PlusLiga: Skra zwycięża w Olsztynie!
- Dodał: Agnieszka Nowak
- Data publikacji: 13.02.2021, 16:50
PGE Skra Bełchatów po znakomitym spotkaniu pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:0 w zaległym meczu 21. kolejki PlusLigi. Najbardziej emocjonująca była druga odsłona, która zakończyła się wynikiem 38:40. Wygrana pozwoliła podopiecznym Michała Mieszko Gogola awansować na 5. pozycję w tabeli i zrównać się punktami z Vervą Warszawa Orlen Paliwa.
Jeszcze miesiąc temu nikt nie spodziewał się, że „Akademicy” będą walczyć o najlepszą ósemkę fazy zasadniczej. Sensacyjna wygrana z Jastrzębskim Węglem, zdobycie punktu w rewanżu z drużyną ze Śląska, a także niespodziewanie łatwe zwycięstwo z GKS-em Katowice pozwoliły jednak szturmem wedrzeć się na ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offów. Aby zwiększy przewagę nad siatkarzami z Katowic musieli dziś zaprezentować swoją najlepszą siatkówkę.
Bełchatowianie pną się bowiem w tabeli coraz wyżej, a gra kluczowych zawodników ‘Żółto-czarnych" z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Dzięki temu „Skrzaty" awansowały w minionym tygodniu na szóstą pozycję, pokonując wciąż aspirujących do awansu zawodników Ślepska Malow Suwałki 3:1.
Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy po błędzie technicznym rywali objęli dwupunktowe prowadzenie – 1:3. Olsztynianie szybko odrobili jednak straty i po udanym kontrataku Damiana Schulza oraz trudnej zagrywce Rubena Schotta zmienili rywali na prowadzenie – 6:5. Podopieczni Michała Mieszko Gogola odskoczyli ponownie dzięki kąśliwym serwisom Grzegorza Łomacza i pewnym uderzeniom Norberta Hubera ze środka – 8:10. I tą przewagę gospodarzom udało się jednak zniwelować. W decydującej fazie seta w aut zaatakował Wojciech Żaliński, a tablica wyników znów pokazała 2 „oczka" na korzyść Skry – 16:18. Rozgrywający „Akademików" dał przyjmującemu okazję do rehabilitacji, ale ten pomylił się po raz drugi, zwiększając tym samym prowadzenie gości – 17:20. Wojciech Żaliński miał także słabszy moment w defensywie, co wykorzystał Taylor Sander – 17:22. Kiedy wydawało się, że bełchatowianie spokojnie dobrną do końca, w polu serwisowym gospodarzy pojawił się Ruben Schott. Niemiec maksymalnie utrudnił przyjęcie rywalom, a jego koledzy popracowali blokiem. Dzięki temu olsztynianie zbliżyli się do Skry na jeden punkt – 23:24. Ostatecznie jednak time-out wykorzystany przez trenera Gogola wybił z rytmu zagrywającego, który oddał przeciwnikom decydujący punkt – 23:25.
W drugiej partii pierwsi na prowadzenie wyszli siatkarze z Olsztyna. Nieudane ataki Taylora Sandera i Milada Ebadipoura przełożyły się na trzy „oczka" przewagi gospodarzy – 6:3. Gospodarze rozkręcali się z minuty na minutę. Znakomicie funkcjonowała współpraca blok-obrona oraz zagrywka olsztyńskiej ekipy. Dzięki temu na półmetku odskoczyli na pięć punktów – 14:9. Wówczas w polu serwisowym Skry pojawił się jednak Karol Kłos, którego kąśliwe floty wprowadziły chaos w akcje Indykpolu. Zepsute ataki Damiana Schulza i Mateusza Poręby sprawiły, że z kilkupunktowej przewagi olsztynian nic nie pozostało – 15:15. Udany blok Norberta Hubera oraz kolejny błąd olsztynian wyprowadził na prowadzenie bełchatowian – 19:22. W końcówce „Akademicy" zdołali ustabilizować atak i dogonić rywali – 24:24. W efekcie o losach seta zadecydowała gra na przewagi. Zawodnicy obu zespołów pewnie kończyli swoje pierwsze akcje aż do stanu 38:39. Wówczas niedokładne przyjęcie olsztynian uniemożliwiło im skończenie ataku, co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy. Partię mocnym uderzeniem ze środka zakończył Norbert Huber.
Ostatnia partię kontrolowali goście. Po początkowej grze punkt za punkt – 6:6, bełchatowianie przejęli inicjatywę i po wykorzystanych kontratakach odskoczyli na 4 „oczka" – 8:12. Przewaga Skry stopniowo się zwiększała. Kropkę nad „i" postawił w końcówce Taylor Sander, popisując się dwoma asami serwisowymi z rzędu – 15:24. Mecz zakończyła zepsuta zagrywka gości na 16:25.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 38:40, 16:25)
MVP: Taylor Sander