Liga Mistrzów: zwycięstwo Vervy na początek turnieju!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 09.02.2021, 20:10
Belgijska drużyna Knack Roeselare uległa 1:3 Vervie Warszawie Orlen Paliwa w meczu inauguracyjnym rewanżowy turniej Ligi Mistrzów rozgrywany w Modenie. Dobry początek w wykonaniu Vervy wciąż daje jej szanse na awans do ćwierćfinału mistrzowskich rozgrywek. Obecnie dzięki wtorkowemu zwycięstwu warszawianie prowadzą w grupie D.
Verva Warszawa po pierwszym turnieju mistrzowskiej ligi plasowała się na drugiej pozycji w grupie D, tracąc do prowadzącego zespołu Leo Shoes Modeny dwa „oczka”. Liderzy byli jedyną ekipą, której uległa polska drużyna. Pozostałe mecze zarówno z trzecim w tabeli Kuzbass Kemerowo, jaki i zajmującym ostatnie miejsce Knack Roeselare, pewnie zwyciężyli za trzy punkty. Tym samym Stołeczni wciąż mają duże szanse na awans.
Drużyna Vervy była zdecydowanym faworytem wtorkowego spotkania, gdyż siatkarze z Warszawy w grudniowym meczu Ligi Mistrzów łatwo pokonali belgijską drużynę 3:0. Podopieczni trenera Anastasiego jednak w ostatnim czasie mieli swoje problemy z kontuzjami czołowych zawodników, a zespół z Roeselare mimo zajmowanego ostatniego miejsca w grupie D, też potrafi grać dobrą siatkówkę. Wicemistrzowie Polski nie mogą więc lekceważyć rywali, jednakże chcąc liczyć się w walce o awans do ćwierćfinału rozgrywek, powinni zwyciężyć wtorkowy pojedynek.
Początek pierwszego seta wyglądał bardzo wyrównanie pod względem punktowym, jednak większość „oczek” Verva zdobywała dzięki błędom drużyny rywali – 5:5. Belgijski zespół prezentował się dobrze w zagrywce i był bardzo skuteczny w ataku. Obie ekipy długo szły punkt za punkt, lecz pierwszy na dwupunktowe prowadzenie wyszedł zespół Knack Roeselare po efektywnym ataku Hendrika Tuerlinckxa – 13:11. Polska drużyna starała się odrabiać straty, jednak nie potrafili poradzić sobie z rozpędzonymi przeciwnikami. Matthijs Verhanneman imponował w ofensywie, a cała belgijska ekipa szybko i skutecznie rozgrywała kolejne akcje – 16:14. Warszawianom nie pomógł też czas wzięty przez trenera Andreę Anastasiego przy stanie 21:17. W końcówce to zagraniczni rywale potwierdzili swoją dominację w całej partii, a dwudziesty piąty punkt belgijskiej drużynie dał błąd serwisowy Piotra Nowakowskiego – 25:20.
Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Vervy 5:3 po ataku Artura Szalpuka. Warszawianie jednak nie cieszyli się długo, ponieważ belgijska drużyna szybko zniwelowała kilka punktów przewagi polskiego zespołu. Sytuacja warszawskiej drużyny znacznie polepszyła się, gdy uruchomiła ona swoją grę blokiem – 6:8. Stołeczni jednak nie ustrzegli się błędów i zagraniczni rywale doprowadzili do remisu po skutecznym bloku Rune Fastelanda – 11:11. Od tego momentu mogliśmy oglądać wyrównaną grę obu zespołów, jednak po asie serwisowym Artura Szalpuka to belgijscy rywale zaczęli się gubić, a polska drużyna odskoczyła na 13:16. Zmotywowani zawodnicy z Warszawy złapali swój dobry rytm gry i zdobywali kolejne punkty zarówno blokiem, jak i atakiem – 15:21. Bardzo dużo warszawianom dał Bartosz Kwolek, który prezentował się znakomitym przyjęciem. Rywale nie byli w stanie dogonić już ekipy Vervy Warszawa, a piłkę setową dla polskiego zespołu zdobył Igor Grobelny. Seta zakończył błąd serwisowy Mathijsa Desmeta, dający zwycięstwo w tej partii drużynie z Warszawy – 19:25.
Początek trzeciego seta był owocny w wiele dyskusji sędziowskich i wideoweryfikacji, jednak okazały się one korzystne dla Vervy, która po ataku Nowakowskiego prowadziła 4:0. Emocjonujące pierwsze akcje nie zadziałały dobrze na belgijską drużynę, która wydawała się kompletnie pogubiona. Rozpędzeni warszawianie w tej partii grali swoją dobrą siatkówkę, którą kibice znają z ligowych rozgrywek. Znakomicie w ekipie z Warszawy prezentował się Kwolek, który do solidnego przyjęcia dodawał skuteczne ataki – 1:7. Rozbici rywale popełniali coraz więcej błędów, a polska drużyna bez skrupułów zdobywała kolejne punkty, tworząc sobie ogromną przewagę – 8:18. Niespodziewanie przy stanie 21:12 dla Vervy drużyna z Roeselare złapała „wiatr w żagle” i seryjnie odrabiała straty, tym samym wprowadzając zamęt w polskiej ekipie – 18:22. Warszawianie jednak w samej końcówce zachowali zimną krew i Andrzej Wrona zakończył tę partię skutecznym atakiem z krótkiej – 20:25.
W czwartą odsłonę równo weszły oba zespoły, prezentując swoja dobrą grę. Dzięki efektywnemu atakowi Bartosza Kwolka to drużyna Vervy jako pierwsza wyszła na dwupunktowe prowadzenie – 8:6. W szeregach Stołecznych można zdecydowanie wyróżnić bardzo dobrze prezentującego się Piotra Nowakowskiego. Polska drużyna mimo wyrównanej gry obu ekip utrzymywała swoje prowadzenie, a po ataku Michała Superlaka tablica wyników pokazała 12:14. Skuteczna ofensywa dała przewagę warszawianom, a dokładając do tego mocne bloki Piotra Nowakowskiego, wynik wynosił już 16:20. W końcówce Verva potwierdziła swoją dominację i po czapie Nowakowskiego na 18:25 zwyciężyła zarówno ostatnią partię, jak i całe spotkanie.
Już we środę o godzinie 20:30 siatkarze Vervy zmierzą się z teoretycznie najgroźniejszym rywalem - zespołem Leo Shoes Modena.
Knack Roeselare – Verva Warszawa Orlen Paliwa 1:3 (25:20, 19:25, 20:25, 18:25)
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.