Tauron Liga: wyrównane spotkanie w Radomiu dla gospodyń
- Dodał: Seweryn Czernek
- Data publikacji: 15.02.2021, 22:55
W ostatnim meczu 20. kolejki Tauron Ligi obfitującej w ciekawe rozstrzygnięcia mierzyły się Radomka Radom z bielskim BKS-em. Spotkanie zapowiadało się o tyle ciekawiej, że w zespole wiceliderek zabrakło rozgrywającej Katarzyny Skorupy narzekającej na problemy z nadgarstkiem. Jak się okazało nie przeszkodziło im to w odniesieniu kolejnego zwycięstwa 3:1, jednak trzeba przyznać, że spotkanie to było bardzo wyrównane.
Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie z Radomia wychodząc szybko na 4:1, ale sytuacja ta wynikała głównie z nieskuteczności i błędów bielszczanek. Przyjezdne miały spore problemy z przyjęciem, co solidnymi zagrywkami wykorzystywały siatkarki Radomki. Wypracowana przewaga utrzymywała się w dalszej fazie seta, jednak ambitnie walczące przyjezdne poprawiły jakość gry i zdołały zbliżyć się do rywalek na jeden punkt doprowadzając do wyniku 14:13. Chwilę później gospodynie ponownie odskoczyły na kilka punktów, a w ich szeregach najjaśniej błyszczała Bruna Honorio. W decydującą fazę seta nakręcone i pewnie grające radomianki wchodziły prowadząc 22:17 pewnie zmierzając po końcowy tryumf. Partię chwilę później wynikiem 25:18 zamknęła autowym atakiem Andera Kossanyiova.
Początek drugiego seta był bardziej wyrównany, jednak po obu stronach siatki w dalszym ciągu pojawiało się sporo błędów. Pierwsze przewagę zdołały zbudować bielszczanki odskakując po ataku dobrze spisującej się Gabrieli Orvosovej na 7:10. Przewaga przyjezdnych utrzymywała się w środkowej fazie seta, a poprawa przede wszystkim przyjęcia i dobre obrony pozwoliły im zdecydowanie poprawić jakość gry. Im bliżej końca seta, tym gospodynie bardziej zbliżały się do swoich rywalek niwelując straty do wyniku 18:29, co zapowiadało ciekawą i emocjonującą końcówkę. Siatkarki BKS-u szybko zdołały jednak ponownie odskoczyć na kilka punktów ciesząc się już po chwili zwycięstwem w tej odsłonie 20:25 i tym samym wyrównaniem stanu meczu.
W trzecią partię lepiej weszła ekipa z Radomia szybko budując sobie przewagę i wychodząc na 6:3, a w grę przyjezdnych ponownie wkradł się chaos. Przygaszone po dobrym drugim secie bielszczanki długo rozkręcały się w kolejnej odsłonie, a rozpędzone zawodniczki Radomki utrzymywały wypracowaną przewagę. Na tablicy widniał wynik 18:14, jednak chwilę później siatkarki BKS-u zdołały zniwelować straty do jednego punktu. Bardzo pewnym punktem w ekipie przyjezdnych była Aleksandra Kazała, która odkąd pojawiła się na boisku trzymała przyjęcie w swoim zespole. Końcówka partii zapowiadała się niezwykle emocjonująco, bowiem bielszczanki doprowadziły do remisu 20:20. W niej obie drużyny grały wyrównaną siatkówkę, a po grze na przewagi ze zwycięstwa w secie 26:24 cieszyły się gospodynie po skutecznym ataku Janisy Johnson.
Pierwsze piłki kolejnej partii to kontynuacja wyrównanej gry, którą szybko przy zagrywkach Kossanyiovej przerwały bielszczanki odskakując na 3:6. Przewaga przyjezdnych utrzymywała się w kolejnych akcjach, choć ambitnie walczące siatkarki Radomki między innymi dzięki solidnym blokom zdołały zbliżyć się do rywalek na jedno oczko, by z czasem doprowadzić do remisu 16:16. W decydującą fazę seta w lepszych nastrojach wchodziły zawodniczki BKS-u prowadząc dwoma punktami, a późniejsza gra punkt za punkt działa na ich korzyść. Gospodynie zdołały jednak doprowadzić do remisu oddalając marzenia przyjezdnych o tie-breaku i zapewniając kolejne emocje w końcówce partii. Lepiej ponownie spisały się radomianki, które po skutecznym bloku Justyny Łukasik cieszyły się ze zwycięstwa w czwartej odsłonie 27:25, a w całym meczu 3:1.
E.LECLERC MOYA Radomka Radom – BKS BOSTIK Bielsko-Biała3:1 (25:28, 20:25, 26:24, 27:25)
MVP: Paulina Zaborowska
Seweryn Czernek
O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.