Piłka nożna kobiet: szalony mecz w Wolfsburgu, porażki faworytów w angielskiej FA WSL
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 07.02.2021, 17:33
W miniony weekend na europejskich boiskach rozegrano kilka ciekawych spotkań. Do gry po przerwie wróciła niemiecka Frauen Bundesliga. Zwycięstwa zanotowały piłkarki Bayernu Monachium i VfL Wolfsburg. Katalońska Barcelona pokonała EDF Logrono, a francuski Lyon z niemałymi problemami ograł Montpellier. W angielskiej FA WSL spore sensacje – porażki odnotowały faworyzowane ekipy Manchesteru United i londyńskiej Chelsea.
Hiszpania – Primera Iberdrola
Po środowym zwycięstwie nad Levante w meczu na szczycie hiszpańskiej Primera Iberdrola, piłkarki FC Barcelony czekał wyjazd na mecz z EDF Logrono. Obie drużyny mierzyły się już ze sobą w październiku w spotkaniu rozegranym w ramach drugiej kolejki Primera Iberdrola. Wtedy pewne zwycięstwo odniosły zawodniczki FC Barcelony, pokonując niżej notowane rywalki 6:0. W sobotnim meczu trener Lluis Cortes zdecydował się na rotację składem, pozwalając kilku kluczowym zawodniczkom Blaugrany na odpoczynek. Mimo to, faworytem tego spotkania wciąż pozostawała ekipa z Katalonii, która w tym sezonie nie doznała jeszcze porażki. W pierwszych dziesięciu minutach niewiele się działo, FC Barcelona utrzymywała się przy piłce, ale gospodynie dobrze radziły sobie z atakami przyjezdnych. EDF Logrono zdołało skutecznie bronić się do 23. minuty spotkania. Po szybkiej wymianie podań z Jennifer Hermoso na uderzenie z okolic szesnastego metra zdecydowała się kapitan drużyny, Vicky Losada. Strzał doświadczonej, wielokrotnej reprezentantki kraju znalazł drogę do siatki bramki strzeżonej przez Pamelę Tajonar i Blaugrana prowadziła 1:0. W 34. minucie dobrze w pole karne z prawego skrzydła dogrywała Caroline Graham Hansen, ale Aitana Bonmati nie zdołała przeciąć lotu piłki i skierować futbolówki do bramki. W tej części meczu rezultat nie uległ już zmianie, Blaugrana prowadziła 1:0. Po przerwie mistrzynie kraju dążyły do zdobycia kolejnych goli, jednobramkowe prowadzenie nie zadowalało podopiecznych trenera Lluisa Cortesa. Udało się to dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkowała Caroline Graham Hansen, piłkę główką zgrała Vicky Losada, a Kheira Hamraoui precyzyjnym strzałem przy prawym słupku umieściła futbolówkę w siatce. Druga połowa meczu nie obfitowała w wiele emocji. Katalońska Barcelona kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń i szukała okazji do podwyższenia prowadzenia, ale ten mecz był jednym ze słabszych w wykonaniu liderek rozgrywek. Mimo zwycięstwa, podopieczne trenera Lluisa Cortesa stylem gry w tym spotkaniu nie zachwycały. Nie zmienia to jednak faktu, że FC Barcelona ostatecznie pokonała EDF Logrono 2:0 i zanotowała swoją piętnastą wygraną w trwającym sezonie hiszpańskiej Primera Iberdrola.
W swoim spotkaniu zwycięstwo odnotowała ekipa Realu Madryt, natomiast Atletico Madryt podzieliło się punktami z Granadilla Tenerife, a piłkarki Levante UD zremisowały z Rayo Vallecano. W spotkaniu Realu Madryt z Valencią na uwagę zasługuje rekord pobity przez Kosovare Asllani. Napastniczka Królewskich do skompletowania hattricka w tym meczu potrzebowała zaledwie trzech minut, a dokładnie 154 sekund. Dotychczasowy rekord należał do Lieke Martens, która tej sztuki dokonała w kwadrans.
