Serie A: Juventus pokonał Romę w hicie 21. kolejki
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 06.02.2021, 20:05
W meczu na szczycie Serie A Juventus pokonał na własnym boisku AS Romę. Bramki na wagę zwycięstwa dla ekipy z Piemontu zdobyli Cristiano Ronaldo oraz Ibanez, który trafił do własnej bramki.
Spotkania takie jak dzisiejsze między Juventusem a Romą, zwykło się określać jako mecze o 6 punktów. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra obie drużyny wciąż pozostawały z realnymi szansami na mistrzostwo kraju, zajmując odpowiednio 4. i 3. miejsce w tabeli włoskiej ekstraklasy. Gracze z Turynu pomimo zaległego spotkania z Napoli, mieli zaledwie punkt straty do rywali z Rzymu. Rozsądek nakazywał stawiać w roli faworytów obrońców tytułu mistrzowskiego. Takie odczucia wzmacniały również liczne osłabienia po stronie przyjezdnych. Zagrać nie mogli gracze tacy jak Nicolo Zaniolo, Lorenzo Pellegrini czy Stephan El Shaarawy.
Od początku meczu częściej przy piłce utrzymywali się przyjezdni, jednak była to sztuka dla sztuki, ponieważ nic z tego nie wynikało. Natomiast Juventus spokojnie czekał na kontrataki. Taka taktyka szybko przyniosła owoce. Już pierwsza z wspomnianych kontr przyniosła otwarcie wyniku. Piłkę na swojej połowie otrzymał Alex Sandro. Brazylijczyk przeprowadził rajd skrzydłem aż do okolic pola karnego rywali, gdzie zagrał do Alvaro Moraty, który przytomnie wyłożył piłkę Cristiano Ronaldo. Portugalczyk spokojnie przyjął piłkę podeszwą i uderzył lewą nogą tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Pau Lopeza. Po kilku minutach znów przypomniał o sobie Ronaldo, którego strzał po rykoszecie wylądował na poprzeczce. Przy piłce wciąż częściej utrzymywali się rzymianie. Niestety dla nich, dalej nie udawało się uzyskać z tego wymiernych korzyści. Najbliżej zdobycia bramki wyrównującej był Gianluca Mancini, którego strzał z woleja minął bramkę Wojciecha Szczęsnego o kilkanaście centymetrów. W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie. Piłkarze Romy sami sobie nie pomagali, ponieważ od pewnego momentu wydawali się być bardziej zaangażowani w dyskusję z arbitrem, niż samą grę. Piłkarze schodzili więc do szatni przy wyniku 1:0 dla ekipy ze stolicy Piemontu.
Po zmianie stron obraz gry uległ lekkiej zmianie. Gracze Juventusu zaczęli utrzymywać się przy piłce nieco częściej niż rywale ze stolicy. Niestety w początkowych fragmentach drugiej odsłony nie mieliśmy okazji oglądać sytuacji strzeleckich. Napastnicy obu drużyn regularnie pozwalali łapać się na spalone. W 65. minucie spotkania Andrea Pirlo ściągnął z boiska Alvaro Moratę oraz Westona McKenniego, posyłając w ich miejsce Juana Cuadrado i Dejana Kulusevskiego. Wprowadzone zmiany przyniosły efekty już po pięciu minutach. Prostopadłą piłkę w pole karne zagrał Cuadrado, dopadł do niej Kulusevski, którego podanie do Ronaldo przeciął Ibanez. Brazylijczyk interweniował jednak na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Piłkarze Romy starali się jak mogli odwrócić losy spotkania, jednak nic z tego nie wynikało. Mecz zakończył się więc zwycięstwem mistrzów Włoch 2:0. Wygrana pozwoliła piłkarzom Juventusu przesunąć się na trzecie miejsce w tabeli, ze stratą pięciu punktów do prowadzącego Interu. Warto jednak odnotować, że turyńczycy wciąż mają do rozegrania jeden mecz więcej od swoich konkurentów.
Juventus FC - AS Roma 2:0 (1:0)
Bramki: 13' Ronaldo, 69' Ibanez (OG)
Juventus: Szczęsny - Alex Sandro (85' De Ligt), Chiellini, Bonucci (85' Demiral), Danilo - McKennie (65' Cuadrado), Arthur, Rabiot, Chiesa (81' Bernardeschi) - Ronaldo, Morata (65' Kulusevski)
Roma: Lopez - Mancini, Kumbulla, Ibanez - Karsdorp (77' Peres), Villar (63' Diawara), Cristante (63' Perez), Veretout, Spinazzola, Mayoral (63' Dzeko), Mkhitaryan
Żółte kartki: 37' Arthur, 62' Ronaldo - 35' Mancini, 54' Kumbulla
Sędzia: Daniele Orsato
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.