NHL: trzecie z rzędu zwycięstwo Kings, Capitals lepsi od Sabres
- Data publikacji: 19.02.2021, 10:19
Los Angeles Kings zanotowali niedawno fatalną serię pięciu porażek z rzędu. Ostatnimi czasy sytuacja uległa zmianie i Królowie mogli pochwalić się kolejnymi zwycięstwami. Szansą na trzecie z rzędu był mecz przeciwko Arizona Coyotes, rozgrywany w piątkową noc. Washington Capitals po porażce 6:3 w Pittsburghu zrewanżowali się Pens, wygrywając 3:1.
Team z Miasta Aniołów od kilku lat nie ma łatwego życia. Ostatni raz Kings pojawili się w fazie play-off w 2018 roku, odpadając już w pierwszej rundzie. Próbując wywalczyć miejsce w drabince pucharowej Kings wyjechali do Glendale Arena w Arizonie. Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości, bowiem w 5. minucie meczu Dustin Brown pokonał Darcy’ego Kuempera w indywidualnym pojedynku. Siedem minut później kolejną bramkę dla podopiecznych Todda McLellana zdobył, w dość szczęśliwy sposób – Jeff Carter. W drugiej tercji to gospodarze doszli do głosu i zaczęli dyktować warunki na tafli, a krążek w siatce Jonathana Quicka już w 2. minucie umieścił Conor Garland. Zdobycie bramki kontaktowej tylko wzmogło chęci Coyotes - w 6. minucie drugiej tercji Phil Kessel doprowadził do wyrównania. Trzecia odsłona spotkania była nieco chaotyczna, przy czym obydwaj bramkarze wykonali świetną pracę, zatrzymując zapędy zawodników obydwu drużyn. Swoje szanse zmarnowali m.in. Alex Iafallo, Drew Doughty, Dustin Brown czy Jordan Oesterle. Dogrywka mogła zakończyć się już minutę po rozpoczęciu, ale kapitalną interwencją wykazał się Quick, dzięki któremu Kings wciąż pozostawali w grze. Rzuty karne rozpoczęły się od zdobycia bramki przez Nicka Schmaltza, w odpowiedzi niecelny strzał oddał Carl Grundstrom. Jonathan Quick zatrzymał Conora Garlanda, a Anze Kopitar doprowadził do wyrównania. Bramką odpowiedział Dvorak, następnie nie pomylił się Kempe. W decydującym momencie rzut karny zmarnował Clayton Keller, a krążek w siatce Coyotes umieścił Gabriel Vilardi, co ostatecznie przesądziło o zwycięstwie Kings.
Arizona Coyotes – Los Angeles Kings 2:3 (0:2, 2:0, 0:0, 2:3)
Washington Capitals po udanym rewanżu na Penguins szukali kolejnego zwycięstwa. Na próbę zespół Barry’ego Trotza wystawili w piątek Buffalo Sabres. Otwarciem tego spotkania była bramka Nicklasa Backstroma w 18. minucie pierwszej tercji, choć Sabres próbowali odpowiedzieć pierwsza odsłona zakończyła się zwycięstwem Caps. Druga tercja przyniosła nieoczekiwaną bramkę – w 6. minucie meczu T.J. Oshie odesłany został na ławkę kar, osłabiając drużynę z Waszyngtonu. Sabres nacierali, jednak Caps nie wyglądali na zbyt przejętych i sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Tom Wilson, wyprowadzając swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Trzecia tercja i jej ostatnie dwadzieścia minut pozostawało szansą Buffalo, jednak szybko, bo już w 8. minucie nadzieję gości bezlitośnie podeptał Conor Sheary. Buffalo Sabres stać już było tylko na jedną bramkę, którą zdobył Victor Olofsson cztery minuty później.
Washington Capitals – Buffalo Sabres 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)
Wyniki pozostałych spotkań:
Boston Bruins – New Jersey Devils 2:3 (0:0, 1:3, 1:0)
Columbus Blue Jackets – Nashville Predators 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
Philadelphia Flyers – New York Rangers 2:3 (1:0, 0:1, 1:1, 0:0, 1:2) po rzutach karnych
Pittsburgh Penguins – New York Islanders 4:1 (1:0, 1:0, 2:1)
Toronto Maple Leafs – Ottawa Senators 7:3 (3:1, 3:1, 1:1)
St. Louis Blues – San Jose Sharks 3:2 (1:0, 0:2, 1:0, 1:0) po dogrywce
Anaheim Ducks – Minnesota Wild 1:3 (0:2, 1:0, 0:1)
Dallas Stars – Tampa Bay Lightning – spotkanie przełożone z powodu złej pogody.