Francja - Division 1
Obecne mistrzynie kraju i triumfatorki zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzyń, piłkarki Olympique Lyonnais podjęły na swoim stadionie drużynę Montpellier. W ostatnim spotkaniu obu ekip, rozegranym w październiku, górą były zawodniczki z Lyonu, pokonując wtedy rywalki 5:0. Podopieczne trenera Jean-Luc Vasseur’a przystąpiły do sobotniego pojedynku w roli faworyta. Nie najlepiej rozpoczęło się to spotkanie dla ekipy Montpellier. W czwartej minucie piłkarkom Lyonu przyznany rzut karny za zagranie piłki ręką w polu karnym. Lisa Schmitz obroniła uderzenie Dzsenifer Marozsan, ale przy dobitce Eugenie Le Sommer golkiperka przyjezdnych była bezradna. Strata bramki spotkała się z natychmiastową reakcją piłkarek Montpellier, które wykorzystały błędy w obronie Lyonu i doprowadziły do wyrównania. Piłka po rykoszecie znalazła się pod stopami Clarisse Le Bihan, zawodniczka Montpellier z bliskiej odległości wpakowała piłkę do siatki. Olympique Lyon przeważał na boisku i kreował sobie okazje do ponownego wyjścia na prowadzenie w tym pojedynku. Gospodynie kilkukrotnie zagroziły bramce strzeżonej przez Lisę Schmitz, ale brakowało im dokładności. W 30. minucie przed znakomitą szansą na zdobycie bramki stanęła Eugenie Le Sommer. Napastniczka Lyonu główkowała jednak bardzo niecelnie. Siedem minut później Le Sommer znalazła się w kolejnej dogodnej okazji do strzelenia gola, ale i tym razem nie była w stanie skierować piłki w światło bramki. W 40. minucie Lyon zdobył bramkę na 2:1. Silny strzał po ziemi oddała Sakina Karchaoui, piłka odbiła się jeszcze od nogi jednej z piłkarek Montpellier i kompletnie zmyliła interweniującą golkiperkę przyjezdnych. W drugiej połowie wciąż widoczna była przewaga mistrzyń kraju, które wyraźnie miały ochotę na podwyższenie rezultatu spotkania. Piłkarkom Olympique Lyon brakowało jednak dokładności przy ostatnim podaniu oraz w fazie wykończenia kreowanych akcji. Po niełatwym meczu wiceliderki tabeli wywalczyły trzy punkty, choć zespół Montpellier zaprezentował się w z bardzo dobrej strony i był blisko sprawienia niespodzianki w tym spotkaniu.
Niemcy - Frauen Bundesliga
Po dłuższej przerwie wróciły rozgrywki niemieckiej Frauen Bundesligi. Sezon 2020/2021 wchodzi w decydującą fazę.
Broniący tytułu mistrzowskiego VfL Wolfsburg podjął na własnym stadionie ekipę Turbine Potsdam. Piłkarki z Wolfsburga nie mogą sobie już pozwolić na żadne potknięcie, jeśli chcą dotrzymać kroku liderującemu Bayernowi. Natomiast ekipa z Poczdamu marzy o grze w kolejnej edycji Ligi Mistrzyń i do miejsca premiowanego występami w tych rozgrywkach traci zaledwie trzy oczka. Naprzeciw siebie stanęły zatem dwa zespoły, które w tym sezonie niemieckiej Frauen Bundesligi stawiają sobie wysokie cele. Było to również starcie dwóch reprezentantek Polski – Katarzyny Kiedrzynek (VfL Wolfsburg) i Małgorzaty Mesjasz (Turbine Potsdam). W zespole z Wolfsburga zabrakło Ewy Pajor, która wraca do pełni sił po kontuzji. Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, murawa na AOK Stadium była kompletnie zaśnieżona, a intensywne opady śniegu doskwierały piłkarkom obu drużyn przez większą część spotkania. Zespoły grały bardzo zapobiegawczo, gdyż murawa przypominała raczej lodowisko niż boisko piłkarskie, więc żadna ze stron nie chciała ryzykować kontuzji którejkolwiek ze swoich zawodniczek. Część boiskowych wydarzeń była zwyczajnie dziełem przypadku.
