Fortuna Puchar Polski: Radomiak kontra Lech Poznań w 1/8 finału, czy będziemy świadkami kolejnej sensacji?
geo573 [CC BY 3.0]/Wikimedia Commons

Fortuna Puchar Polski: Radomiak kontra Lech Poznań w 1/8 finału, czy będziemy świadkami kolejnej sensacji?

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 10.02.2021, 06:25

Lech Poznań 11 lutego na wyjeździe zmierzy się z Radomiakiem Radom w 1/8 finału Pucharu Polski. Mecz odbędzie się o godz. 20:30 na Stadionie Ludowym w Sosnowcu, gdzie nad przepisową grą będzie czuwał sędzia Artur Aluszyk. 

 

Choć pojedynek odbędzie się na zastępczym stadionie w Sosnowcu, to gospodarzem pozostaje Radomiak Radom. Przyczyną tego wyboru są warunki pogodowe. Obiekt, na którym „Zieloni” grają na co dzień, nie przypomina boiska piłkarskiego, a bardziej lodowisko. Podopieczni trenera Dariusza Banasika po przerwie zimowej mogą z optymizmem spojrzeć na nadchodzącą rywalizację. Podczas przygotowań wygrali trzy spotkania i dwa zremisowali. Dodatkowym atutem, który może pozytywnie wpłynąć na grę piłkarzy z Radomia, to „chłodna” głowa, ponieważ pierwsza liga startuje dopiero 20 lutego, dzięki czemu mogą tylko i wyłącznie skupić się na występie w Pucharze Polski. Warto również wspomnieć, że Radomiak od jedenastu potyczek jest niepokonany w pierwszej lidze. 

 

Dla kibiców „Kolejorza” nie będzie to zapierający dech w piersiach pojedynek, a raczej możliwość zrewanżowania się ich idoli za ostatnią formę, jaką prezentują w Ekstraklasie. Aktualnie klub z Poznania zajmuje dziesiąte miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce i pozostawia dużo do życzenia. Ostatni raz poznaniacy wygrali 6 grudnia ubiegłego roku z Podbeskidziem (4:0) znajdującym się tuż przed strefą spadkową. Natomiast w dwóch ostatnich spotkaniach zmuszeni byli podzielić się punktami z przeciwnikiem. Najpierw z Górnikiem Zabrze (1:1), a później z Zagłębiem Lubin (0:0). Ponadto, jeśli dodamy do tego mecze towarzyskie, jest to ich czwarty remis z rzędu. 

 

Po raz pierwszy w Pucharze Polski obie drużyny stanęły naprzeciw siebie 9 listopada 2005 roku, kiedy Lech Poznań zwyciężył 2:0 po bramkach Krzysztofa Gajtkowskiego. Tydzień później również „Duma Wielkopolski” udowodniła swoją wyższość, ponownie zdobywając dwa gole. Tym razem dwoma trafieniami mógł pochwalić się Marcin Wachowicz.

 

Pewnie większość z nas zadaje sobie pytania, czy warunki pogodowe dadzą się we znaki? Czy Lech Poznań w roli faworyta udowodni swoją wyższość? A może po raz kolejny będziemy świadkami sensacyjnej wygranej? Niestety musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać do czwartkowego wieczoru na wszelkie odpowiedzi.