Australian Open: Iga w IV rundzie!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 12.02.2021, 13:17

Iga Świątek po zaciętym pojedynku pokonała Francuzkę Fionę Ferro 6:4, 6:3. Tym samym po raz drugi w karierze awansowała do 1/8 finału australijskiego Wielkiego Szlema. W nim zmierzy się z wiceliderką rankingu, Rumunką Simoną Halep, która pewnie wygrała z rozstawioną z numerem 32. Rosjanką Weroniką Kudiermietową 6:1, 6:3.

 

Polka przystąpiła do spotkania po dwóch pewnych zwycięstwach nad niżej notowanymi zawodniczkami. W l rundzie najlepsza polska tenisistka odprawiła Holenderkę Arantxy Rus 6:1, 6:3, a później zrewanżowała się Włoszce Camilli Giorgi za porażkę z Melbourne sprzed dwóch lat, wygrywając 6:2, 6:4.

 

Dla Francuzki był to 10. wielkoszlemowy występ w karierze, w której trzykrotnie kończyła rywalizację na lll rundzie rozgrywek. Najlepszy start, podobnie jak Iga zanotowała w ubiegłorocznym Roland Garros, gdzie dotarła do 1/8 finału. Dzisiejsze starcie było pierwszym pojedynkiem obu tenisistek.

 

Polka od początku grała agresywnie i dyktowała tempo wymian. Zepchnięta do defensywy rywalka już w pierwszym gemie serwisowym popełniła natomiast pięć błędów, co przełożyło się na szybkie przełamanie – 1:0. Iga utrzymała koncentrację i przeprowadzała przemyślane ataki z głębi kortu. Pozwoliło jej to nie tylko potwierdzić przewagę, ale i wykorzystać kolejnego break-pointa na 3:0. Z czasem Francuzka złapała właściwe tempo gry. Agresywne uderzenia z forhendu zza końcowej linii oraz udane ataki pod siatką sprawiły, że wygrała podanie tenisistki z Raszyna do zera – 3:1. Podrażniona Świątek w kolejnych wymianach zaskoczyła rywalkę precyzyjnymi crossami, ale 46. na świecie Ferro popracowała pierwszym serwisem. Dzięki temu mogła zbliżyć się do Igi na 3:2. Wygrane gemy podbudowały Francuzkę, która grała coraz odważniej. U 19-letniej Polki przestało natomiast funkcjonować pierwsze podanie, co przeciwniczka skrzętnie wykorzystała. Mocne, odrzucające returny oraz cierpliwa gra sprawiły, że tenisistka z Francji odrobiła straty – 3:3, a niedługo później wygrała czwartego gema z rzędu po prostych błędach bardziej utytułowanej rywalki. Przy stanie 3:4 Iga była w opałach i przegrywała już 0:30. Wówczas pokazała swoją „chłodną głowę" i popisała się trzema asami serwisowymi z rzędu. Ostatecznie po udanych atakach zdołała wyrównać na 4:4. To lekko podbudowało Polkę, która po efektownych akcjach miała trzy okazje na przełamanie. Mimo wciąż nękających ją prostych błędów, wykorzystała czwartego break'a i przełamała rywalkę na 5:4. W ostatnim gemie Francuzka nie miała już nic do powiedzeniach i po znakomitych serwisach Igi przegrała 6:4.

 

Drugą odsłonę także lepiej rozpoczęła 17. w rankingu Polka. Udane skróty i mądra gra pod siatką dały jej przełamanie na 2:0. Wyraźnie wzrosła też jakość returnów Igi, która spychała rywalkę do defensywy. Dzięki temu uzyskała kolejne szanse przy podaniu Francuzki – 40:0. Wówczas dały jednak o sobie znać proste błędy tenisistki z Raszyna, która ostatecznie nie zdołała zwiększyć prowadzenia – 2:1. Przy stanie 3:2 kibice Polki mogli obawiać się scenariusza z poprzedniej partii i odrobienia strat przez Fionę Ferro. Ponownie zbawienny okazał się jednak serwis Polki, która w kluczowych momentach nie wstrzymała ręki. W efekcie obroniła break-pointa i utrzymała dwugemowe prowadzenie 4:2. Zmotywowana Polka przejęła inicjatywę w gemie rywalki i dyktowała tempo wymian. W efekcie przełamała po raz drugi w secie i odskoczyła na 5:2. Francuzka ani myślała się poddawać i w końcówce zdołała odrobić część strat. Ostatecznie jednak uległa 6:3.

 

Iga Świątek (POL) [15] – Fiona Ferro (FRA) 2:0 (6:4, 6:3)