Wynik spotkania otworzyła w 23. minucie Rebecka Blomqvist. Zawodniczka, która dołączyła do ekipy VfL Wolfsburg w zimowym okienku transferowym, wykończyła zespołową akcję drużyny i dała swojemu zespołowi prowadzenie w tym spotkaniu. Turbine Potsdam odpowiedziało po siedmiu minutach. Selina Cerci otrzymała piłkę na połowie przeciwnika i uderzeniem z dystansu pokonała Katarzynę Kiedrzynek. Niespełna sześćdziesiąt sekund później gospodynie ponownie objęły prowadzenie. Po sporym zamieszaniu w polu karnym, piłkę do pustej bramki skierowała Kathrin Hendrich. Chwilę później debiutująca w ekipie z Poczadamu Lea Bahnemann obejrzała drugą żółtą kartkę za niebezpieczny faul na Lenie Oberdorf i od tego momentu Turbine grało w dziesiątkę. Po przerwie osłabione przyjezdne zdołały jednak doprowadzić do wyrówniania. Nina Ehegotz uderzyła z okolic szesnastego metra, uderzenie zaskoczyło Kiedrzynek i mieliśmy remis 2:2. W 57. minucie meczu sprawy w swoje ręce wzięła napastniczka VfL Wolfsburg, Zsanett Jakabfi. Reprezentantka Węgier po indywidualnej akcji lewym skrzydłem pokonała Emmę Lind. Piłkarki Turbine Potsdam nie zdołały już doprowadzić do remisu i ostatecznie to VfL Wolfsburg zapisał na swoim koncie bardzo ważne trzy punkty.
Piłkarki Bayernu Monachium mogą pochwalić się najlepszą defensywą wśród wszystkich klubów czołowych lig europejskich kobiecej piłki nożnej. W dwunastu rozegranych jak dotychczas spotkaniach w niemieckiej Frauen Bundesliga, Bayern stracił zaledwie jednego gola. Drużyna z Monachium jest liderem rozgrywek z pięcioma punktami przewagi nad drugą w tabeli ekipą VfL Wolfsburg. Zawodniczki ze stolicy Bawarii są na dobrej drodze do tego, by przełamać dominację Wolfsburga i po czterech latach ponownie wywalczyć tytuł mistrzowski. W niedzielę podopieczne trenera Jensa Scheuera zmierzyły się z drużyną Meppen, która zajmuje obecnie dziesiątą lokatę w tabeli i walczy o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Bayern Monachium wyszedł na prowadzenie w tym spotkaniu już w piątej minucie. Wrzutkę z rzutu rożnego Carolin Simon na gola zamieniła Lea Schüller. Gospodynie od samego początku dominowały na murawie i zapowiadało się na to, że w tym meczu obejrzymy sporą ilość bramek. W 12. minucie zespołową akcję drużyny wykończyła Klara Bühl. Młoda napastniczka ekipy z Monachium wykorzystała podanie Gii Corley i strzałem z bliskiej odległości umieściła futbolówkę w siatce, zmieniając wynik na 2:0. Klara Bühl zdobyła kolejnego gola dla swojego zespołu niespełna kwadrans później. Piłkarka Bayernu otrzymała piłkę w środku boiska i oddała bardzo mocne, precyzyjne uderzenie na bramkę Laury Sieger. Gospodynie prowadziły 3:0, ale nie wyrzekły się błędu i dziesięć minut później to Meppen zdobyło bramkę. Błąd obrony ekipy z Monachium wykorzystała Maike Berentzen, pokonując golkiperkę gospodyń, Laurę Benkarth. W 39. minucie strzelczyni gola dla Meppen niefortunnie interweniowała w swoim polu karnym, pakując piłkę do własnej bramki. Tuż przed przerwą rezultat na 5:1 podwyższyła kapitan drużyny, Lina Magull z bliskiej odległości kierując futbolówkę do pustej bramki. W drugiej połowie Bayern dołożył kolejne trafienia, najpierw z rzutu rożnego dośrodkowała Magull, a swoją drugą bramkę w tym meczu zdobyła Lea Schüller. Chwilę później na 7:1 strzeliła Klara Buhl. Piłkarki ze stolicy Bawarii w tej części meczu nie forsowały już tempa gry i rezultat nie uległ zmianie. Bayern Monachium zanotował kolejne zwycięstwo w trwającym sezonie niemieckiej Frauen Bundesligi i wciąż pozostaje liderem rozgrywek.
