłonę po skutecznych atakach swojego kapitana – 25:22.
W trzecią partię mocno weszli zdeterminowani gospodarze, którzy po ataku Moritza Reicherta prowadzili 5:2. Gdańszczanie bardzo dobrze prezentowali się w zagrywce i ataku, dzięki czemu wciąż utrzymywali trzy „oczka” przewagi – 8:5. Gra jednak toczyła się bardzo wyrównanie, a goście zdołali zbliżyć się do Trefla na jeden punkt po ataku Andringi – 12:11. Siatkarze z Trójmiasta nie pozwolili doprowadzić do remisu olsztynianom i znów odskoczyli na trzy punkty po mocnym ataku Wlazłego – 14:11. Zawodnicy z Olsztyna jednak nie zamierzali się poddawać i wyrównali po autowym ataku Lipińskiego – 16:16. Obie drużyny szły „ramię w ramię” jednak wciąż niewielką przewagę utrzymywali gospodarze, a po błędzie w ataku Andringi tablica wyników pokazała 21:18 dla gdańszczan. To właśnie ekipa Trefla zachowała w końcówce zimną krew i zwyciężyła trzeciego seta 25:22 po ataku Bartłomieja Lipińskiego.
W ostatniej odsłonie, mimo początkowego prowadzenia gdańszczan, ekipa Olsztyna szybko doprowadziła do wyrównania, a po asie serwisowym Andringi prowadzili 5:4. Jednak przy takim wyniku gospodarze rozpoczęli swoją koncertową grę i po wspaniałej sześciopunktowej serii prowadzili 10:5. Zawodnicy Trefla brylowali w ofensywie i skutecznie blokowali kontrataki rywali. Kolejne punkty zdobywali dla swojej drużyny Mariusz Wlazły i Bartłomiej Lipiński, a różnica między drużynami wynosiła już kolosalne dziewięć punktów – 19:11. Po koniec partii „wiatr w żagle” złapali olsztynianie, którzy wciąż próbowali odmienić losy spotkania i wykorzystywali popełniane błędy przez zespół Trefla – 23:18. Po zmarnowanych trzech piłkach meczowych przez gdańskich zawodników, czasem zareagował Michał Winiarski. Po przerwie zarówno ostatniego seta, jak i cały mecz skończył skutecznym atakiem Reichert i to „Gdańskie Lwy” cieszyły się ze zwycięstwa w czwartkowym spotkaniu.
Trefl Gdańsk – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 25:22, 25:22, 25:21)
MVP: Łukasz Kozub
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.