Premier League: kiepska postawa i remis West Hamu na Craven Cottage
- Data publikacji: 06.02.2021, 20:35
Sobotnie spotkanie na Craven Cottage nie porwało swoją intensywnością i skończyło się wynikiem 0:0. Rozczarował zwłaszcza West Ham, rozegrawszy spotkanie zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Z remisu nie będą zadowoleni również gospodarze, którzy wciąż nie punktują na tyle skutecznie, by opuścić strefę spadkową.
Fulham przystępowało do tego spotkania bez zwycięstwa w ostatnich jedenastu meczach Premier League. Pomóc przezwyciężyć tę niekorzystną passę miał m.in. wypożyczony z Bordeaux napastnik Josh Maja, który zasiadł na ławce rezerwowych. Drużyna West Ham z kolei imponowała formą: wygrała pięć z sześciu ostatnich spotkań ligowych, ulegając w tym czasie jedynie Liverpoolowi. Dobrze funkcjonuje cała ekipa Davida Moyesa - nawet wyśmiewany wcześniej przez kibiców Premier League Jesse Lingard zaliczył świetny debiut w ostatniej kolejce, strzelając Aston Villi dwie bramki.
Pierwsza połowa spotkania nie potwierdziła jednak różnicy w potencjałach zespołów. Bardziej aktywną drużyną była wręcz desperacko szukająca zwycięstwa ekipa z Craven Cottage. Zawodnicy Scotta Parkera nieźle radzili sobie w środku pola, lecz brakowało im głównie ostatniego podania. Celnie na bramkę Łukasza Fabiańskiego uderzyli w tej części gry tylko raz, i nie był to strzał mogący zagrozić polskiemu golkiperowi.
W drugiej połowie utrzymywała się przewaga graczy Fulham, lecz nie byli oni w stanie przezwyciężyć trudności z pierwszej części gry. W 50. minucie bliski skierowania piłki do siatki był Bobby Decordova-Reid - nie sięgnął jednak piłki zagranej ze skrzydła. Chwilę później do groźnej sytuacji doszedł Ruben Loftus-Cheek - jego podcinka nad Fabiańskim była niecelna. W 64. minucie w końcu niebezpiecznie zaatakowały "Młoty" - strzał głową Coufala wylądował na poprzeczce. Nie zdeprymowało to gospodarzy, którzy jeszcze kilkukrotnie uderzali na bramkę z groźnych pozycji. Żaden z tych strzałów nie mógł jednak pokonać Fabiańskiego - albo były niecelne, albo łatwe dla polskiego bramkarza. Podsumowaniem cierpień West Hamu w tym meczu była kontrowersyjna czerwona kartka w szóstej minucie doliczonego czasu gry dla będącego tym sezonie w znakomitej formie Tomasa Soucka, który uderzył łokciem Aleksandara Mitrovicia.
"Młoty" wyglądały w tym meczu na zmęczonych intensywnością świetnego spotkania z Aston Villą w środku tygodnia. Większość ich graczy nie pracowała na porównywalnej do poprzedniego meczu intensywności. O ile z kolei Scott Parker może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych, o tyle sytuacja w tabeli wciąż wygląda niekorzystnie dla Fulham. Do bezpiecznego miejsca, okupowanego obecnie przez Burnley, tracą aż siedem punktów.
Fulham F.C. - West Ham United F.C. 0:0
Fulham: Areola - Tete, Andersen, Adarabioyo - Decordova-Reid (84' Anguissa), Reed, Lemina (79' Mitrović), Robinson (79' Maja) - Loftus-Cheek, Lookman - Cavaleiro
West Ham: Fabiański - Coufal, Dawson, Ogbonna, Cresswell - Rice, Soucek - Bowen (57' Jarmołenko), Lingard, Benrahma (57' Noble) - Antonio (74' Fredericks)
Żółte kartki: 90+2' Andersen - 75' Ogbonna 90' Fabiański
Czerwona kartka: 90+7' Soucek
Sędzia: Mike Dean