Anglia – FA WSL
W weekend rozegrano również spotkania w angielskiej FA WSL. Piłkarki Reading zmierzyły się wiceliderkami rozgrywek. Podopieczne trener Casey Stoney w poprzedniej kolejce pokonały w bardzo ważnym meczu Everton 2:0, natomiast Reading podzieliło się punktami z beniaminkiem ligi, ekipą Aston Villi. Faworytkami tego pojedynku były zatem piłkarki Manchesteru United, które radzą sobie w tym sezonie angielskiej FA WSL znakomicie mimo, że jest to dla nich dopiero drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Zgodnie z oczekiwaniami to gospodynie od początku spotkania rzuciły się do ataku i już w pierwszych minutach oddały kilka strzałów na bramkę Grace Moloney. Żadna z prób nie okazała się na tyle groźna, by zaskoczyć golkiperkę Reading. W dziesiątej minucie meczu to przyjezdne wypracowały sobie niezłą okazję do zdobycia pierwszej bramki w tym pojedynku, ale strzał Amalie Eikeland minął prawy słupek bramki strzeżonej przez Mary Earps. Zawodniczki Reading podejmowały próby stosowania wysokiego pressingu na połowie przeciwniczek, United radziło sobie jednak z wychodzeniem spod opresji. W 18. minucie gospodynie były blisko objęcia prowadzenia w tym spotkaniu. Zespołową akcję drużyna kończyła Ella Toone, ale strzał napastniczki United zatrzymał się na słupku. Chwilę później wprost w ręce bramkarki główkowała Leah Galton. W pierwszej połowie przeważały gospodynie, ale w przerwie na stadionie Leigh Sports Village mieliśmy bezbramkowy remis. Po kwadransie obie drużyny wróciły na murawę i wciąż widoczna była dominacja United. To, co wydarzyło się w 62. minucie wstrząsnęło gospodyniami. Piłkarki Reading w krótkim odstępie czasu zdobyły dwie bramki. Wynik spotkania otworzyła kapitan zespołu, Natasha Harding, która z bliskiej odległości skierowała piłkę do siatki. Dwie minuty później przyjezdne podwyższyły prowadzenie. Dobrze ze stałego fragmentu dośrodkowała Emma Mitchell, a Danielle Carter uderzeniem głową nie dała szans Mary Earps. Piłkarki Manchesteru United nie były już w stanie odpowiedzieć na dwa szybkie ciosy wyprowadzone przez przyjezdne. Ostatecznie mecz zakończył się zaskakującym rezultatem, Reading pokonało wiceliderki tabeli 2:0. To druga porażka w sezonie Manchesteru United.
W ramach 14. kolejki rozgrywek angielskiej FA WSL na stadionie Kingsmeadow londyńska Chelsea podjęła ekipę Brighton & Hove Albion. Piłkarki The Blues są niepokonane w lidze od początku sezonu, a zawodniczki popularnych „Mew” plasują się dopiero na dziesiątej lokacie w tabeli. Zdecydowanymi faworytkami tego spotkania były zatem gospodynie, zwłaszcza że przyjezdne w ostatnim meczu poniosły dość niespodziewaną porażkę z ostatnią w lidze drużyną Bristol City. Mecz rozpoczął się wedle przewidywań, londyńska Chelsea szybko objęła prowadzenie. W piątej minucie spotkania z rzutu rożnego dośrodkowała Maren Mjelde, a bramkę po uderzeniu głową zdobyła napastniczka gospodyń, Sam Kerr. Zapowiadało się na to, że podopieczne trener Emmy Hayes przejmą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i dołożą kolejne trafienia. Jednak trzy minuty później znakomicie odpowiedziały zawodniczki Brighton, doprowadzając do wyrównania. Ze stałego fragmentu precyzyjnie na głowę Aileen Whelan dośrodkowała Megan Connolly. Whelan pokonała Carly Telford i na Kingsmeadow mogliśmy mówić o sporej sensacji. Piłkarki Chelsea przeważały i kreowały sobie więcej okazji do zdobycia bramki, ale w drugiej połowie to Brighton po raz kolejny zaskoczyło gospodynie. Piłkarki przyjezdnych objęły prowadzenie w 78. minucie spotkania po golu Megan Connolly. Zawodniczki The Blues próbowały odrobić straty, ale cała drużyna Brighton skutecznie się broniła. Sensacja stała się faktem. Londyńska Chelsea odnotowała pierwszą porażkę w sezonie angielskiej FA WSL. Podopieczne trener Emmy Hayes utrzymały pozycję lidera w tabeli, ale przegrana z niżej notowanym Brighton na pewno da mistrzyniom kraju wiele do myślenia.
Wyniki:
EDF Logrono – FC Barcelona 0:2 (0:1)
Lyon – Montpellier (2:1)
VfL Wolfsburg – Turbine Potsdam 3:2 (2:1)
Bayern – Meppen 7:1 (5:1)
Reading – Manchester United 2:0 (0:0)
Chelsea – Brighton & Hove Albion 1:2 (1:1)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.